18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Twórcy w oczach bezpieki

Marta Łopuch
Konferencję zakończyła ciekawa debata prowadzona przez prof. Stanisława Beresia
Konferencję zakończyła ciekawa debata prowadzona przez prof. Stanisława Beresia Tomasz Hołod
"Artyści a służba bezpieczeństwa. Aparat bezpieczeństwa wobec środowisk twórczych" - tak brzmi tytuł najnowszej książki, którą właśnie wydał wrocławski oddział Instytutu Pamięci Narodowej.

To materiały z konferencji, na którą rok temu do Wrocławia przyjechali historycy z całego kraju. Jej pokłosiem był głośny proces Miodek kontra Braun.

Przez dwa dni dyskutowano o działaniach aparatu bezpieczeństwa PRL i ich roli w kształtowaniu postaw ówczesnych artystów. Podczas spotkania ujawnili wiele nieznanych wcześniej materiałów.
To właśnie wtedy po raz pierwszy mówiono o współpracy Lecha Isakiewicza, prezesa Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie z SB. Wtedy też publicysta Grzegorz Braun oskarżył prof. Jana Miodka o udzielanie informacji policji politycznej PRL. Miodek pozwał go do sądu o zniesławienie i wygrał w pierwszej instancji.

Konferencję zakończyła ciekawa debata prowadzona przez prof. Stanisława Beresia. Wzięli w niej udział m.in. poeta i publicysta Antoni Pawlak, pisarz i publicysta Marek Nowakowski, eseistka i reportażystka Joanna Siedlecka oraz poeta i wydawca Ryszard Krynicki.

Po roku wrocławski oddział Instytutu Pamięci Narodowej wydał książkę, dzięki czemu każdy może się zapoznać z omawianymi materiałami.
- Opublikowana przez nas książka zawiera 15 referatów wygłoszonych w 2007 roku we Wrocławiu i relację z debaty podsumowującej dwudniową dyskusję - tłumaczy Katarzyna Maziej-Choińska z wrocławskiego oddziału IPN.

Dr Sebastian Ligarski, współredaktor książki, tłumaczy, że jej głównym celem było zachęcenie artystów do zmierzenia się z trudnym dla nich tematem. Do rozmowy o postawach, które wtedy przyjmowali.
- Autorom zależało na pokazaniu mechanizmów, jakim poddane było życie w PRL - wyjaśnia Ligarski. Według niego, nie chodziło o to, żeby ujawniać kolejne nazwiska osób współpracujących z SB. Choć, oczywiście, pojawiła się m.in. sprawa Lecha Isakiewicza (TW Kasander) i TW Adama. I te wątki znalazły się w publikacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska