Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legnica: Płaci za ogrzewanie, którego nie ma

Piotr Kanikowski
Edward Rogala żąda od zarządcy rzetelnego rozliczenia
Edward Rogala żąda od zarządcy rzetelnego rozliczenia Piotr Krzyżanowski
Legnicki artysta plastyk Edward Rogala ma pracownię na strychu bloku. Ta składa się z trzech pomieszczeń, z których tylko jedno jest ogrzewane za pomocą centralnego ogrzewania. W dwóch pozostałych, gdzie trzyma farby i inne materiały, nie ma nawet pionów grzewczych.

W budynku nie ma podzielników kosztów, jedynie licznik przy węźle grzewczym. Rachunki za centralne ogrzewanie są naliczane od metrażu, jaki zajmują poszczególni lokatorzy. Każdy metr ma więc znaczenie.

- Dopóki blok podlegał miastu, płaciłem tylko za ogrzewanie tej właściwej części - mówi legniczanin. - Odkąd zarządzanie przejął Erbud, nalicza mi opłaty także za ogrzewanie pomieszczeń, w których nie ma ogrzewania. Przecież to absurd! - uważa.

Zdaniem Ryszarda Kawałki, prezesa Erbudu, to wcale nie absurd, ale powszechna praktyka usankcjonowana prawem i stosowana także przez spółdzielnie mieszkaniowe i innych zarządców. Bo to, że w pomieszczeniu nie ma pionów grzewczych, nie wyklucza jednak, że ciepło do nich w jakiś sposób dociera.

- Chociażby przez drzwi czy cienkie ścianki działowe. Na tej samej zasadzie lokatorom z bloku nalicza się opłatę za ogrzewanie WC czy garderoby, w których też nikt nie montuje grzejników - przekonuje Kawałko.

Według Edwarda Rogali postępując w ten sposób, zarządca chce oszczędzić sobie kłopotu. Rzetelne rozliczenie wymagałoby gruntowniejszej inwentaryzacji. Okazałoby się wówczas na przykład, że pożerające ogromne ilości ciepła pomieszczenie nazywane suszarnią jest wykorzystywane przez jednego lokatora (Edward Rogala nawet nie ma do niego klucza, choć z czynszu musi pokrywać także część kosztów CO w suszarni).

W bloku artysty plastyka ogrzewanie nie budziłoby pewnie takich kontrowersji, gdyby nie rozesłana przez Erbud informacja o niedopłatach. Okazało się, że ustalona przez wspólnotę zaliczka jest za niska i już w połowie roku trzeba dopłacić kilkaset złotych w ramach rozliczeń z dostawcą ciepła. Edward Rogala jest gotów zapłacić, ale chciałby wiedzieć konkretnie, za co - za nieogrzewany fragment swojej pracowni, a może za suszarnię, z której - jak twierdzi - nie korzysta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Legnica: Płaci za ogrzewanie, którego nie ma - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska