Na podjeździe Szpitalnego Oddziału Ratunkowego przy ul. Borowskiej czekało 6 karetek w korku, a w poczekalni było około 100 osób. Jeden z pacjentów był świadkiem sytuacji, w której sanitariusze prosili o szybsze przyjęcie i opatrzenie starszej kobiety z wyraźnym guzem na głowie. - Nie mogę nic zrobić. Trzeba swoje odczekać - miał odpowiedzieć lekarz. A czekać trzeba było nawet kilka godzin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?