- Małżonków zobowiązano też do podjęcia terapii rodzinnej oraz kontynuowania leczenia ortodontycznego, logopedycznego i dermatologicznego Pawła - informuje sędzia Jarosław Hali-kowski, rzecznik Sądu Okręgowego w Legnicy. Wyrok zapadł, choć wcale nie kończy sprawy. Renata Dzikowicz, mama chłopca, zapowiada złożenie odwołania.
- Sąd myślał, że znalazł sposób, aby wyjść z twarzą z kompromitującej go afery - mówi. - Ale nas ten wyrok nie satysfakcjonuje. Będziemy walczyć o odzyskanie pełni praw rodzicielskich i ukaranie winnych piekła, w jakie zamieniono nasze życie. Piszemy apelację. Pomaga nam sędzia Janusz Wojciechowski, eurodeputowany, którego poznaliśmy w studiu "Sprawy dla reportera". Jeśli trzeba, pójdziemy do Strasburga.
Dzikowiczowie nie rozumieją, dlaczego sąd kazał im pokryć koszty procesu (6 tys. zł). Przecież to nie oni zainicjowali zamieszanie. Nie pojmują, dlaczego skierowano ich na terapię do Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Legnicy, skoro już się jej poddali i kilka miesięcy temu przedstawili pozytywną opinię wystawioną przez szefową placówki. Paweł cierpi na lęk przed szkołą. Od września nie chodzi na zajęcia. Korzysta z indywidualnego nauczania w domu.
- Koszmaru, który przeżył przez ostatnie dwa lata, nie da się wymazać z pamięci - mówi Renata Dzikowicz. W Sądzie Okręgowym w Legnicy rusza proces, jaki Dzikowiczowie wytoczyli ekspertom z Rodzinnego Ośrodka Diagnostyczno-Konsultacyjnego w Głogowie. To oni zasugerowali wcześniej sądowi zaburzenia psychotyczne małżonków, przywołując w uzasadnieniu m.in. objawienia religijne, jakich doświadcza pani Renata.
Historia sprawy Dzikowiczów
Lipiec 2008. Do mieszkania Dzikowiczów puka trzech policjantów z nakazem sądowym. Żądają wydania im dziecka. Towarzyszy im kurator. Zabierają Pawła do legnic-kiego pogotowia opiekuńczego. W Sądzie Rejonowym w Legnicy już trwa proces o pozbawienie Dzikowiczów praw rodzicielskich.
Październik 2008. Jako pierwsi opisujemy tę historię. Wkrótce zgłasza się do nas Elżbieta Jaworowicz ze "Sprawy dla reportera", by pokazać Dzikowiczów w telewizji.
14 listopada 2008. Zapada wyrok. Sąd uznaje, że nie ma przesłanek do pozbawienia rodziców praw wobec Pawła, ale trzeba czasowo ograniczyć im władzę rodzicielską. Chłopiec ma być umieszczony w placówce opiekuńczej. Jego powrót do domu sąd uzależnia od podjęcia przez rodziców skutecznej terapii farmakologicznej.
Marzec 2009. Emisja "Sprawy dla reportera". Goście Elżbiety Jaworowicz nie zostawiają na sądzie suchej nitki. Eurodeputowany Janusz Wojciechowski uznał, że Temida w Legnicy ma bielmo na oczach i lód w sercu.
27 marca 2009. Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak składa w sądzie wniosek o uchylenie zawieszenia władzy rodzicielskiej rodziców chłopca i o uchylenie w trybie pilnym orzeczenia o umieszczeniu go w placówce opiekuńczo-wychowawczej. Trzy miesiące później rusza proces.
Czerwiec 2009. Paweł trafia do Domu Dziecka.
10 sierpnia 2010. Sąd postanawia, że chłopiec może oczekiwać na wyrok w rodzinnym domu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?