Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Okno dało nowe życie

JAG
Okno życia przy ul. Rydygiera
Okno życia przy ul. Rydygiera Janusz Wójtowicz
W oknie życia mieszczącym się przy ul. Rydygiera, w budynku dawnego szpitala, we wtorek o godz. 22.45 zostawiono noworodka. Dziś budynek jest siedzibą Kongregacji Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza we Wrocławiu. To pierwsze dziecko, które życie zawdzięcza otwartemu we wrześniu ubiegłego roku oknu.

Czym jest okno życia? To specjalne miejsce. Matki anonimowo mogą zostawić dzieci, którymi nie są w stanie się zaopiekować. Znajduje się w nim podgrzewane łóżeczko. W pomieszczeniu jest też umywalka i alarm, który włącza się po otwarciu okna. - Wszystkie poprzednie alarmy były fałszywe. Dopiero we wtorkowy wieczór w oknie znaleźliśmy maleństwo - mówi siostra boromeuszka Ewa Jędrzejak, inicjatorka projektu. Noworodek momentalnie znalazł opiekę. Siostry po oględzinach wezwały pogotowie i policję.

- Taką mamy procedurę, którą opracowaliśmy z wieloma instytucjami przed otwarciem okna - wyjaśnia siostra Ewa. Zdaniem lekarzy, dziecko jest w dobrym stanie i urodziło się w warunkach domowych około godz. 17 we wtorek. Przy dziewczynce znaleziono też z list z wyjaśnieniami. - Matka w całej sytuacji zachowała się bardzo odpowiedzialnie, choć według nas jest jeszcze bardzo młoda - zaznacza boromeuszka. Znaleziona w oknie dziewczynka znajduje się teraz na obserwacji w szpitalu przy ul. Dyrekcyjnej.

- Trafiła do nas w nocy z wtorku na środę. Jest pod pilną opieką lekarzy. Najprawdopodobniej zostanie u nas około tygodnia - opowiada doktor Małgorzata Czyżewska z Katedry i Kliniki Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii Akademickiego Szpitala Klinicznego. To ona dogląda malutkiej dziewczynki.
Boromeuszki nazwały dziewczynkę Dorotką. Ale nie wiadomo jeszcze, jak dziecko będzie miało na imię. Zdecyduje o tym sąd rodzinny. Maleństwu, jeszcze przed procesem adopcyjnym, który ma potrwać sześć tygodni, trzeba nadać numer PESEL i wypisać akt urodzenia. W Polsce matka ma prawo w ciągu sześciu tygodni zmienić decyzję i bez konsekwencji zgłosić się po wcześniej zostawione pod opieką dziecko.

Dziewczynka ma szczęście
Z Anną Józefiak-Materną, zastępcą dyrektora wrocławskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, rozmawia Jarosław Garbacz.

Co stanie się teraz z dziewczynką z okna życia?
Uruchomiliśmy już procedurę poszukiwania rodziny zastępczej. Najpierw musimy mieć jednak pewność, że dziecko jest w pełni zdrowe. Najbliższe kilka dni spędzi na obserwacji w szpitalu. W tym czasie znajdziemy jej rodzinę zastępczą.

Ta sama rodzina stanie się wtedy mamą i tatą dla maleństwa?
Niekoniecznie. Rodzina zastępcza może opiekować się dziewczynką tylko tymczasowo. Po upływie sześciu tygodni ośrodek adopcyjny wybierze rodzinę adopcyjną, która na stałe zyska prawo do opieki nad dzieckiem.

Każdy może się ubiegać o adoptowanie dziewczynki?
Nowa rodzina zostanie wybrana z listy. W tej chwili na adoptowanie noworodków czeka kilkaset rodzin. To wyselekcjonowane osoby, które przeszły 40-godzinne szkolenia, m.in. badania psychologiczne. Tacy ludzie oczekują na maluchy nawet trzy lata. Dziewczynka ma szczęście, bo jest zdrowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wrocław: Okno dało nowe życie - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska