Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka: Jarosław Zyskowski junior idzie w ślady ojca

Paweł Kucharski
Jarosław Zyskowski nie musiał w szczególny sposób zachęcać syna do koszykówki
Jarosław Zyskowski nie musiał w szczególny sposób zachęcać syna do koszykówki wojtek wilczyński, paweł kucharski
- Skóra zdarta z taty - tak o Jarosławie Zyskowskim, juniorze, mówi jego trener ze Śląska Wrocław Grzegorz Krzak. Szkoleniowiec pogląd na sprawę ma doskonały, bo Zyzia seniora zna od czasów studenckich, a rozwój młodego Jarka obserwuje już od dwóch lat.

Jarek był skazany na koszykówkę, choć nikt go do niej nie przymuszał. Poza tym w dzieciństwie chodził na gimnastykę i judo, więc miał możliwość wyboru. Jego siostry (jedna starsza, druga młodsza) do basketu się nie garnęły. Na szczęście, dzięki niemu koszykarskie geny taty nie poszły na zmarnowanie.

- Od małego spałem z piłką. Gdy miałem 7 lat, tata zabrał mnie na minikoszykówkę do trenera Olesiewicza. Wkręciłem się - wspomina. Historia jakich setki. Do tego wspólne treningi na domowym podwórku i mamy pełny obraz szablonowego przekazania sportowej pałeczki z rąk ojca do syna.

Zyskowski junior nie pamięta, jak grał jego tata. Pan Jarosław karierę zakończył w 2001 roku, gdy syn miał 9 lat. - Ojciec dużo mówił o tym, jak grał. Czytałem też w gazecie, że był dobry, ale nie wierzyłem. Dopiero jak przyniósł kasety z piwnicy i zobaczyłem na wideo, to uwierzyłem. Najbardziej pamiętam Mecz Gwiazd, w którym tata zdobył 36 punktów - mówi Jarek, który pilnie podglądał ojca i wiele się od niego nauczył. - Junior to kopia jego taty. Fizjonomię, sposób poruszania się, a przede wszystkim boiskowe cwaniactwo mają takie same - porównuje trener Krzak. Różnią ich tylko pozycja i role, jakie pełnią na boisku. Jarek ze wzrostem 198 cm gra bowiem na obwodzie i nie dziwi, że jego idolem jest dziś Kobe Bryant.

- Z taty też można brać przykład. Bardzo dużo się od niego nauczyłem - przede wszystkim determinacji i ambicji - przyznaje młody Zyzio. Dziś wygląda to trochę inaczej. - Nasze rozmowy o koszykówce nie są długie. Jarek twierdzi, że ja się już nie znam, bo grałem wiele lat temu, a dziś jest inna szkoła. Analizy swojej gry też nie chce słuchać i szybko idzie do swojego pokoju - zdradza z uśmiechem na ustach Zyskowski senior.

Jarek nie wybiera dróg na skróty. Uczy się w VIII LO we Wrocławiu, choć, jak sam mówi, łatwiej byłoby mu w liceum sportowym. Trochę narzekał, gdy musiał głowić się nad chemią, fizyką i biologią, ale dziś, gdy jest już w klasie maturalnej, szkolnego luzu ma trochę więcej. Pokusom życia towarzyskiego też nie daje się zwieść. - Po zakończeniu kariery trzeba będzie się czymś zająć i z czegoś żyć, dlatego mama się trochę denerwuje, jak mam słabsze oceny - mówi.

Ten sezon może być dla niego przełomowy. Rzuca średnio 15 punktów na mecz, a w spotkaniu z Politechniką Poznań zdobył ich aż 31, trafiając siedem na osiem prób zza linii 6,75 m. - Jarek jest bardzo utalentowanym graczem, zwłaszcza w ofensywie. Nie tak dawno miał duże problemy z obroną. Wynikały one z tego, że ciągle rósł. Ostatnio mocno postawił na przygotowanie ogólne. Ćwiczył indywidualnie, widać, że mu bardzo zależy - zauważa Krzak.

Braki w grze obronnej syna dostrzega także Pan Jarosław: - Kiedyś powtórzyłem mu maksymę jednego z jugosłowiańskich trenerów, która mówi o tym, że mecze wygrywa się ofensywą, a nie defensywą. Może za bardzo wziął sobie te słowa do serca. Jeśli talent Jarka będzie się rozwijał tak szybko, jak dotychczas, to długo miejsca w Śląsku nie zagrzeje. Niestety, klub 17-krotnych mistrzów Polski występuje dziś w II lidze i nie widać perspektyw na sportowy awans. Szansą dla 18-latka byłby transfer, co wiązałoby się jednak z przeprowadzką. No chyba, że zasiliłby WKK...

Podobnie rzecz się miała z Jakubem Parzeńskim, synem Dariusza. - Kuba nie miał nawet równorzędnego przeciwnika na treningach - nie kryje Krzak. Nie dziwi zatem, że 19-letni center przeniósł się do Virtusu Bolonia. Czy podobnie będzie musiał wkrótce uczynić Zyskowski junior? - Jarka już mogłoby nie być we Wrocławiu, bo miał propozycję z innego klubu. My, w przeciwieństwie do rodziców Roberta Kubica, nie mamy takiej odwagi i nie postawiliśmy wszystkiego na jedną kartę. Rozwój Jarka traktujemy dwutorowo. Chcemy, żeby nasz syn wyrósł na fajnego, wykształconego człowieka. Byłoby super, gdyby przy okazji dobrze grał w kosza - kończy Zyskowski senior.

Rekordy Jarka
Punkty - 31 - 2 razy w karierze
Celne rzuty za 2 pkt - 4, 2 razy w karierze
Celne rzuty za 3 pkt - 8 w meczu z MKS-em Skierniewice (sezon 2009/2010)
Celne rzuty za 1 pkt - 10 w meczu z Politechniką Poznań (2008/2009)
Zbiórki - 4 w meczu z Politechniką Poznań (2009/2010)
Asysty - 7 w meczu z Politechniką Poznań (2008/2009)
Przechwyty - 2 W meczu z Politechniką Częstochowa (2008/2009)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska