18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miała być aborcja, skończyło się porodem. Błąd w szpitalu przy Kamieńskiego?

Agata Wojciechowska
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne fot. Polskapresse
Czy lekarze ze szpitala przy ul. Kamieńskiego popełnili błąd przy zabiegu przerywania ciąży? Tak poinformował portal wpolityce.pl, a za nim kolejne media. O sprawie stało się głośno w kraju. Szpital jest oskarżany o złą ocenę wieku dziecka i błąd podczas aborcji. Lekarze nie odpowiadają na te oskarżenia, zasłaniając się tajemnicą lekarską i żądaniami rodziców. Dowiedzieliśmy się jednak, że dyrekcja wszczęła kontrolę na oddziale.

Zdaniem części mediów, sytuacja wyglądała następująco: w szpitalu przy ul. Kamieńskiego odbywał się zabieg przerywania ciąży, poprzez wywołanie wcześniejszego porodu. Specjalna komisja lekarzy miała wyrazić na niego zgodę z przyczyn poważnych wad genetycznych płodu.

Po urodzeniu okazało się jednak, że dziecko jest większe niż przewidywano. Jego wiek oceniono na 23 - 24 tydzień, a wagę na 700 gram. Dlatego neonatolodzy podjęli decyzję o ratowaniu noworodka, zaintubowali go i poddali intensywnej terapii.

Według medialnych doniesień, lekarze mieli popełnić błąd przy ocenie wieku dziecka. Cytowany jest dyrektor prof. Wojciech Witkiewicz, który mówi wyłącznie, że dziecko przeżyło, a jego stan oceniany jest jako ciężki.

Zapytaliśmy dziś o sprawę prof. Wojciecha Witkiewicza. Jego zdaniem znaczna część doniesień medialnych jest niepotwierdzona. - Nie mogę nic powiedzieć na temat stanu zdrowia naszych pacjentów, ponieważ obowiązuje mnie tajemnica lekarska. Dodatkowo w tej sprawie rodzice nie zgadzają się na upublicznianie żadnych informacji - komentuje sprawę prof. Wojciech Witkiewicz, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu przy ul. Kamieńskiego. - Właśnie sprawdzamy wszystkie procedury. Z tego co mi wiadomo, zabieg odbył się zgodnie z przepisami. Kontroli na oddziale jeszcze nie zakończono - dodaje.

Profesor Witkiewicz tłumaczy, że szpital być może podejmie prawne kroki wobec mediów, które opublikowały te doniesienia. Dyrektor konsultował to już z prawnikami. Wrocławska prokuratura na razie nie otrzymała żadnej informacji o tej sprawie.

CZYTAJ WIĘCEJ NA KOLEJNEJ STRONIE
Zgodnie z prawem terminowanie ciąży, czyli jej przerywanie poprzez poronienie naturalne lub sztuczne może się odbywać tylko do 22 tygodnia ciąży. Oznacza to, że gdy zostanie przekroczona pierwsza godzina 23. tygodnia, mówimy już o porodzie, a więc momencie, który zobowiązuje lekarzy do ratowania życia dziecku.

W przypadku wad letalnych, a więc takich które nie pozwolą dziecku na samodzielne życie, możliwe jest przerwanie ciąży poprzez wywołanie przedwczesnego porodu przed 23 tygodniem ciąży. Wówczas lekarze powstrzymują się przed uporczywym i intensywnym ratowaniem dziecka, a więc i m.in. nie intubują go. Gdy wady stwierdzi się później, zalecane jest przez lekarzy ginekologów jak najdłuższe donoszenie ciąży, o ile nie zagraża życiu i zdrowiu matki. Niekiedy zaraz po narodzinach, decydują się na przeprowadzenie operacji niemowlęcia, która umożliwi dalsze leczenie.

W przypadku skrajnego wcześniaka, bo tak określa się dzieci urodzone w szóstym miesiącu, mowa nie tylko o niedowadze, ale także o licznych nie do końca wykształconych organach, w tym dwóch najważniejszych układów: oddechowego i trawiennego. Takie niemowlęta od początku poddawane są terapii antybiotykami i sterydami i muszą zmagać się z licznymi problemami zdrowotnym. Stąd też komentującym te doniesienia lekarzom trudno jest uwierzyć, by bez odpowiednich przyczyn podjęto w szpitalu taką decyzję.

Niemal niemożliwe jest popełnienie błędu przy ocenie wieku dziecka. Stosuje się przy tym liczne wskaźniki, oprócz najprostszego, a więc wyliczanego na podstawie ostatniej miesiączki kobiety, poprzez terminy wyczuwania ruchów płodu po badanie USG. Pomóc mogą także specjalne badania biochemiczne.

By legalnie móc przerwać ciążę w Polsce, trzeba spełnić szereg przesłanek. Do zabiegu kwalifikuje komisja złożona m.in. z lekarzy ginekologów i psychologa. Mają oni dostęp do wszystkich wykonanych badań, które na ich zlecenie można powtórzyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska