- Kiedy nasze wozy przyjechały na miejsce, paliły się już wszystkie ciężarówki - opowiada kapitan Jarosław Próchnik ze straży pożarnej, który dowodził nocną akcją gaśniczą. - Zapaliły się wszystkie jednocześnie. Na miejsce ściągnęliśmy dziesięć jednostek straży.
Płonęły kabiny dziewięciu zaparkowanych ciężarówek marki Scania. Jedna z nich to cysterna. Na szczęście była pusta.
Strażakom udało się uratować cysternę przed spaleniem. Nie spaliły się też przyczepy. Znajdowały się na nich śmieci i sporo drewna.
Straż podejrzewa, że ciężarówki zostały podpalone.
- Kilka aut było oddalonych od pozostałych i również one się spaliły. A stały zbyt daleko, by ogień samodzielnie przeniósł się z jednej ciężarówki na drugą - wyjaśnia kapitan Próchnik. - Wszystkie kabiny zapaliły się jednocześnie.
Strażacy podejrzewają, że ktoś oblał kabiny ciężarówek jakąś łatwopalną substancją.
Podpalone auta stały na bazie należącej do wrocławskiej firmy Chemeko System, zajmującej się m.in. wywozem śmieci i odpadami komunalnymi.
- To nie były samochody należące do naszej firmy. Stanowią własność firm transportowych, które u nas tylko te auta parkowały - zdradził nam jeden z pracowników Chemeko System. Prezes tej firmy nie znalazł wczoraj czasu na rozmowę z nami.
W sprawie pożaru policja i prokuratura prowadzą już śledztwo. Na miejscu zdarzenia był wczoraj prokurator z Prokuratury Rejonowej Wrocław Fabryczna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?