18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Debata kandydatów na prezydenta miasta (FILMY)

Marcin Rybak, Magdalena Kozioł, Sylwia Jurgiel
Dlaczego rywale Dutkiewicza uważają, że nie radzi on sobie z zarządzaniem miastem i gdzie widzą jego słabe punkty? Czy wrocławskie miejskie spółki są potrzebne? Czy je zlikwidować, zostawić, rozwijać, a może stworzyć nowe? Kto chce budować metro, uruchamiać tramwaj wodny, remontować kamienice i je sprzedawać lokatorom? Debata o tym, jaką przyszłość miasta kandydaci na fotel prezydenta Wrocławia widzą po wyborach 21 listopada. O napiętym budżecie, koniecznych inwestycjach, ale i o tych rzadko wspominanych,o sposobie uzdrowienia komunikacji miejskiej rozmawiają: Sylwia Jurgiel z Radia Wrocław, Marcin Rybak i Magdalena Kozioł z "Polski-Gazety Wrocławskiej"

Budżet miasta jest napięty. Czy Państwo wiecie, jak wygląda zadłużenie Wrocławia i jak z nim walczyć, jakie wydatki trzeba ciąć?

Ilona Antoniszyn-Klik: Z doniesień prasowych wynika, że we Wrocławiu jesteśmy blisko tej krawędzi, którą można osiągnąć w samorządzie. Zadłużenie miasta zamraża nasz budżet. Jeżeli weszliśmy w jakieś inwestycje i zobowiązaliśmy się umowami do ich wykonania, a miasto zacznie bardzo mało zarabiać - trzeba będzie ciąć wydatki.

Dawid Jackiewicz: Jesteśmy drugim pod względem zadłużenia miastem w Polsce. Nasz dług wynosi prawie 1,8 mld zł. Na każdego z nas przypada 2809 zł. Przy bardzo podobnej wielkości miasta dług na każdego poznaniaka wynosi tylko 1300 zł. Inwestycje są bardzo podobne.
Nie bardzo wierzę w to, że Rafał Dutkiewicz i jego doradcy są w stanie poradzić sobie z tym problemem. Po podsumowaniu I półrocza 2010 r. okazało się, że dochody do budżetu będą większe o prawie 100 mln zł. A mimo to deficyt rośnie. Miasto nie jest nastawione na oszczędzanie.
To główny grzech obecnych władz Wrocławia.

Tadeusz Marczak: Można by postawić tezę, że Wrocław jest miejscem drenażu kapitału. W Stachach Zjednoczonych metr kw. mostu buduje się po przeliczeniu za 1800 zł. Nasze miasto jest hojne. Powiedzmy, że wybudowałoby most Milenijny
za 2 tys. zł. Powinien więc on kosztować ponad 48 mln zł. Państwo wiecie, ile za niego zapłacono? 140 mln zł. To jest przyczyna zadłużenia się miasta.

Marcin Markowski: Zamierzam szukać oszczędności w administracji magistratu. Chcę zrezygnować z wycieczek krajoznawczych, które są organizowane w ramach wymiany doświadczeń pomiędzy różnymi samorządami znajdującymi się w Brukseli czy Londynie. Trzeba także inaczej podejść do finansowania imprez tzw. komercyjnych, do których miasto często więcej dopłaca niż z nich korzysta. Między innymi - Era Nowe Horyzonty. Oprócz tego proponuję ograniczenie tzw. promocji miasta, bo jest dobrą okazją, żeby pieniądze z budżetu wyciekały. Jestem przeciwnikiem takich akcji, jak organizacja Expo, która z góry była skazana na niepowodzenie, a obecnie w kraju nikt nie pamięta, że Wrocław starał się o Expo.

Anna Orzeł: Trzeba pomyśleć o tym jak zarobić pieniądze, nie tylko jak oszczędzać. Zależy nam na tym, żeby zrobić remanenty pustostanów, które można wykorzystać na lokale użytkowe. Znajdą w nich zatrudnienie nasi mieszkańcy. Chcemy likwidacji straży miejskiej, bo pochłania mnóstwo pieniędzy. To nie są tylko pensje, ale dodatkowa księgowość i administracja. Kolejna rzecz to przetargi, które nie są do końca dobrze zabezpieczone, bo ich podstawowym kryterium jest cena. Uważam, że to błąd.

Grażyna Ostrowska: Priorytetem miasta są inwestycje związane z przygotowaniem do Euro. Dodatkowe pieniądze zostaną przeznaczona na naprawę stanu technicznego torowisk oraz chodników. 1 mln zł miasto planuje na usprawnienie komunikacji na Psim Polu. A co z Kozanowem i Nowym Dworem? Wydatki wynoszą mniej więcej tyle, ile w 2008 i w 2009 r. , ale są różnice. Najwięcej traci tutaj kultura fizyczna i ochrona dziedzictwa. Nie wiemy, jakie jest zadłużenie spółek, więc nie wiemy, jakie naprawdę jest zadłużenie miasta.

Sławomir Piechota: To nie jest tylko kwestia skali zadłużenia samego budżetu miasta. Tym pojęciem najczęściej posługuje się Rafał Dutkiewicz mówiąc, że to jest zaledwie 54 proc. Zaciągnięto też długi na dofinansowanie inwestycji unijnych, i to już jest ponad 80 proc.
Zobowiązania spółek też można policzyć. Np. na budowę stadionu ponad 500 mln zł, 270 mln zł kredytu dla MPK. Zdecydowanie to zadłużenie jest ponad 100 proc. Gra słowami i opowiadanie o tym, że się mieścimy w progach ostrożnościowych to jest udawanie, że nie ma długów, które przecież są.

Jacek Uczkiewicz: Nie wiemy, jakie jest zadłużenie i jaki jest stan finansów Wrocławia. Możemy posługiwać się danymi za pierwsze półrocze. One nie są dobre. Na rok 2010 miasto zaplanowało wzrost dochodów o 20 proc. Na jakiej podstawie - tego nikt nie wie, ponieważ tylko
w 2004 r. wzrost dochodów miasta, był ponad 20 proc., ale to wynikało z tego, że weszła w życie nowa ustawa o finansowaniu samorządu. W pozostałych latach był to kilkuprocentowy wzrost. Dlatego to jest trochę fikcyjna sprawa te wskaźniki.
Czy Państwo mają pomysł, co zrobić z miejskimi spółkami? Czy wszystkie są potrzebne, czy może niektóre należałoby zlikwidować, może niektóre połączyć?

Ilona Antoniszyn-Klik: Spółki to są trudne do kontroli podmioty, chociaż są niezbędne do realizacji niektórych zadań. Jeżeli jest to spółka robiona po to, żeby pieniądze publiczne wydać, to uważam, że miasto powinno zrobić to przy pomocy swoich urzędników. Nie sądzę, że wszystkie spółki są dobrze zarządzane. I nie sądzę, że wszystkie są dobrze kontrolowane. Miasto powinno stworzyć jakieś profesjonalne ciało nadzoru. Spółki nie mogą być miejscem, gdzie się przesuwa tych, którzy się już nie zmieścili w administracji. A, niestety, w wielu przypadkach tak jest.

Dawid Jackiewicz: Będąc prezydentem nie zgodziłbym się na powołanie jakiejkolwiek nowej spółki. Nie widzę potrzeby, aby tworzyć nowe byty. Uważam, że siłami urzędu miejskiego jesteśmy w stanie podołać wielu zadaniom, trzeba tylko lepiej zorganizować pracę administracji samorządowej. Obecni prezesi nie spełniają roli i oczekiwań, jakie w nich pokładamy. Spółka nadzorująca budowę stadionu nie poinformowała ani opinii publicznej, ani pana prezydenta o tym, że jesteśmy w sytuacji katastrofalnej. Do dzisiaj nie widzę żadnych zmian personalnych. Kolejna spółka to Śląsk Wrocław. Zarządzana jest przez osoby, które nie potrafią znaleźć sposobu, by poprawić wyniki drużyny. Mimo dotacji z miasta. Poddałbym audytowi zarząd wszystkich spółek, nie dając możliwości nominacji tam ludzi z klucza partyjnego.

Tadeusz Marczak: Spółki służą ukrywaniu deficytu miasta. Z taką praktyką należy zerwać. Chciałbym tu powiedzieć o tym drenażu kapitału. Proszę zwrócić uwagę, kto jest głównym beneficjantem wydatków, płynących z kasy miejskiej. Nie są tymi firmy wrocławskie i to powoduje, że to zadłużenie się miasta jest tak dramatyczne. To jest po prostu pętla, która się zaciska. Wyprowadzane są pieniądze z kasy miejskiej, a nam pozostają podupadające firmy i rosnące bezrobocie.

Marcin Markowski: Opowiadam się za likwidacją spółek przynoszących straty miastu. Jestem przeciwnikiem tworzenia nowych, gdyż jest to miejsce do upychania swoich ludzi. To oznacza, że magistrat nie radzi sobie z wykonywaniem swoich zdań. Trzeba się zastanowić: albo nowe spółki, albo likwidacja magistratu i pozostawienie jedno-osobowego kierownictwa, które będzie decydować, czy tworzymy daną spółkę i jej zlecamy wykonanie pewnego zadania. Czy opieramy się tutaj na magistracie i demokratycznie wybranych władzach.

Anna Orzeł: Spółki Skarbu Państwa w każdym mieście są potrzebne. Dla mnie jest istotne, aby te spółki podlegały tym samym prawom, którym podlegają spółki prawa handlowego. Potrzebni nam są dobrzy menedżerowie, a nie z nadania politycznego. Najważniejsze to przyjrzeć się bilansom spółek. Jeżeli coś nie przynosi korzyści, nie ma prawa istnieć na rynku, niezależnie od tego, czy jest to spółka prawa handlowego, czy miejska.

Grażyna Ostrowska: Uważam, że potrzeba kontroli spółek jest priorytetem. Proponuję następującą linię: jeśli zostanę prezydentem, zobowiązuję się do skontrolowania stanu zadłużenia wszystkich spółek miejskich, opublikowania prawdziwego zadłużenia miasta w mediach. Dopiero mając wiedzę na ten temat, można zabrać się za uzdrawianie finansów. Wrocław musi zacząć oszczędzać. Trzeba skończyć z tymi fontannami, lokomotywami do nieba, karuzelami za 1,5 miliona. My mamy pracować dla Wrocławia. Dobry gospodarz to ten, który myśli o wszystkich mieszkańcach. Mieszkańcy, znając sytuację miasta, będą na pewno o swoich potrzebach mówić. Tak rozważnie, że to, co jest dla nich najważniejsze, będzie priorytetem i dla gospodarza.

Sławomir Piechota: Miejskie spółki się rozrastają. Obok Zarządu Zasobu Komunalnego powstała spółka Wrocławskie Mieszkania i to pokazuje ten chorobliwy wzrost tkanki nowotworowej. Podobnie jest przy aquaparku i miejskich zakładach kąpielowych. Po co dwie osobne spółki, które zajmują się dokładnie tym samym? Wreszcie spółki, które zajmują się czymś, co zupełnie jest nie do wytłumaczenia ze strony władzy publicznej. Dzisiaj jedynym zadaniem, które realizuje Agencja Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej, jest budowa hali kupieckiej. Czy to jest rzeczywiście zadanie władzy publicznej?

Jacek Uczkiewicz: Chodzi tu też o zarobki wiceprezydentów i prezydenta. Prezydent zarabia około 120 tys. zł rocznie, natomiast zarobki wiceprezydentów były na poziomie 200 tys. zł, w niektórych przypadkach - ponad 300 tys. zł. Uzasadnienie: udział w radach nadzorczych spółek. To jest jakaś patologia, którą natychmiast trzeba zmienić. Czynienie z tego profitów dla osób, które mają dbać o finanse publiczne, jest karygodne. Rozumiem, że spółki mogą być potrzebne, ale tylko, jeżeli byłoby widać wzrost poziomu obsługi mieszkańców i spadek zatrudnienia w administracji.
Z komunikacją we Wrocławiu nie jest najlepiej. Mieszkańcy stoją w korkach. Czy to jadą komunikacją miejską, czy samochodami. Jak ją usprawnić i czy wykorzystać do tego np. tory kolejowe?

Ilona Antoniszyn-Klik: Możemy mówić o wydzielaniu torowisk, ale to trzeba od razu połączyć z całym systemem parkingów, które muszą być na obrzeżach miasta. Jeżeli przy wjeździe na Karkonoskiej, przy pętli szóstki, siódemki nie ma gdzie postawić samochodu, to nikt go tam nie postawi.

Dawid Jackiewicz: Trzeba dostosować komunikację miejską do potrzeb mieszkańców. To się wiąże z koniecznością zbadania na nowo potrzeb i preferencji ludzi pod kątem tego, w jakich kierunkach i w jakich godzinach będą się chcieli poruszać, z jaką częstotliwością i jakiej wielkości mają być autobusy i tramwaje. Konieczne jest wydzielenie torowisk we Wrocławiu. W tej chwili wydzielanie jest na poziomie 50 proc. Jesteśmy wstanie uczynić to niewielkim nakładem finansów do 85 proc. A do 95 proc. przy sporych nakładach. Ale warto, bo wówczas uzyskujemy możliwość szybkiego poruszania się po mieście. Aby wykorzystać infrastrukturę kolejową, potrzeba dużej determinacji i rozmów z koleją. Jestem zwolennikiem prowadzenia takich negocjacji. Niezwykle istotne jest budowanie parkingów park&ride, które odciążą centrum miasta i spowodują, że łatwiej i chętniej będziemy korzystać z komunikacji zbiorowej.

Tadeusz Marczak: Wykorzystanie torowisk kolejowych to dobry pomysł. Należy wykorzystać też walory komunikacyjne Odry. Wrocław jako jedno z nielicznych miast w Polsce może uruchomić wodną komunikację tramwajową. Powiedziałem już o mostach, oddano już kawałek śródmiejskiej obwodnicy w przeliczeniu na kilometr to jest 60 mln zł. W Stanach Zjednoczonych średni koszt budowy kilometra autostrady to jest 18 mln zł. Przy takiej polityce, przy takiej gospodarce, nigdy nie dorównamy zamożniejszym krajom Europy. Co we Wrocławiu jeszcze jest charakterystycznego to gigantomania i efekciarstwo. Czasami są bardzo proste inwestycje do wykonania, choćby poszerzenie pewnych ulic. Na Kozanowie zjazd z mostu Milenijnego jest zawsze zakorkowany, bo 5 pasów ruchu zbiega się w jeden.

Marcin Markowski: Jedynym rozwiązaniem jest postawienie na szybką i punktualną komunikację miejską. Warto postawić na połączenia kolejowe, czyli tzw. szybką kolej miejską. Trzeba wreszcie zdecydować, czy we Wrocławiu jest możliwość budowy metra. Trzeba postawić też na komunikację rowerową. W lecie wiele osób zamienia samochód na rower, a w centrum miasta, niestety, nie ma parkingów dla rowerów, a jeżeli są to nieliczne i niestrzeżone. Warto też postawić na Odrę, bo jest ona niewykorzystana jako trasa komunikacyjna.

Anna Orzeł: Największy problem w mieście to parkingi. Mamy miejsca, gdzie są pętle tramwajowe. Nad nimi można spokojnie postawić parkingi. Jeśli chodzi o kolej, to mamy już infrastrukturę, wystarczy tylko odnowić te miejsca. Niestety, nie jest to czyjaś zła wola, że nie zostało to do tej pory przeprowadzone. Rozmowy, które są prowadzone z PKP, legną w gruzach z tego powodu, że miasto chce przejąć linie kolejowe. Trzeba tu znaleźć złoty środek. Jesteśmy też zwolennikami wykorzystania Odry.

Grażyna Ostrowska: Nowy Dwór, Psie Pole i Kozanów to osiedla, które potrzebują linii tramwajowych i połączenia z centrum miasta. Od 10 lat władze miasta w ogóle nie aktualizowały dokumentu o polityce transportowej. Miasto nie zadbało o rozwój kolei, żeby odciążyć ruch drogowy w aglomeracji. Uważam, że należy wprowadzić długofalową politykę parkingową, której miasto nie posiada. Obecna polityka powoduje chaos, szczególnie w centrum Wrocławia. Pod swoimi blokami nie mogą zaparkować nawet mieszkańcy. Miasto nie wydziela torowisk na przebudowanych ulicach, źle monitorowana jest płynność ruchu drogowego, w wielu miejscach oświetlenie nie jest ustawione w sposób optymalny. Wrocławiowi potrzebny jest inteligentny system sterowania ruchem

Sławomir Piechota: Porównując tempo poruszania się autobusów i tramwajów w miastach metropolitalnych w Polsce, widać jak wiele przez ostatnie lata we Wrocławiu zaniedbano. Na pewno trzeba wydzielać torowiska, bo komunikacja miejska musi mieć realne pierwszeństwo, żeby zachęcać do korzystania z niej. Po tych torowiskach, gdyby je przykryć nawierzchnią, mogłyby się poruszać autobusy i wszystkie służby ratowniczo i interwencyjne. Na pewno potrzebne są nowe parkingi na osiedlach. Miasto mogłoby to robić we współpracy ze spółdzielniami mieszkaniowymi czy deweloperami. Nowe linie tramwajowe to przede wszystkim Tramwaj Plus. W ten projekt zainwestowano tak dużo, funkcjonuje szczątkowo. Można powiedzieć, że są maleńkie kawałki Tramwaju Plus jak przy trasach rowerowych. Alternatywą dla Wrocławia jest też budowa sieci rowerowej.

Jacek Uczkiewicz: Komunikacja powinna być priorytetem inwestycyjnym miasta od szeregu lat, a nie była. Jeżeli przyjęto rozsądny program rozwoju komunikacji wiele lat temu, to go nie realizowano konsekwentnie, dlatego, że nagle weszło coś innego. Nagle z nieba spadło Euro 2012, trzeba było zmieniać wszystkie plany. W komunikacji jest chaos. Chcę zwrócić uwagę na jakość wykonywanych robót. Sztandarowy przykład - pl. Grunwaldzki. Nie bierze się pod uwagę uciążliwości dla mieszkańców.
Teraz porozmawiajmy o inwestycjach. Prezydent buduje nowy stadion, obiecuje stok narciarski, nową wielką halę sportową. A jakie Państwo mają pomysły?

Ilona Antoniszyn-Klik: Jeżeli chcemy budować stok narciarski, a góry mamy odległe o 120 km i tam można pojeździć na prawdziwym stoku, to szkoda nawet o tym rozmawiać.

Dawid Jackiewicz: Niektórym w tym mieście pomyliły się dobre inwestycje z inwestowaniem w siebie. Czas skończyć z tym, żeby inwestycje służyły promowaniu niektórych osób i ich ambicji, by zostać np. prezydentem kraju. Budżet miasta nie pozwoli na większe inwestycje. Obietnice w programie wyborczym jednego z naszych kontrakandydatów (nieobecnego na sali), czyli budowa dwóch tuneli pod placem Społecznym i parkingu pod fosą są fantasmagorią. Jeśli kondycja finansowa miasta na to pozwoli, to trzeba inwestować w małe obiekty infrastruktury sportowej, kultury, baseny, boiska na osiedlach. Potrzeba inwestycji w parkingi osiedlowe.

Tadeusz Marczak: Strach pomyśleć o inwestycjach, znając skłonność obecnej ekipy do nieliczenia się z groszem. Przerażenie mnie ogarnia, bo grozi nam budowa mostu Wschodniego za pół miliarda. Konieczne inwestycje? Co najmniej tysiąc mieszkań socjalnych o podstawowym standardzie i dwie hale kupieckie.

Marcin Markowski: Inwestycje miejskie powinny się skupić na osiedlach. Jestem za rozwojem terenów rekreacyjnych i odbudową wrocławskiego sportu. Trzeba zainwestować w Odrę, poddać rewitalizacji port miejski i zbudować metro.

Anna Orzeł: Chcę postawić na budowę parkingów, bo przyczynią się do polepszenia życia mieszkańców. Chciałabym, żeby powstał projekt recyklingu, jeśli chodzi o śmieci i spalarnię. Konieczne jest też pogłębienie Odry.

Grażyna Ostrowska: Myślę o rozszerzeniu terenów zielonych we Wrocławiu. Dutkiewicz zadłużył Wrocław, ignorując trzy inwestycje, które ja proponuję uczynić sztandarowymi: powtórzyć program 100 kamienic, zainwestować w tereny zielone, wprowadzić program inteligentnej kontroli ruchu i remontów dróg. Skąd wziąć na to pieniądze? Przy ścisłej kontroli miejskich spółek pieniądze się znajdą. Warto również postawić nowe budynki komunalne dla osób, które żyją w skrajnej nędzy. Kamienice wyremontować i je sprzedać.

Sławomir Piechota: Wrocławiowi potrzebne są dwie, trzy ważne inwestycje drogowe. Obwodnice będą. Konieczne są też dobre drogi w środku miasta. Trzeba wybudować łącznik na Zgorzelisko, potrzebna jest również obwodnica Leśnicy, którą pan prezydent na nowo obiecuje. Potrzebny jest przejazd nad torami od Dworca Świebodzkiego, żeby zrobić połączenie między pl. Strzegomskim a ul. Zaporoską.

Jacek Uczkiewicz: Wieloletni Plan Inwestycyjny musi zostać zweryfikowany. Nie można ciąć inwestycji, które służą mieszkańcom i poprawie jakości życia. Wszelkiego rodzaju ozdobniki, kolorowe fontanny, bramę trzeciego tysiąclecia trzeba sobie darować. Trzeba skończyć z gigantomanią Wrocławia. Przypomnę program 100 kamienic. To był ogromny sukces medialny. Olbrzymi sukces propagandowy. Nagrody się sypnęły. Przypomnę. Mieliśmy mieć wyremontowanych 400 kamienic, jest 95. Mamy na ten rok pieniądze tylko na 20. W przyszłym roku będzie jeszcze mniej. Czyli mieliśmy medialny sukces, wszyscy byli zachwyceni, ale to jest klapa. I taki jest cały Wrocław dzisiaj.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska