Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

We Wrocławiu obchodzono dzień transplantologii

Anna Szejda
Lekarze i pacjenci posadzili klon, aby podziękować tym, którzy przekazali narządy bliskich
Lekarze i pacjenci posadzili klon, aby podziękować tym, którzy przekazali narządy bliskich Tomasz Hołod
Drzewo Życia zostało posadzone we wtorek przy szpitalu wojskowym na ul. Weigla. Dzień nie został wybrany przypadkowo - również we wtorek obchodzony był Światowy Dzień Donacji i Transplantacji.

- To pomnik dla tych, którzy mimo osobistych dramatów zdecydowali się uratować życie innym ludziom. Jednocześnie ma nieść nadzieję wszystkim, którzy oczekują na przeszczep - mówił o młodym klonie płk lek. med. Grzegorz Stoiński, komendant szpitala.

W spotkaniu uczestniczyli też ci, którzy z transplantacją zetknęli się osobiście. Ojciec Pawła Tarnowskiego ze Stowarzyszenia "Życie po przeszczepie" miał wylew. Zmarł w wieku 46 lat.
- Wspólnie z mamą podjęliśmy decyzję o przekazaniu organów. Wiedzieliśmy, że tak należy - wspomina. Z tego, co wie, potrzebujący dostali jego nerki, serce i rogówki.

Robert Kęder, szef Polskiej Federacji Pacjentów Dialtransplat od 10 lat żyje z przeszczepioną wątrobą. Co by powiedział dawcy, dzięki któremu żyje, gdyby miał możliwość go spotkać?
- Nie wiem - zamyśla się i dodaje z uśmiechem: - Może zaprosiłbym go na piwo? Przeszczep wątroby wyklucza wprawdzie picie alkoholu, ale to byłaby wyjątkowa okazja.

Trzeba wyjaśnić, co oznacza, że mózg umarł

Z prof. Dariuszem Patrzałkiem, wojewódzkim konsultantem ds. transplantologii klinicznej, rozmawia Anna Szejda

Jakie przeszczepy wykonywane są na Dolnym Śląsku?
W przypadku narządów od biorców wykonujemy przede wszystkim przeszczepy nerek, kończyn górnych, wątroby i rogówek.

Sporo, ale mam wrażenie, że za mało, jak na region, który szczyci się specjalistycznymi szpitalami i wykwalifikowaną kadrą medyczną...

Ale przymierzamy się, aby wykonywać również prze-szczepy serca, płuca, trzustki i jelita. W Polsce jest zdecydowanie za mało ośrodków, które się tym zajmują.

Przymierzacie się, ale czy jest realna szansa, że takie przeszczepy będą u nas przeprowadzane?
Trudno powiedzieć, bo, niestety, klimat temu nie sprzyja. Na każdym kroku napotykamy na urzędniczy opór, poza tym brakuje pieniędzy. Nie dostajemy na przykład żadnych dodatkowych środków na transport narządów. Większość ekip jeździ na ich pobrania samochodami. Kiedyś skorzystaliśmy z pomocy śmigłowca, co kosztowało nas aż 40 tysięcy złotych. Brakuje też lekarzy. Wielu z nich decyduje się na specjalizacje ze spokojniejszych dziedzin medycyny. My musimy być w gotowości 24 godziny na dobę, bo serce można przechowywać tylko cztery godziny, a płuco - sześć. Jeśli jest więc wolny organ, rzucamy wszystko, żeby skupić się na ratowaniu życia. Poza tym wiele zależy od pozytywnego podejścia do transplantologii pracowników i szefów oddziałów, z których mogłyby pochodzić narządy.

Czy lekarze potrafią rozmawiać z rodzinami potencjalnych dawców? Przygotowujecie ich do tego?
Oczywiście, są szkolenia i zajęcia z psychologami. Pewnie między innymi dlatego mamy tylko dziesięć procent odmów od rodzin. I nie uczymy ich bynajmniej, jak tymi rodzinami manipulować. Skupiamy się na tym, aby umieli wczuć się w ich sytuację, znaleźć właściwy język komunikacji. To nie takie proste, wyjaśnić bliskim, że u danej osoby wystąpiła śmierć mózgu, kiedy widzą, że wciąż oddycha, a jej serce bije. SZEJ

Oddałbyś do przeszczepu narządy kogoś bliskiego, aby uratować życie zupełnie obcej osobie? Komentuj!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: We Wrocławiu obchodzono dzień transplantologii - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska