Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po Wrocławiu grasuje pedofil? Szkoła czekała na policję dwa tygodnie

Bartosz Józefiak
fot. Polskapresse
Po Wrocławiu kręci się podejrzany mężczyzna, który obnaża się przed uczniami podstawówek, zaczepia dzieci, rozdaje im cukierki i może być niebezpieczny. Tak często zachowują się pedofile – policja ostrzega przed nim m.in. szkoły i przedszkola na Sępolnie i Biskupinie. To właśnie tam widziany był mężczyzna. Ale może działać w całym mieście. - Informowaliśmy o nim policję już w grudniu. Patrol pojawił się po dwóch tygodniach.

Przed podejrzanym mężczyzną policjanci ostrzegali już m.in. przedszkole nr 27 „Skrzaty” przy ul. Dembowskiego 37 oraz Szkołę Podstawową nr 45 przy ul. Krajewskiego.

- Nauczycielki zostały pouczone o zamykaniu drzwi do sal pilnowaniu, by dzieci nie zostawały same. Miały też wytłumaczyć dzieciom, by nie rozmawiały z obcymi ludźmi i nie przyjmowały od nich żadnych prezentów, np. cukierków – mówi Małgorzata Balcerek z Przedszkola nr 27.

Nauczycielki mają zwracać uwagę na mężczyzn kręcących się przy płocie w pobliżu przedszkola i o wszystkich podejrzanych osobach natychmiast zawiadamiać policję. Dzieci nie mogą też same poruszać się po przedszkolnym ogródku.

- Rzeczywiście. Do komisariatu policji na Śródmieściu zgłosili się zaniepokojeni rodzice dziewczynki, z którą rozmawiał obcy, dorosły mężczyzna. Jego zachowanie wzbudziło podejrzenia rodziców – tłumaczy Krzysztof Zaporowski z dolnośląskiej policji. - Funkcjonariusze rozpoczęli więc działania prewencyjne.

Jak tłumaczy rzecznik, mężczyzna na razie nie jest o nic podejrzany, bo rozmawianie z dzieckiem nie jest przestępstwem. Ale na wszelki wypadek policjanci ostrzegli też okoliczne szkoły i przedszkola.

W Szkole Podstawowej nr 45 mówią jednak, że sygnały są o wiele poważniejsze niż informuje policja. Mężczyzna w wieku około 30 lat miał obnażać się przed dziećmi wychodzącymi ze szkoły. Doszło do tego na początku grudnia. Mężczyzna siedział na ławce w pobliżu szkoły przy ul. Partyzantów. Widziała go grupka 5- klasistów, którzy około godz. 14 kończyli lekcje i wracali do domu.

- Zgłosili nam to uczniowie. Policyjny patrol pojawił się, ale po dwóch tygodniach – opowiada dyrektor zespołu szkół Małgorzata Bredschneider.

Po całym zajściu z dziećmi rozmawiał szkolny pedagog. Szkoła powiadomiła również rodziców tych uczniów, a nauczyciele mieli zwracać baczniejszą uwagę na obce osoby kręcące się przed budynkiem. Od tamtej pory sytuacja się nie powtórzyła.

Poprosiliśmy rzecznika prasowego policji o wyjaśnienie. Nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi. Większość rodziców, z którymi rozmawialiśmy, o całej sprawie dowiedziała się od nas. - To bardzo spokojna okolica, nigdy nie słyszałam, by zdarzyło się tu coś złego. Ja i tak zawsze odprowadzam moje dziecko do szkoły, bo przezorności nigdy za wiele – mówi Monika Sikora, mama Zuzi. - To było zupełne zaskoczenie, kiedy wczoraj nauczycielki z przedszkola ostrzegły mnie przed mężczyzną, który kręci się po okolicy – mówi Katarzyna Sołtysik, mama Filipa chodzącego do przedszkola przy ul. Walerego Sławka. – Boję się, bo taką osobą może być tak naprawdę każdy. Teraz drzwi do przedszkola są na szczęście szczelnie zamknięte, tak że nikt niepowołany nie wejdzie. Dzieci nie wychodzą też na dwór, choć wcześniej bawiły się na podwórku codziennie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Po Wrocławiu grasuje pedofil? Szkoła czekała na policję dwa tygodnie - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska