Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drupi we Wrocławiu. W Walentynki wystąpi w Hali Ludowej (ROZMOWA)

Robert Migdał
Fot. eastnews/ lesław sagan
W tym roku Drupi skończy 67 lat. I nadal jest w świetnej formie... Tak jak pod koniec lat 70., kiedy był szalenie popularny zarówno w Polsce Ludowej, jak i zachodniej Europie. Z Drupim rozmawia Robert Migdał.

14 lutego, w dzień zakochanych, wystąpi Pan na koncercie we wrocławskiej Hali Ludowej. Czym jest dla Pana miłość?
- To coś takiego, co powoduje, że stajemy się lepsi i ci, których obdarzamy uczuciem, czują się wyjątkowi. Jeżeli jesteś muzykiem, to wtedy śpiewasz i grasz ładniej, a jeżeli jesteś poetą, to piszesz piękną poezję... Ale niestety miłość może też dostarczyć wiele cierpienia i wtedy już nie jest tak pięknie.

Często był Pan w swoim życiu zakochany? Miłość dodaje Panu skrzydeł?

- Jestem wciąż zakochany, to mój permanentny stan (uśmiech). Twierdzę tak, bowiem jestem wciąż podniecony wszystkim, co mnie otacza, cieszę się z każdej chwili, z każdego drobiazgu. Taki stan ogólnej rozkoszy jest właśnie stanem miłości.

Zakochanie spadało na Pana jak grom z jasnego nieba?

- Dla mnie wszystkie moje miłości były od pierwszego wejrzenia, jak uderzenie piorunem: pojawiały się nagle, porażały mnie i... znikały.

Pamięta Pan, kiedy pierwszy raz się zakochał?
- To było bardzo dawno i naprawdę już nie pamiętam.

Kompletnie nic?
- Pewnie było jak zawsze: wystarczyło, że dziewczyna spojrzała się na mnie w szczególny sposób, a ja natychmiast robiłem barani wzrok i leżałem u jej stóp.

Jak się zachowują zakochani Włosi? Dla ukochanej kobiety zrobią wszystko, nawet największe głupstwa? Są wybuchowi w uczuciach? Temperamentni? Jak kochają, to całym sercem?
- Włosi to szaleńcy, którzy wariują z byle powodu i są zdolni do wszystkiego. Uwielbiają kobiety, które są ich natchnieniem, są po prostu szaleni.

A co Pan zrobił takiego najbardziej szalonego dla swojej ukochanej?

- Z rzeczy ekstrawaganckich poprosiłem wybrankę o rękę i ją poślubiłem (uśmiech).

Artyście, gwieździe piosenki, takiej jak Pan, łatwiej jest się zakochać czy też wręcz przeciwnie? Sława przyciąga kobiety? A może boją się gwiazdorów?
- Te kobiety, które spotkałem, raczej się nie bały.

Jaki jest Pana ideał kobiety? Nie chodzi mi tylko o warunki fizyczne, choć też, ale także o to, jakie cechy musi posiadać ideał kobiety według Drupiego.
- U kobiet nigdy nie zwracam uwagi na jakieś niedoskonałości fizyczne czy wady charakteru. Nie znoszę jednak ignorancji. Ale najważniejsze: kobieta, z którą jestem, z którą chcę żyć, musi być przede wszystkim inteligentna.

Od wielu lat śpiewa Pan i nagrywa kolejne piosenki o miłości. Nie znudziło się jeszcze Panu to śpiewanie w kółko o miłości, o zakochaniu?
- Napisałem wiele piosenek o miłości i lubię o niej pisać. Jest to bardzo wdzięczny temat i wciąż aktualny. Myślę, że nigdy się nie znudzi, a ja może przestanę o niej śpiewać wraz z nadejściem andropauzy. Na razie jednak chyba mi to nie grozi.

Nie boi się Pan, że miłość może nie tylko uskrzydlać, ale też zranić?

- Oj, może zranić. Sam mam wiele blizn.

Kiedy Pan najbardziej cierpiał z powodu ukochanej kobiety?

- Cierpiałem wielokrotnie, ale poźniej szybko zapominałem o tym. Musiałbym napisać książkę, aby móc opowiedzieć te wszystkie historie. Zdecydowanie wolę myśleć o pozytywnych aspektach miłości.

Łatwiej się Panu pisze piosenki, tworzy, kiedy jest Pan zakochany czy też kiedy cierpi z powodu miłości?
- Aby tworzyć romantyczne piosenki, należy być zakochanym lub po prostu kochać. Bo wtedy przychodzą mi do głowy najpiękniejsze strofy i melodyjne takty.

Jakie były kulisy powstania Pana przeboju "Sereno e"?
- Piosenka ta opowiada historię jednego dnia pełnego miłosnych uniesień. Więcej nie zdradzę...

Jak Pan wspomniał, jest Pan żonaty. Kim jest wybranka Pana serca?
- Moją wybranką jest szalenie inteligentna i bardzo piękna kobieta, z którą jest mi bardzo dobrze i czuję się wciąż magicznie zakochany.

Pierwszy raz będzie Pan we Wrocławiu? Słyszał Pan już coś o naszym mieście?
- Wydaje mi się, że dawno temu byłem we Wrocławiu, ale niewiele wiem o tym mieście. Muszę to nadrobić. Na pewno poproszę o opowiedzenie mi historii waszego miasta i z przyjemnością przespaceruję się jego ulicami, porozmawiam z przechodniami. Do zobaczenia więc we Wrocławiu!

Rozmawiał Robert Migdał

Drupi i Al Bano - dwie wielkie gwiazdy włoskiej piosenki wystąpią we wrocławskiej Hali Ludowej już 14 lutego, na wielkim koncercie walentynkowym, który jest organizowany pod patronatem "Gazety Wrocławskiej". Bilety można już kupić w Hali Ludowej i na stronie www.ebilet.pl. Ceny: 85, 100, 120 i 150 złotych. Początek koncertu: godzina 19.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska