Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Kolejarze zostawiają bazar na Świebodzkim

Marcin Torz, Jarosław Garbacz
Co niedzielę w okolice dworca Świebodzkiego na zakupy przyjeżdżają prawdziwe tłumy
Co niedzielę w okolice dworca Świebodzkiego na zakupy przyjeżdżają prawdziwe tłumy Mikołaj Nowacki
Tylko do końca października miało działać niedzielne targowisko na dworcu Świebodzkim. To już nieaktualne. Kolejarze, do których należy teren, na razie nie wyproszą stąd kupców ani też nie zorganizują dla nich - jak zapowiadali - nowego bazaru przy ul. Paczkowskiej. A umowę w sprawie działalności bazaru na Świebodzkim przedłużą. Nie wiadomo jeszcze, na jak długo.

- Ogłosiliśmy trzy przetargi na dzierżawę terenów pod targowisko przy u. Paczkowskiej. Żaden z nich nie doprowadził do wyłonienia firmy, która byłaby zainteresowana prowadzeniem tam handlu - rozkłada ręce Bartłomiej Sarna, rzecznik prasowy Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP.
Wszystko wskazuje na to, że kolejnego przetargu PKP już nie rozpiszą. - Nie możemy czekać. Jeśli prędko ktoś nie zainteresuje się Paczkowską, teren wystawimy na sprzedaż - zapowiada Sarna.

Jednak kolejarze zarzekają się, że targowisko ze Świebodzkiego kiedyś i tak zniknie. Bo teren dworca ma zostać przebudowany. Gotowa jest już nawet koncepcja tej inwestycji, choć PKP nie chcą jej jeszcze ujawniać.

Nieoficjalnie wiadomo, że nowe perony (na Świebodzki znowu mają przyjeżdżać pociągi) powstaną pod ziemią. Na powierzchni będą z kolei sklepy, mieszkania i biura. - Dzięki temu powstanie w tym miejscu kawałek przestrzeni miejskiej, której Wrocławiowi brakuje - mówi Przemysław Filar, prezes Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia.

Zaniepokojeni taką sytuacją są kupcy. - Trwamy w niepewności. Myśleliśmy, że interes trzeba zwinąć. Teraz podobno będziemy mogli handlować przez rok. Nie wiemy, co dalej, a musimy na przykład zaplanować, jaką ilość towaru zamówić - skarży się Mieczysław Wachowiak, handlujący na dworcu butami.

- Dobrze, że zostajemy. To jedyne źródło utrzymania, odkąd mąż stracił pracę - przyznaje Bożena Ślibska, sprzedająca tu kurtki i płaszcze. Ale jeśli mamy się stąd wynieść, to trzeba w końcu znaleźć dogodną lokalizację, gdzie będziemy mogli handlować - dodaje.

Kolejarze nie mają jednak dla handlowców dobrych wiadomości. Szukaniem dla nich nowego miejsca nie chcą się już zajmować. - Gdy rozpocznie się przebudowa dworca, kupcy będą musieli się stąd wyprowadzić i sami znaleźć sobie nowe miejsce pracy. Kolej nie jest od organizowania targowisk -mówi Bartłomiej Sarna z Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP.

W niedzielę - jak co tydzień - na targowisku zjawiły się tłumy. Jak zwykle też, w okolicy nie było gdzie zaparkować. - Nic dziwnego. To jedno z ostatnich miejsc, gdzie można kupić coś innego niż w wielkich galeriach - podkreśla Marian Zapędzki, który przychodzi tu niemal co tydzień.

Kupcy do hal

Władze Wrocławia chcą ograniczać liczbę targowisk na wolnym powietrzu, a kupców przenieść do hal.
Do 2012 roku powstanie nowa hala kupiecka przy ul. Namysłowskiej (boczna Jedności Narodowej). Trafią tam handlarze, którzy wcześniej pracowali na targowisku przy ul. Curie-Skłodowskiej (tzw. plac Grun-waldzki). W sumie w hali znajdzie się 149 stoisk. Dominować mają owoce i warzywa. Policzone są też dni targowiska przy ul. Zielińskiego. Kupcy z tego miejsca przeniosą się do hali, która powstanie przy ulicy Swobodnej. Nie wiadomo jednak jeszcze, kiedy będzie ona zbudowana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska