Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zero tolerancji dla pijanych kierowców? Nie tutaj! Puścili pijaka, a on znów siadł za kółkiem

Małgorzata Moczulska
fot. Janusz Wójtowicz
Policja pochwaliła się w komunikacie sporządzonym przez swojego rzecznika, że w ciągu zaledwie jednej godziny dwa razy zatrzymała tego samego pijanego kierowcę. Czy to rzeczywiście powód do chwały?

Za pierwszym razem 40-letni mężczyzna zatrzymany w Dzierżoniowie miał 2 promile alkoholu w organizmie, na widok radiowozu zaczął uciekać, a kiedy go zatrzymano i wylegitymowano, okazało się, że ma już orzeczony sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Mimo to mężczyznę puszczono wolno, a auto oddano jego trzeźwej żonie. Pijany kierowca już chwilę później ponownie wsiadł do samochodu i znów szalał po ulicach miasta, a na widok patrolującego Dzierżoniów radiowozu ponownie zaczął uciekać.

Tym razem policjanci nie byli już tak wyrozumiali jak godzinę wcześniej. 40-latek został zatrzymany, przewieziono go na izbę wytrzeźwień, a auto trafiło na policyjny parking.

Co ciekawe, sygnał o pijanym kierowcy policja otrzymała od anonimowego informatora. Około godz. 3 w nocy ktoś zadzwonił do dyżurnego komendy z informacją, że na stacji benzynowej w volkswagenie passacie siedzi kompletnie pijany mężczyzna. Dyżurny wysłał tam patrol.

Kiedy radiowóz dojeżdżał do stacji, funkcjonariusze zobaczyli wyjeżdżającego stamtąd z dużą prędkością passata. Próbowali go zatrzymać, ale kierowca nie reagował. Chwilę później 41-latek został wylegitymowany po raz pierwszy i – jak się potem okazało – niejedyny tej nocy.

Zapytaliśmy podinspektora Mariusza Furgała, rzecznika Komendy Powiatowej Policji w Dzierżoniowie, dlaczego tak ulgowo potraktowano tego mężczyznę. Przecież po zwolnieniu mógł spowodować wypadek i zrobić komuś krzywdę. Tłumaczył nam, że funkcjonariusze nie mieli innego wyjścia.
– Taka jest procedura. Wszystkie niezbędne czynności zostały wykonane: został przebadany alkomatem, wylegitymowany itp. Nie było potrzeby zatrzymywania go. A co do auta to zostało oddane osobie wskazanej przez 41-latka, a była to żona, która była trzeźwa i miała prawo jazdy – mówi podinspektor.

Dodaje, że od ostatniego tragicznego wypadku w Kamieniu Pomorskim, gdzie pijany kierowca zabił sześć osób, społeczeństwo domaga się surowszego traktowania kierowców „po kieliszku”, ale jeszcze kilka miesięcy temu, gdyby kierowcę zatrzymano, a auto odwieziono na policyjny parking, byłby pretensje, że to zamach na wolność człowieka i jest niezgodne z prawem.

Być może. Internauci nie zostawili jednak na zachowaniu policji suchej nitki. Oto kilka opinii z gazetawroclawska.pl: „Dla policji liczy się statystyka więc mają drugie zdarzenie tego samego wieczora i wszyscy są szczęśliwi...”; „Ciekawe jak się czuje ten, który zadzwonił, że pijak jest na stacji? Jak idiota? Prosi o interwencję, a policja pijaka puszcza. Brawo!”. a.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zero tolerancji dla pijanych kierowców? Nie tutaj! Puścili pijaka, a on znów siadł za kółkiem - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska