Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co łączy Zielińskiego, Hołowczyca, Latę, Lipca, Kliczkę czy Romario?

Paweł Pluta
Radny Maciej Zieliński będzie ponownie kandydował w jesiennych wyborach
Radny Maciej Zieliński będzie ponownie kandydował w jesiennych wyborach Janusz Wójtowicz
Co łączy Macieja Zielińskiego, Krzysztofa Hołowczyca, Grzegorza Latę, Tomasza Lipca, Witalija Kliczkę czy Romario? Oczywiście kariera sportowa. Jednak nie tylko. Wszyscy oni zaangażowali się w politykę, próbując swych sił w wyborach, piastując różne stanowiska. Były piłkarz AC Milan George Weah kandydował nawet na prezydenta Liberii. O sportowcach politykach, których wciąż przybywa - pisze Paweł Pluta.

Kiedy święcą triumfy na sportowych arenach, stają się sławni. Potem tę sławę i zarobione pieniądze wykorzystują w najróżniejszy sposób. Jedni, jak np. Wojciech Fibak, handlują nieruchomościami czy obrazami. Inni, jak np. Kazimierz Deyna, tracą majątek, przegrywają z alkoholem, a ich życie kończy często tragiczna śmierć. W końcu są też tacy sportowcy, którzy już po zakończeniu kariery nadal chcą rywalizować. Tylko że tym razem nie chodzi im o tytuły i medale, ale o fotele: radnego, posła czy prezydenta.

W 2006 roku do Rady Miejskiej Wrocławia z listy Platformy Obywatelskiej został wybrany Maciej Zieliński. Urodzony w Wałbrzychu, legendarny gracz koszykarskiego Śląska jest przewodniczącym Komisji Sportu i Rekreacji.

- Przyznaję, że świat sportu jest zupełnie inny niż świat polityki. Jednak sport kreuje siłę charakteru i dzięki temu wiem, że czasami trzeba przegrać, żeby wygrać. Sport uczy też umiejętności gry zespołowej, a to też ważna sprawa w radzie miejskiej - mówi Maciej Zieliński, który za swój największy sukces jako radnego uznaje powstanie we Wrocławiu wielu boisk ze sztuczną nawierzchnią.
Pytany o to, czego nie udało mu się zrobić, odpowiada: - W gorączce związanej z Euro 2012 w mieście zapomniano o innych dyscyplinach, z których Wrocław słynął. Wiem, że musimy mieć w mieście silną drużynę piłkarską i to popieram, ale przecież na mistrzostwach Europy świat się nie kończy - dodaje Maciej Zieliński i w związku z tym 21 listopada zamierza ubiegać się o reelekcję.

W trakcie tegorocznych wyborów samorządowych wśród kandydatów znajdziemy więcej nazwisk znanych sportowców, bo znane twarze (także aktorzy czy satyrycy) działają jak magnes na wyborców. - Mają za zadanie wzbudzić sympatię do ugrupowania, które reprezentują. A przy tym często są wygodni, bo nie sprawiają kłopotów - mówi Wiesław Gałązka, specjalista od marketingu politycznego. O jakie kłopoty chodzi? Nie przenoszą się do innych partii i niekiedy głosują tak jak potrzeba, ponieważ nie bardzo się orientują w omawianej materii.

Na listach KW Wyborców Rafała Dutkiewicza do Rady Miejskiej startują m.in.: Janusz Sybis (były legendarny piłkarz Śląska Wrocław), Maciej Zegan (zawodowy bokser, mistrz Europy federacji WBO) i Renata Mauer-Różańska (dwukrotna mistrzyni olimpijska w strzelectwie). Natomiast do sejmiku dolnośląskiego kandyduje Józef Tracz, wicemistrz olimpijski w zapasach w stylu klasycznym.
Wszyscy kandydaci zapewniają, że będą ciężko pracować, by rozwijać sportowego ducha wśród wrocławian. Renata Mauer-Różańska chciałaby skupić się na sporcie i zdrowiu. Śmieje się, że każdemu poleciłaby do trenowania strzelectwo, bo wbrew pozorom trzeba ćwiczyć wiele dyscyplin, żeby je uprawiać. Choćby biegi.

Janusz Sybis chciałby rozbudować bazę sportową i rekreacyjną, np. hale i boiska - tak by młodzi ludzie, uprawiając sport, rozsławiali Wrocław, Dolny Śląsk i Polskę. Nie ukrywa, że najlepiej, by osiągali sukcesy, grając w piłkę nożną.

Józef Tracz także uważa, że jest dużo do zrobienia w upowszechnianiu sportu i rekreacji oraz rozbudowie bazy. Bo przecież warto inwestować w sport powszechny. Czy jako radni będą skuteczni? Trudno dziś powiedzieć. Przekonamy się za cztery lata. Oby byli lepsi od innych sportowców polityków, których kadencje przeminęły bez głośnego echa.
Takim przykładem jest m.in. dwukrotny mistrz świata w judo, Rafał Kubacki, który w latach 1994-1998 był radnym Wrocławia z listy Unii Wolności. Potem, w 2001 roku przeszedł do Samoobrony RP i rok później z listy partii Andrzeja Leppera zdobył mandat radnego Sejmiku Województwa Dolnośląskiego. Kandydował też bezskutecznie na prezydenta Wrocławia, obiecując mieszkańcom m.in. tramwaj wodny na Odrze. Po przegranej w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2004 roku Kubacki ponownie zmienił partię i przeszedł do PSL. W 2006 roku znów bezskutecznie kandydował na prezydenta Wrocławia, a rok później także bez rezultatu ubiegał się o mandat poselski.

W Polsce mamy sporą grupę byłych sportowców, którzy zaangażowali się w politykę. Niektórzy radzili sobie całkiem dobrze, inni kiepsko. Najpierw jednak przykład pozytywny. Za taki można uznać mistrza Polski i Europy w rajdach samochodowych, Krzysztofa Hołowczyca, który 6 grudnia 2007 roku objął mandat posła do Parlamentu Europejskiego. Popularny Hołek był eurodeputowanym przez półtora roku, bo o reelekcję już się nie ubiegał. W czasie tej niepełnej kadencji zgłosił pięć interpelacji oraz miał siedem wystąpień na forum Parlamentu Europejskiego. Całkiem nieźle, zwłaszcza na tle innych sportowców polityków.

Weźmy na przykład Tomasza Lipca, który zaszedł chyba najdalej. Należał do najlepszych polskich chodziarzy i rywalizował ze słynnym Robertem Korzeniowskim. Był uczestnikiem igrzysk w Sydney w 2000 roku oraz zdobywcą Pucharu Europy na 50 km (1998 r.). Gdy w 2005 roku został ministrem sportu w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza, zwolnił z pracy przewodniczącego Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie prof. Jerzego Smorawińskiego, który w 1993 roku wydał ekspertyzę, według której Lipiec stosował doping.

Potem minister uchodził za wybawiciela polskiej piłki nożnej, bo zaangażował się w walkę z korupcją, ale w końcu odwołał kuratora i odwiesił zarząd PZPN. W lipcu 2007 roku CBŚ dokonało aresztowań w związku z nieprawidłowościami przy budowie Stadionu Narodowego. Pod wpływem nacisków Tomasz Lipiec złożył dymisję na ręce premiera Jarosława Kaczyńskiego. Kilka miesięcy później sam został aresztowany pod zarzutem m.in. przyjęcia korzyści majątkowej (100 tysięcy zł) i grozi mu za to do 10 lat więzienia. Lipiec odzyskał wolność za poręczeniem majątkowym, dopiero po 9 miesiącach spędzonych za kratkami. Jednak śledztwo w sprawie korupcji w Centralnym Ośrodku Sportu jest w toku.

Mało chlubnie zostaną też zapamiętane kadencje posła Janusza Wójcika, który podczas igrzysk w Barcelonie (1992) jako trener zdobył srebrny medal z naszymi piłkarzami, oraz senatora Grzegorza Laty, króla strzelców mundialu z 1974 roku, a dziś prezesa PZPN.

Wójcik, który był też trenerem pierwszej reprezentacji oraz prowadził Śląsk Wrocław, w przeszłości należał do PZPR, później do SLD. Był doradcą zastrzelonego szefa Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu Jacka Dębskiego, a także zasiadał w zespole konsultacyjnym ds. sportu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, gdy to stanowisko zajmował Leszek Miller. W 2005 roku został posłem z listy Samoobrony RP i został przewodniczącym Komisji Kultury Fizycznej i Sportu. W styczniu 2006 roku poseł Wójcik wracał nocą samochodem z Balu Sportowca w Warszawie, a że jechał środkiem Alei Jerozolimskich, został zatrzymany. Badania wykazały odpowiednio 1,48 i 1,30 promila alkoholu we krwi. W przedterminowych wyborach w 2007 nie został ponownie wybrany, a w lutym 2008 został wykluczony z Samoobrony. Kilka miesięcy później został zatrzymany przez policję w związku z aferą korupcyjną w polskiej piłce.

Janusz Wójcik może i tak pochwalić się większą liczbą wystąpień w parlamencie niż senator Grzegorz Lato, który w latach 2001-2005 zasiadał w izbie wyższej parlamentu z ramienia SLD. Przez cztery lata zabrał głos w Senacie zaledwie pięć razy. W jego okręgu wyborczym twierdzą, że podczas swojej kadencji nic nie zrobił dla regionu. W 2004 bez powodzenia kandydował do Parlamentu Europejskiego, a w 2005 i 2007 w wyborach parlamentarnych. Zagrał za to samego siebie w jednym z odcinków Świata według Kiepskich.
Lato rozminął się w gmachu przy ul. Wiejskiej ze swoim byłym trenerem Antonim Piechniczkiem, który w 2007 roku został wybrany senatorem z listy PO, otrzymując aż 207 243 głosy. Piechniczek, który z piłkarską reprezentacją Polski zdobył 3. miejsce podczas MŚ w 1982 roku, karierę polityczną rozpoczął w 2001 roku, kiedy z listy Unii Samorządowej został wybrany do sejmiku śląskiego i został jego wiceprzewodniczącym. W 2006 roku ponownie został radnym województwa śląskiego z listy PO. Także od samorządu przygodę z polityką rozpoczynał były kapitan naszej reprezentacji Roman Kosecki. W latach 2002-2005 zasiadał w radzie gminy Konstancin-Jeziorna, by w 2005 roku trafić do Sejmu z listy PO. Skutecznie ubiegał się o reelekcję dwa lata później. Dodajmy, że Kosecki założył też w Konstancinie-Jeziornie szkółkę piłkarską pod nazwą MUKS Kosa Konstancin, zajmującą się darmowym szkoleniem młodzieży.

Były bramkarz naszej reprezentacji i eksmąż Dody Radosław Majdan pod koniec 2006 roku został radnym Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego (zdobył ponad 15 tys. głosów) z ramienia PO. W czerwcu 2009 roku zrzekł się mandatu, gdyż sprawy zawodowe zmusiły go do zamieszkania w Warszawie.

W Sejmie obecnej kadencji zasiada jeszcze m.in. mistrzyni świata i Europy w kick-boxingu oraz boksie Iwona Guzowska (klub PO). Wcześniej sporty walki w parlamencie reprezentował dwukrotny mistrz olimpijski w boksie Jerzy Kulej. Najpierw poległ w wyborach w 1993 z listy Samoobrony RP (jako kandydat Polskiej Partii Przyjaciół Piwa). Jednak w 2001 roku dostał się do Sejmu z listy SLD. Po czterech latach nie zyskał już uznania wśród wyborców.

Sportowcy angażują się w politykę niemal w każdym zakątku globu. Najsłynniejszy piłkarz świata, Pele, w latach 1995-98 był ministrem sportu w Brazylii. Inni dwaj brazylijscy piłkarze, mistrzowie świata z 1994 roku, Romario i Bebeto, teraz zaczynają karierę w polityce. 44-letniego Romario wybrano do Izby Deputowanych, a 46-letniego Bebeto do władz lokalnych Rio de Janeiro. Były piłkarz AC Milan i Chelsea, George Weah, przegrał w II turze wybory na prezydenta Liberii w 2005 roku. Także smakiem musiał obejść się słynny bokser Witalij Kliczko, walczący o stanowisko mera Kijowa.

Współpraca Hanna Wieczorek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska