Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po bandzie

Wojciech Koerber
Janusz Wójtowicz
Weekendowych wrażeń zacząłem szukać szybko, już w piątek, lecz nie w Orbicie. Ci Globetrottersi robią sobie przecież z ludzi jaja. Ja chciałem czegoś na poważnie, twardej walki o punkty.

Np. Polonii Bytom ze Śląskiem. Zerkam na boisko, większość akcji - faktycznie - podwórka świata. Ale już dzień później nie było źle z tą ekstraklasą. Kilka brameczek - stadiony świata. Robak z Widzewa pokazał, że ma łeb do goli i Jadze wbił z bańki dwie. A koledzy dwie kolejne. Przełamał się gajowy Janas, pierwszy raz wygrywając z Polonią. W sumie niepotrzebnie, bo jak za tydzień nie wygra, to go Wojciechowski zwolni. No i przełamała się Wisła, wrzucając pięć razy Lechii Andrzeja Kuchara. Ponoć prezes, wespół z innym wrocławskim biznesmenem, też myśli o budowie galerii handlowej. Tyle że w Trójmieście, na potrzeby Lechii właśnie. No ale czy to rzeczywiście prawda, nie wiem.

W każdym razie galerie to ulubione miejsce na zabijanie czasu wielu polskich piłkarzy (sam jedną w sobotę odwiedziłem). Taki Żurawski z Wisły, patrząc na ubranka, to niezły przykład. Tym bardziej że ostatnio już raczej nie grywa, pokazuje się tylko. No więc ten Żuraw to w ogóle dziwny ktoś. Pochodzi z Poznania, grał jeszcze tylko w Krakowie i Szkocji, a na ciuchy wydaje bez opamiętania. Choć nie jest przecież ważne, kto cię ubiera, lecz kto rozbiera. No ale tu piłkarze też nie mają problemów (kasa, mój misiu, kasa). Spójrzcie na Rooneya. Swoją ciężarną żonę regularnie zdradzał z prostytutką (tysiąc funtów za noc), a gdy sprawa wyszła na jaw, przyznał, że jego życie legło w gruzach. Biedaczysko. To podobnie jak w dowcipie o studencie, któremu na egzaminie z weterynarii zadano jedno tylko pytanie. Odpowiesz, zdałeś, nie odpowiesz, nie zdałeś - jasno postawił sprawę profesor i pyta: Czy można przeprowadzić aborcję u krowy? Student myśli, głowi się, zaskoczony zupełnie, w końcu poddaje się i mówi, że nie wie. Po oblanym egzaminie idzie do knajpy zapomnieć, siedzi taki smutny przy barze, aż kelner pyta: co cię tak gryzie chłopie, wiele już tu historii słyszałem, może jakoś będę mógł pomóc? Podchmielony student pyta więc barmana, czy można przeprowadzić aborcję u krowy, na co ten - szczerze współczując - odpowiada: Aleś się facet wpierd...

Dziwny ten Żuraw. Grał w Poznaniu, Krakowie i Szkocji, a na ciuchy wydaje taaakie pieniądze

No więc Rooney, by uciec od problemów, chciał uciec z MU, co oczywiście było tylko elementem gry. Właściciele klubu, współczując gwieździe tej fatalnej sytuacji, dali sto procent podwyżki. I tygodniówka urosła do 180 tys. funtów. Ale Rooney to Rooney, studenta w niczym nie przypomina. A już wyglądem na pewno.

Zerknąłem też w weekend na Grand Prix Korei w Formule 1, choć wytrawnym kibicem tej dyscypliny nie jestem. Chciałem wszelako tytułu dla Marka Webbera, bo mimo 34 lat nigdy jeszcze na końcowym pudle nie stał. I wczoraj szanse na trofeum jakby uleciały. Kubica? Wozi się coś ostatnio, sprawia wrażenie, jakby mu już zimówki nałożyli. To i ja oponki zmienię. Tam gdzie najtaniej, rzecz jasna. Bo jak ja powiem w redakcji, że chcę odejść, to podwyżką pewnie się nie skończy, a odejściem po prostu. I faktycznie będzie zima.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Po bandzie - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska