Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złodziej nagrany i znany dzielnicowemu, a śledczy... umorzyli sprawę [ZDJĘCIA Z MONITORINGU]

Agata Wojciechowska
Mieszkańcy jednego z budynku przy ul. Jedności Narodowej chcieli czuć się bezpieczniejsi, więc zamontowali kamery. Niestety, zostały one skradzione. Zdążyły jednak nagrać złodzieja. Tyle, że śledztwo w jego sprawie zostało umorzone.

Klatka schodowa w budynku przy ul. Jedności Narodowej tonęła w śmieciach. Regularnie wykręcane były żarówki. I nigdy nie wiadomo było, kogo spotka się na schodach: sąsiada czy pijanego opryszka z bramy obok. W związku z tym mieszkańcy postanowili sami sobie z tym poradzić. Założyli domofon i kamery przed wejściem. - Różnica była kolosalna. Wszystko zdawało egzamin. Aż do pewnego momentu - mówi Bożena Michalak, mieszkanka budynku.

W bramie obok znajduje się firma, która zajmuje się wysyłaniem przesyłek ekspresowych. W październiku zeszłego roku została obrabowana. Jej właściciel zwrócił się o zapisy z kamery, by móc złapać złodzieja. To samo zrobiła policja. - Śledczy zgrali płytkę z filmikiem i zdjęciami - wyjaśnia mieszkanka. - Myśleliśmy, że sprawa będzie się rozwijała dobrze.

Jak się okazało, osoba podejrzana o włamanie była szeroko znana w okolicy. Dzielnicowy powiedział mieszkańcom, że także go kojarzy. Kręci się w pobliżu różnych sklepów.

Jakież było zaskoczenie mieszkańców, kiedy po trzech tygodniach kradzież się powtórzyła... Tym razem zniknęły same kamery. Ostatnim ujęciem był ten sam mężczyzna, który był autorem także poprzednich czynów. W tym samym czasie przyszła informacja, że poprzednie postępowanie zostało umorzone.

Tego było za wiele dla mieszkańców budynku. Postanowili sami zmotywować śledczych. Dzwonili więc do nich, by poinformować, że widzieli na ulicy nagranego przez ich kamery podejrzanego. Usłyszeli, że najlepiej byłoby gdyby sami go złapali, albo przynajmniej spisali jego dane osobowe i adres, pod którym można go zastać. - Nikt przecież za nim nie będzie biegał - wyjaśnia Bożena Michalak. - Może być agresywny.

W ubiegły tygodniu mieszkańcy, którzy założyli swoisty komitet obywatelski, udali się do swojego dzielnicowego. Obiecał, że skontaktuje się ze śledczymi. Ale czy na pewno?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Złodziej nagrany i znany dzielnicowemu, a śledczy... umorzyli sprawę [ZDJĘCIA Z MONITORINGU] - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska