Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Nielegalne wysypisko straszyło ponad rok. Jeden nasz tekst rozwiązał problem!

Marcin Walków
- Można? Można! - tak pan Edward Telingo podsumowuje efekt interwencji reporterów GazetyWrocławskiej.pl. Po ponad roku starań mieszkańcy pozbyli się śmieci, kontenerów i bałaganu na końcu ul. Świstackiego, za które nikt nie chciał wziąć odpowiedzialności. Ani właściciel terenu, ani firma wywożąca śmieci, ani miasto.

Śmieci na końcu ul. Świstackiego były problemem, z którym mieszkańcy nie mogli sobie poradzić od ponad roku. Owszem, stał tam rząd kontenerów, ale prawdziwe wysypisko było dookoła pojemników.

- Przyjeżdżają ludzie samochodami z miasta i podrzucają śmieci. Tak samo pracownicy hurtowni w dawnych magazynach kolejowych - opisywał Edward Telingo. Sytuacja stała się nieznośna do tego stopnia, że mieszkańcy zaczęli zauważać szczury. - Europejska Stolica Kultury, a tu śmietnik w centrum miasta - bulwersował się pan Edward.

Powiadamiał o problemie straż miejską, ale bez skutku. - Mam już tego dość, może Gazeta Wrocławska coś z tym zrobi. Ileż można! - denerwował się nasz czytelnik.

Na początku stycznia skontaktowaliśmy się z firmą Trans-Formers, do której należą kontenery. Po naszym telefonie na miejsce pojechali pracownicy firmy i stwierdzili, że ich kontenery nie są przepełnione. - Jako operator odbierający odpady nie odpowiadamy za utrzymanie w czystości miejsca gromadzenia odpadów. Jest to zadanie właściciela nieruchomości lub zarządcy terenu - poinformował nas Łukasz Milczarek, dyrektor operacyjny Trans-Formers we Wrocławiu.

Zarządcą terenu jest PKP, ale spółka do kontenerów się nie przyznała. - Nigdy nie wyraziliśmy na ich ustawienie zgody ani firmie odpowiedzialnej za ich opróżnianie, ani spółce Ekosystem. Pojemniki te nie służyły do odbioru odpadów wytwarzanych w naszych obiektach, przez naszych najemców. Ponadto ustawienie ich w tej lokalizacji "sprzyjało" zaśmieceniu należącego do nas terenu - napisał w oświadczeniu Bartłomiej Sarna, rzecznik prasowy PKP S.A. we Wrocławiu.

Sprawą zajął się w końcu Ekosystem. - W trybie interwencyjnym zleciliśmy wykonawcy uprzątnięcie terenu wokół kontenerów i ich zabranie. Z naszych informacji wynika, że pojemniki stoją na tym terenie bez wiedzy właściciela - potwierdziła Anna Bytońska, rzeczniczka spółki.

Wydawałoby się, że wraz z zabraniem kontenerów, zniknie też problem. Nic bardziej mylnego. Bo ludzie, którzy do tej pory wyrzucali do nich śmieci, przynosili je nadal... i zostawiali na trawie.

- Czeski film! Nie pojawiła się żadna informacja, gdzie teraz mają wyrzucać śmieci, ludzie są zdezorientowani - komentował Edward Telingo. Po kilku dniach w jednym z podwórek przy ul. Brzeskiej stanął kontener.

Trzy tygodnie później sprawdziliśmy, jak zakończyła się historia.

- Śmieci zniknęły, teren został uprzątnięty, jest zupełnie inaczej! - cieszył się pan Edward.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wrocław: Nielegalne wysypisko straszyło ponad rok. Jeden nasz tekst rozwiązał problem! - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska