Akcję zorganizowało zrzeszenie organizacji - Koalicja Polska Wolna od GMO. Ekolodzy spotkali się między innymi w siedzibie jeleniogórskiej Fundacji Kultury Ekologicznej w Dworze Czarne.
- Polska powinna wprowadzić zakaz upraw roślin modyfikowanych genetycznie, tak jak uczyniły to już niektóre kraje Unii Europejskiej - mówi Natalia Jaskólska ze stowarzyszenia Pięć Stron Świata.
Zakaz takich upraw wprowadziły Niemcy, Francja, Austria, Grecja, Węgry i Luksemburg. W Polsce parlament pracuje właśnie nad ustawą w tej sprawie. Projekt wkrótce trafi pod obrady Sejmu. Ustawa zezwoli na uprawę GMO w naszym kraju. Ma jednak wprowadzić rejestr takich upraw i ewidencję stref wolnych od GMO. Rząd proponuje między innymi, by samorządy wojewódzkie ustanawiały dowolnie strefy wolne od upraw roślin modyfikowanych genetycznie. Przeciwnicy GMO przekonują, że wprowadzenie takich upraw zniszczy rolnictwo ekologiczne w Polsce.
- Nie ma możliwości całkowitego odseparowania upraw transgenicznych. W ten sposób będą się krzyżować z innymi roślinami - tłumaczy Edyta Jaroszewska-Nowak z Koalicji Polska Wolna od GMO. Ekolodzy przekonują, że rośliny transgeniczne nie pozostają bez wpływu na organizm człowieka.
W ubiegłym roku Komisja Europejska zezwoliła na uprawy w UE zmodyfikowanego ziemniaka o nazwie Amflora. Według Światowej Organizacji Zdrowia i Europejskiej Agencji Leków jego spożycie może powodować odporność na antybiotyki.
Amflorę wymyślono z myślą o produkcji skrobi na potrzeby przemysłu papierniczego. Choć nie jest to ziemniak przeznaczony do jedzenia, to może znaleźć się przypadkiem na naszych stołach, bo wyglądem nie różni się od zwyczajnego. Istnieje też ryzyko zakażania sąsiednich upraw, choć Komisja Europejska nakazała obowiązek zbioru zanim rośliny wyprodukują nasiona. Zmodyfikowany ziemniak może się wymknąć spod kontroli, podobnie jak niebezpieczny barszcz Sosnowskiego.
Superchwasty nie do wybicia
Profesor Stanisław Wiąckowski, ekolog, uważa, że modyfikowane genetycznie uprawy zagrażają tradycyjnym metodom produkcji żywności.
- Modyfikacje genetyczne są osobliwym sposobem produkcji. Wytruwa się wszystko dookoła, pozostawiając jedną tylko roślinę, którą chcemy uprawiać. Ona ma tolerancję na truciznę, którą wytruło się całą resztę. Ta metoda miała mieć dwa główne walory: tolerancję środka chwastobójczego wobec danej rośliny oraz zabezpieczenie jej przed gąsienicami. Wiadomo już, że w wysokich temperaturach te obietnice są nierealne. Tolerancja na herbicyd okazała się niepełna, bo zaczyna on niszczyć też uprawy, które miały być na niego odporne.
Każdy gatunek rośliny może zostać zaatakowany przez różne rodzaje szkodników, więc uodparnianie ich tylko na atak gąsienic też nie zdało egzaminu. Rośliny modyfikowane genetycznie są konkurentem dla wielu innych gatunków. Same się rozprzestrzeniają. Raz wprowadzone do jakiegoś kraju, nie dają się już stamtąd wyprowadzić. To olbrzymie niebezpieczeństwo. Rolników przekonuje się, że taka uprawa przyniesie im wielkie korzyści - większe plony przy minimalnych wydatkach na pestycydy.
Okazuje się, że to oszustwo. Rolnicy tracą ziemię, to dzieje się np. w Indiach. Ludzie są zmuszeni do stosowania coraz wyższych dawek środków chwastobójczych i niewiele to pomaga. Na świecie mamy już 37 gatunków superchwastów, które uodporniły się na opryski. Jeśli pozwolimy w Polsce na uprawy roślin GMO, to wykończymy nasze rolnictwo.
Podyskutuj na forum:
Czy należy w Polsce zezwolić na uprawę roślin modyfikowanych genetycznie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
