Więzienie dla blogera, który nazwał Owsiaka "królem żebraków i łgarzy"? Owsiak: Walczymy z kłamstwem

W sądzie zjawili się zarówno Jerzy Owsiak, jak i bloger MatkaKurka. - Idziemy walczyć z kłamstwem. Rozumiem, że można
się nie zgadzać z WOŚP, ale oszczerstwa MatkiKurki są niedopuszczalne - powiedział Owsiak przed rozprawą.
Pięć godzin rozprawy nie wystarczyło jednak, by obaj panowie zdążyli złożyć swoje zeznania. Te składane przez Owsiaka sąd przerwał w połowie. Ciąg dalszy zaplanował na 14 marca - Owsiak znów powinien stawić się wtedy w sądzie osobiście.

Oto, jak relacjonowaliśmy proces na żywo na www.gazetawroclawska.pl:

Zeznania Jerzego Owsiaka
- Fundacji poświęcam 14 godzin dziennie. Traktuję to jako wolontariat. Mogę powiedzieć, że wpisy blogera przełożyły się na słabsze wyniki tegorocznej zbiórki i przełożyły się też na kolejne wpisy, nawołujące do bojkotu WOŚP.Owsiak zapewnia: - Nigdy za organizację finału ani ja, ani nikt inny nie wziął choćby złotówki. Nigdy od fundacji nie dostałem jakichkolwiek pieniędzy, za bycie prezesem WOŚP nie biorę żadnego wynagrodzenia(...) Przez 21 lat podczas finałów WOŚP zebraliśmy prawie 480 mln zł, a kupiliśmy sprzęt za ponad 500 mln zł.
Jeśli fundacja WOŚP zostanie kiedykolwiek rozwiązana, cały jej majątek stanie się własnością Ministerstwa Zdrowia.

Bloger MatkaKurka zarzucał Owsiakowi, że koszty organizacji finału w TVP to kilkanaście milionów złotych. Owsiak: Tegoroczny finał kosztował TVP łącznie 800 tysięcy złotych. Ale jeszcze przed finałem przyprowadziliśmy do TVP reklamodawców, którzy zostawili tam 1,1 mln zł.

Internauta zarzucał też Owsiakowi, że zakup USG na oddział szpitala we Włocławku nie był potrzebny, bo było tam już 13 takich urządzeń. Szef WOŚP: - We Włocławku kupiliśmy dwunasty, a nie trzynasty aparat USG. Siedem z nich nie było używanych, bo były za stare. Po nas szpital kupił jeszcze jeden aparat we własnym zakresie.

Owsiak dodaje: - W WOŚP na stałe zatrudnionych jest około 30 osób. To one logistycznie przygotowują cały finał, a w ciągu roku prowadzą m.in. szkolenia medyczne(...) Telewizja Polska sama decyduje, które akcje będzie transmitować. Bardzo się cieszę, że wybiera te najlepsze, m.in. Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, ale też akcje Caritasu.

Pytany o koszty akcji WOŚP jakie ponoszą samorządy, Owsiak stwierdza - powołując się na przykład Warszawy - że miasto nie miało absolutnie żadnych kosztów. - Plac pod scenę za darmo udostępnili prywatni przedsiębiorcy. Z kolei za scenę, nagłośnienie i obsługę imprez płaci organizator, miasto w tym nie partycypowało.
- Są zasady, których samorządy powinny się trzymać, ale dochodzi do przypadków, w których je łamią i płacą wykonawcom.

- Owsiakowi wolno wszystko. Może zwracać się do mnie "Pierd... się" i "Będziesz miał w dupę" - zeznania blogera MatkaKurka na kolejnej stronie (kliknij by przeczytać)
Poniżej zeznania blogera MatkaKurka
Bloger złożył przed sądem wniosek o dołączenie nowych dowodów. Chodzi o sprawozdania z ksiąg rachunkowych fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy oraz spółki Złoty Melon.
MatkaKurka pokazuje też wydruk ze stron TVP z informacją o tym, jaki czas antenowy zajmuje w dniu finału akcja WOŚP. A także cennik reklam w TVP. Koszty realizacji tych programów spadają - zdaniem blogera - na TVP i tym samym na budżet państwa.

Bloger twierdzi też, że zespoły na WOŚP nie grają za darmo. Jako przykład podaje Zieloną Górę, gdzie honorarium za jeden tylko koncert miało wynieść 12300 złotych plus 2 tys. zł na ZAIKS.

O honorariach za występy podczas WOŚP Gazeta Wrocławska pisała już w 2012 roku. Kliknij i przeczytaj

MatkaKurka twierdzi, że do kosztów funkcjonowania WOŚP należy doliczyć także przeloty Jerzego Owsiaka samolotem iskra, czy wycieczki łodzią podwodną.

Cały proces jak na razie jest monotonny. Bloger składa wyjaśnienia, odczytując je z kartki. Owsiak wygląda na nieco znudzonego. Przedstawiciel Jerzego Owsiaka złożył wniosek, by sąd odebrał blogerowi głos, bo niepotrzebnie przedłuża on proces. Sąd odrzucił jednak ten wniosek - MatkaKurka wciąż odczytuje z kartki swoje zeznania.

- W akcie oskarżenia są zawarte kłamstwa - ciągnie dalej bloger. - Nigdy nie zarzucałem prezesowi Owsiakowi łamania prawa. Zarzucam oszustwa intelektualne i kłamstwo co do rzekomego nieczerpania przez Owsiaka zysków z WOŚP.

- Owsiakowi wolno wszystko. Może zwracać się do mnie "Pierd... się" i "Będziesz miał w dupę". Natomiast ja za nazwanie Owsiaka "królem żebraków" usłyszałem zarzut z art. 212 kk.

- Prezes Owsiak jest traktowany jak osoba nietykalna i w tym kontekście użyłem w moim artykule stwierdzenia "guru sekty". Za Osiakiem stoi potężna machina medialna, biznesowa i polityczna. Krytycy WOŚP są linczowani medialni i stawia im się zarzuty z kodeksu karnego.

Mija druga godzina posiedzenia, a wciąż zeznania składa bloger, choć to Owsiak miał być głównym świadkiem. I przekonuje, że służba zdrowia jest w najgorszej kondycji w historii. Jednym ze współwinnych tego stanu jest - zdaniem blogera - Owsiak.

Zobacz koniecznie: Sąd odebrał matce synów, bo nie płaciła na komitet rodzicielski
***

W październiku sąd próbował pogodzić blogera i Owsiaka. Ale rozprawa pojednawcza nie przyniosła efektów. Blogerowi grożą dwa lata więzienia.

Jerzy Owsiak oskarża Piotra W. (blogera piszącego pod pseudonimem MatkaKurka) o pomówienia. Zdaniem Owsiaka, MatkaKurka naruszył art. 212 Kodeksu karnego, który mówi, że "Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności".

W styczniowym wpisie MatkiKurki możemy przeczytać m.in.: "Owsiak jest niczym seksistowski romski macho z Rumunii, który wstaje rano i ma podane do stołu, zjada, beka i w krótkich słowach wysyła swoją żonę w ciąży wraz z dzieckiem na ręku przed centra handlowe, by tam żebrały na obiad".

Czytaj dalej na kolejnej stronie (kliknij)
Jednocześnie bloger podkreśla, że rozumie bezinteresowność wolontariuszy "Do tych tysięcy młodych ludzi, którzy w najlepszej wierze kostnieją co roku na mrozie przed hipermarketami, gdy guru lata sobie F16, trudno mieć pretensje, trudno krytykować ich wrażliwość i potrzeby emocjonalne, oni autentycznie nic z tego nie mają".

MatkaKurka ze sprawą sądową wiąże spore nadzieje. We wpisie z 13 września czytamy: "Traktuję tę próbę wyrwania mi języka i obcięcia ręki, która się uniosła w kierunku pupila władzy, niezwykle poważnie, bo po pierwsze syn milicjanta piórem mecenasa sporządził prywatny akt oskarżenia z art. 212 kk, a podrugie takiej okazji do sądowego ustalenia, ile kasy z WOŚP idzie do spółki «Złoty Melon» dotąd nie było".

Dalej MatkaKurka zapewnia, że na rozprawie równie brawurowo, co w kontrowersyjnym wpisie, zostaną poruszone kwestie finansowania WOŚP.

Dla MatkiKurki nie będzie to pierwsze spotkanie z sądem. W 2013 rooku został on prawomocnie skazany za wpis "Polską rządzą dwa ruskie cwele: Tusk i Komorowski". Sąd uznał go winnym, ale kary nie orzekł.