18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wilu&Gregor - Dolnośląscy akrobaci podbijają USA

Piotr Kanikowski
Grzegorz Roś i Tomasz Wilkosz od kilku lat występują w jednym z największych akrobatycznych show świata - "Le Reve"
Grzegorz Roś i Tomasz Wilkosz od kilku lat występują w jednym z największych akrobatycznych show świata - "Le Reve" FOT. ARCHIWUM GRZEGORZA ROSIA
Akrobatyczny duet ze Złotoryi Wilu&Gregor, czyli Grzegorz Roś i Tomasz Wilkosz, wystąpił w amerykańskiej wersji popularnego na całym globie telewizyjnego show "Mam talent". To największa na świecie edycja tego programu, z 40-milionową widownią.

Złotoryjanie nie brali udziału w konkursie, choć producentowi bardzo zależało, by zaprezentowali się obok innych uczestników "America's Got Talent". Uniemożliwiał to kontrakt, jaki Grzegorz Roś i Tomasz Wilkosz podpisali wcześniej z show "Le Reve", w którym od kilku lat występują obok akrobatów ze Świdnicy i Bydgoszczy.

Ostatecznie obu zaproszono razem z innymi artystami "Le Reve" na półfinał jako gości. Zespół pokazał najbardziej żywiołowe fragmenty widowiska - grupowe akrobacje, taniec i duet akrobatyczny. - Występ zrobił ogromne wrażenie na jury i publiczności - opowiada Grzegorz Roś.
Wcześniej Wilu&Gregor występowali w amerykańskiej edycji "Tańca z gwiazdami". Obok Alicji Keys i Laury Paussini prezentowali swój show na gali rozdania nagród muzycznych Latin Grammy. A na 4 listopada przygotowują występ podczas meczu ligi NBA pomiędzy Chicago Bulls and New York Knicks.

Wilu&Gregor występowali także w amerykańskiej wersji "Tańca z gwiazdami"

Grzegorz i Tomasz, zanim trafili do USA, byli członkami grupy Ocelot, z której wywodzi się także inna medialna gwiazda, złożony z Jacka Wyskupa i Bartłomieja Pankaua duet akrobatyczny Mellkart Ball - zwycięzcy pierwszej polskiej edycji "Mam talent".

Za granicę zwabiło ich nazwisko Franco Dragone, pierwszego reżysera przedstawień legendarnego Cirque du Soleil. Gdy usłyszeli, że w Las Vegas będzie robił własny spektakl "Le Reve", pojechali na casting do Paryża. Spodobali się i przez pół roku szlifowali show w Belgii. Potem "Le Reve" przeniosło się do USA. W Las Vegas zbudowano dla niego specjalny teatr wodny - okrągły basen o głębokości 10 metrów i 20-metrowej średnicy, ze sterowanymi hydraulicznie windami, które wynurzają się z wody, tworząc suchą scenę.

W "Le Reve" występują światowej sławy gimnastycy, akrobaci, tancerze oraz pływaczki synchroniczne.

Grzegorz Roś i Tomasz Wilkosz to niejedyni Polacy zaangażowani przez Franco Dragone. Na tej samej scenie Amerykanie mogli oglądać na przykład Sebastiana Zarkow-skiego, Andrzeja Zumanowa, Tomasza Prokopa i Dariusza Jochymka - byłych mistrzów Polski w akrobatyce sportowej ze Świdnicy.
A kolejna grupa dolnośląskich akrobatów - złotoryjanie Krzysztof Gawlikowski, Tomasz Drzewiecki i Marcin Janiak - bierze udział w innym gigantycznym widowisku, reżyserowanym przez Franco Dragone. Premiera tego show odbyła się 15 września 2010 w Macao w Chinach.

Niewielka, siedemnastotysięczna Złotoryja rodzi takie diamenty. Nie byłoby ich, gdyby nie Wojciech Świecik, Leszek Antonowicz i Bogdan Zając, którzy przed 40 laty razem ze Sławomirem Haładą stanowili mistrzowską czwórkę. W 1976 roku na mistrzostwach świata w Saarbrücken zdobyli dwa złote medale i jeden srebrny. Dwa lata później powtórzyli swój wyczyn na mistrzostwach w Sofii. W1980 roku wywalczyli złoto i srebro, a w 1982roku wrócili z Wembley z trzema srebrnymi krążkami i tytułem wicemistrzów. Zając założył Ocelota, a Świecik i Antonowicz konsekwentnie trenują kolejne pokolenia złotoryjskich akrobatów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska