Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Sąd odwołuje rozprawy, bo wezwania nie docierają do adresatów

Marcin Rybak, Agata Wojciechowska
Listy z sądów odbiera się teraz w kioskach czy sklepach
Listy z sądów odbiera się teraz w kioskach czy sklepach fot. Tomasz Hołod
Urząd Komunikacji Elektronicznej zapowiedział kontrolę świadczenia usług pocztowych przez Polską Grupę Pocztową, która od stycznia doręcza przesyłki sądowe w całej Polsce. Jak już pisaliśmy, są z tym problemy, bo listy odbiera się teraz np. w kioskach czy sklepach spożywczych. Teraz pojawiły się kolejne kłopoty. Pierwsze sądy z Dolnego Śląska musiały już odwołać rozprawy, bo zawiadomienia w ogóle nie dotarły do adresatów.

Od stycznia tego roku przesyłki sądowe, w tym także te z prokuratury, dostarczane są przez Polską Grupę Pocztową. W dostarczaniu przesyłek wspierają ją InPost oraz sieć Ruch.

Na kłopoty z odbiorem przesyłek z sądów narzekają nie tylko uczestnicy rozpraw przed sądami, ale i adwokaci. By odebrać korespondencję z sądów lub prokuratury, muszą kontaktować się albo z doręczycielami listów, albo szukać swoich przesyłek w punktach ich odbioru, mieszczących się na przykład w kioskach, punktach pośrednictwa kredytowego, kwiaciarniach czy sklepach spożywczych.

- Najbardziej dokuczliwy jest fakt, że pracownicy punktu obsługi nie mogą sprawdzić czy są dla mnie listy, o ile nie mam ze sobą awizo - wyjaśnia wrocławska adwokat. - Od 7 stycznia nie mam żadnej korespondencji z sądu, choć do tej pory przychodziło kilkanaście przesyłek dziennie. Gdy poszłam do punktu odbioru, pracownicy powiedzieli mi, że nie mogą zidentyfikować przesyłek po samym moim nazwisku lub adresie. Na poczcie było to możliwe. Teraz już od dwóch tygodni nie zajmuję się sprawami moich klientów, ale ścigam doręczyciela InPostu.

Problemy z doręczaniem przesyłek przez InPost potwierdza Okręgowa Rada Adwokacka we Wrocławiu.
- Adwokacki skarżą się głównie na późne pory doręczania korespondencji, brak ciągłości doręczeń, miejsca odbioru przesyłek, brak profesjonalnej obsługi w punktach odbioru, opóźnienia w doręczeniu przesyłek (nawet półtora tygodnia), brak informacji o godzinach odbioru, odległość punktu odbioru od miejsca doręczeń, sposób przechowywania korespondencji w punktach odbioru i brak wykwalifikowanych pracowników - wylicza jednym tchem adwokat Sławomira Krzesia, wicedziekan Okręgowej Rady Adwokackiej we Wrocławiu. - Bywają też doręczenia do kancelarii wyłącznie raz w tygodniu. Sposobem doręczania listów przez Polską Grupę Pocztową zajęła się Naczelna Rada Adwokacka.

Z nieoficjalnych informacji przekazywanych Gazecie Wrocławskiej przez adwokatów wynika, że we Wrocławiu zostały już odwołane pierwsze rozprawy w sądach. Dotyczyło to postępowań przed sądem rodzinnym. Powód? Niedostarczenie listów sądowych. Podobno jeden z biegłych nie otrzymał także akt sprawy, mimo że przesłano je w połowie stycznia. O ile w przypadku rozpraw, zawsze można złożyć podane o przywrócenie terminu, o tyle w przypadku oryginałów akt np. medycznych, ich odtworzenie może okazać się niemożliwe.

Oficjalnie wrocławski sąd okręgowy nie chcą komentować tej sprawy. W biurze sądu tłumaczą, że na razie trudno jest ocenić, czy dotyczy odwoływane są rozprawy z powodu niedostarczenia przesyłek jeszcze przez Pocztę Polską czy już przez InPost. A na ocenę działalności InPostu jest jeszcze za wcześnie.

Wrocławski Sąd Apelacyjny zbiera informacje o pocztowych problemach z całego Dolnego Śląska i Opolszczyzny. Sąd w Ząbkowicach Śląskich zasygnalizował, że odwołano kilka rozpraw karnych i rodzinnych z powodu braku dowodu doręczenia przesyłki. Z innych miejsc takich oficjalnych sygnałów dotąd nie było. Tak wynika z informacji, jakie przekazała nam sędzia Małgorzata Lamparska z Sądu Apelacyjnego. Poza tym, sądy zgłaszają problemy z doręczaniem przesyłek gdy adres odbiorcy to skrytka pocztowa. Przesyłki dostarczane są nieterminowo. Długo trwa powrót do sądu dowodu doręczenia przesyłki czyli tzw. "zwrotki".

Polska Grupa Pocztowa, która odpowiada za doręczanie przesyłek sądowych, nie widzi problemu. Leszek Żebrowski, prezes zarządu Polskiej Grupy Pocztowej S.A. twierdzi, że nie ma powodów do kwestionowania jakości usług kierowanej przez niego firmy. Bo ustawowe terminy skutecznego doręczenia przesyłek z sądów mijają w postępowaniach cywilnych po 16 dniach, a w karnych - po 15. - Zakładając, że pierwsze przesyłki zostały nadane 2 stycznia, to ustawowy termin minął dopiero 22 stycznia i 23 stycznia. Obecnie dostarczane są zwrotne potwierdzenia do nadawców. Dziwi nas, że można kwestionować jakość obsługi przed upływem ustawowych terminów doręczeń - móówi Żebrowski.

Z taką argumentacją nie zgadzają się wrocławscy prawnicy. Ich zdaniem, obowiązek dostarczenia powinien być jak najszybszy, a to adresat decyduje czy odbierze list w pierwszym dniu po otrzymaniu awizo czy dopiero po 10 dniach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska