Polski środkowy przebywał na parkiecie przez ponad 16 minut. W tym czasie zdobył 6 punktów, zebrał 6 piłek z tablic, a do tego popisał się efektownym blokiem na Stephenie Jacksonie. Do telewizyjnych skrótów trafił także z innego powodu - po starciu z Geraldem Wallace'em w komiczny sposób wpadł na obiektyw jednej z kamer.
Gortat mógł lepiej spożytkować swój pobyt na parkiecie. Niestety, nie potrafił sobie wywalczyć dogodnych pozycji pod koszem rywali, przez co tylko sporadycznie otrzymywał podania od swoich partnerów. Znacznie lepiej pod obręczą Bobcats radził sobie Dwight Howard. Podstawowy center gości zdobył 22 punkty. Nie pierwszy raz miał jednak duże problemy z przewinieniami. To głównie z tego powodu Gortat spędził na parkiecie tyle minut.
Najlepsze spotkanie w tym sezonie rozegrał Rashard Lewis, który przypomniał sobie o swoim nieprzeciętnym talencie do rzutów z dystansu. 31-letni skrzydłowy Magic pię-ciokrotnie trafił za 3 punkty, a całe spotkanie zakończył z dorobkiem 22 oczek.
Gospodarze, choć przez większość czasu gry przegrywali około 10 pkt, w końcówce mieli szansę na dogrywkę, jednak przestrzelili rzut oddany równo z końcową syreną.
Charlotte Bobcats - Orlando Magic 88:91 (15:23, 21:20, 26:30, 26:18)
Charlotte: Wallace 25 (4), Jackson 16 (2), Mohammed 12, Augustin 9, Diaw 6 oraz Thomas 10, Henderson 4, Livingston 4, Brown 2, Diop 0.
Orlando: Howard 22, Lewis 22 (5), Richardson 14 (3), Carter 10, Duhon 4 oraz Bass 7, Gortat 6, Pietrus 3 (1), Williams 3 (1).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
