Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy policja ma rozkaz łapania pieszych na przejściach, gdzie są kamery? (LIST)

List Czytelnika
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Jarosław Jakubczak / Polskapresse
Nasza Czytelniczka zastanawia się, czy policja ma rozkaz zatrzymywania pieszych tam, gdzie są kamery monitoringu miejskiego. – Ze słów policjanta wywnioskowałam, że kiedyś mogli za takie wykroczenie pouczać, ale skoro czuwa nad nimi kamera, nie mogą nie wypisać mandatu. Bo są za to rozliczani - pisze pani Aneta.

Oto cały list naszej Czytelniczki:

Policja zatrzymała mnie dzisiaj na przejściu dla pieszych na ul. Ruskiej przy skrzyżowaniu z Kazimierza Wielkiego koło apteki. Jest tam jeden pas dla samochodów wyjeżdżających z Ruskiej i kontrapas dla rowerów. Złapali mnie podczas przechodzenia na czerwonym świetle. Moja wina jest ewidentna, mandat przyjęłam i na nic były tłumaczenia, że spieszyłam się do pracy. Zainteresowała mnie jednak pewna poruszona przez policjantów kwestia.
Zapytałam o możliwość pouczenia. Pan funkcjonariusz wzruszył ramionami i stwierdził, że on by nawet chciał, ale jest obserwowany przez kamery i komendant celowo wybrał takie miejsce. Mógł jedynie wystawić najniższy stuzłotowy mandat, choć jak twierdził, przesłanki do pouczenia by się znalazły. Stwierdził jednak, że moja wina jest ewidentna i wszystko nagrało się na kamerze monitoringu. Ze słów policjanta wywnioskowałam, że kiedyś mogli za takie wykroczenie pouczać, bo po rozmowie z pieszym nabierali przekonania, że był to jednorazowy przypadek i pouczenie wystarczy, by ktoś więcej nie łamał prawa. Ale skoro czuwa nad nimi kamera, nie mogą nie wypisać mandatu. Bo są za to rozliczani.
Tutaj nasuwa się moje pytanie - skoro za tego typu wykroczenie możliwe jest pouczenie, to dlaczego kierownictwo wymaga na policjantach nakładania mandatu bezwzględnie za każdym razem? Przecież niemożliwe jest wtedy dostosowanie obowiązującego prawa do sytuacji. Policjant zamiast własnym rozsądkiem kieruje się tym, żeby nie podpaść szefostwu. Sytuacje bywają przecież różne. A dla funkcjonariuszy liczy się tylko statystyka - muszą wypisać konkretną liczbę bloczków z mandatami.
Jak mówili policjanci przy wyjeździe z ul. Ruskiej na Kazimierza Wielkiego, doszło ostatnio do śmiertelnego potrącenia. Jeden z nich powiedział, że dopiero jak coś złego się stanie, policjanci są wysyłani na patrol w dane miejsce.
Czy warunkiem jest, żeby to miejsce było monitorowane? Najwyraźniej tak. Policjant zasugerował mi nawet, że kiedy nie ma monitoringu można się rozejrzeć i jeśli nie ma w pobliżu policji czy straży miejskiej, spokojnie przechodzić na czerwonym. A nawet jak służby są, możemy zostać pouczeni. Wtedy dochodzi do kuriozum, że tam gdzie nie ma monitoringu prawo można łamać bezkarnie. A jeśli monitoring jest, nie ma szans na taryfę ulgową.
Aneta

Co sądzicie o liście naszej Czytelniczki? Czy podobnie jak ona zostaliście ukarani mandatem za przechodzenie na czerwonym? Co Wam powiedzieli policjanci?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Czy policja ma rozkaz łapania pieszych na przejściach, gdzie są kamery? (LIST) - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska