Chłopiec zginął, gdy podłączał filtr do basenu ustawionego na podwórku - poraził go prąd. Prawdopodobnie uszkodzony był przedłużacz. To jednak sprawdzają biegli.
Ustalono, że chłopiec przyjechał do dziadków na wakacje. Prawdopodobnie sam wpadł na pomysł, by uruchomić filtr. Dziadkowie opiekujący się wnukiem byli trzeźwi.
- Wszysko wskazuje na to, że był to tragiczny wypadek. Wystarczyła chwila nieuwagi i doszło do tragedii - mówi Wioletta Martuszewska z kłodzkiej policji.
Na miejscu zdarzenia natychmiast pojawiła się karetka pogotowia. Niestety, lekarzom nie udało się uratować chłopca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?