Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NIK kontra prezydent

Zygmunt Mułek
Lubińska Spółka Inwestycyjna miała wybudować galerię handlową. Zamiast niej od lat w centrum straszy wielka dziura
Lubińska Spółka Inwestycyjna miała wybudować galerię handlową. Zamiast niej od lat w centrum straszy wielka dziura Piotr Krzyżanowski
Zarzuty NIK wobec prezydenta Lubina. Kontrolerzy kierują sprawę do prokuratury.

- Wnioski pokontrolne są miażdżące dla władz Lubina - mówi Błażej Torański z Najwyższej Izby Kontroli w Warszawie. - Wobec prezydenta Roberta Raczyńskiego skierujemy doniesienie do prokuratury o popełnienie przestępstwa urzędniczego.
Najpoważniejszy zarzut to zignorowanie uchwały Rady Miasta Lubina z 2002 r. o likwidacji Lubińskiej Spółki Inwestycyjnej.
- Prezydent nie wykonał tej uchwały, mimo że radni ją podtrzymywali - wyjaśnia Torański. - W efekcie spółka poniosła straty w wysokości 9 milionów 147 tysięcy złotych.

Kontrolerzy NIK wykazali, że niekorzystne dla LSI było zawiązanie spółki Galeria Rynek, czy podpisanie umowy na budowę salonu mercedesa. Kolejna spółka, która zamiast zarabiać przynosiła straty, to TBS. Kontrolerzy wykazali, że powinna ona wznosić mieszkania w systemie budownictwa społecznego, ale zamiast tego działała jako deweloper. To przyniosło, zdaniem NIK, straty w wysokości 1 mln 397 tys. zł.

Według raportu NIK, prezydent Raczyński niewłaściwie ustalał skład rad nadzorczych w spółkach komunalnych. Złamał zasadę, że jedna osoba może zasiadać co najwyżej w jednej radzie.
Wykryto, że latach 2003-2007 dziewięć osób pracowało w więcej niż jednej radzie. Z tego tytułu pobrali nienależne wynagrodzenie - prawie 600 tysięcy złotych. Spośród tych osób pięć pracowało w urzędzie miasta bądź podległych mu instytucjach.

NIK ma również zastrzeżenia do funkcjonowania Miejskiego Ośrodka Profilaktyki i Wczesnej Terapii Uzależnień. Ośrodek nie prowadził szkoleń dla sprzedawców alkoholu, nie organizował obozów socjoterapeutycznych i terapeutycznych.
- Prezydent Raczyński przez lata powtarzał, że gadamy głupoty, gdy upieraliśmy się przy likwidacji LSI - złości się lubiński radny Paweł Niewodniczański. - Powtarzał, że go szkalujemy. I kto miał rację? Raport Najwyższej Izby Kontroli nie pozostawia najmniejszych wątpliwości.

Czy po kontroli NIK radni próbowali się spotkać z prezydentem i porozmawiać o zarzutach wobec niego?
- Zaprosiliśmy prezydenta na posiedzenie komisji rewizyjnej - tłumaczy radny Niewodniczański. - Nikt z urzędu nie przyszedł, nikt nie próbował przedstawić swoich racji czy bronić się. Prezydent jest dla nas nieuchwytny. Z raportu NIK wynika, że uchwała o likwidacji LSI była jak najbardziej prawidłowa.

Niewodniczański: Zaprosiliśmy prezydenta na posiedzenie komisji rewizyjnej. Nikt z urzędu nie przyszedł.

Próbowaliśmy skontaktować się z prezydentem Robertem Raczyńskim. Nie odbierał telefonu. Jego rzecznik Krzysztof Maj też nie chciał się odnieść do zarzutów NIK.
- Musimy się zapoznać z wynikami kontroli - stwierdził tylko. - Kontrolerzy mogli się przecież mylić. Nasi prawnicy przejrzą ten dokument i dopiero wtedy będziemy sprawę komentować - zapowiada.
Już na początku lipca było wiadomo, że częściowa kontrola NIK wykazała straty. Miasto na działalności LSI straciło co najmniej 4,7 mln zł. Wówczas prezydent Raczyński skomentował krótko:
- To bzdety.

- Słyszałem o tej wypowiedzi - mówi Błażej Torański. - Jeżeli bzdetami nazywa się raport NIK, to z przykrością stwierdzam, że jest to arogancja nie tylko wobec radnych, ale także wobec Izby - instytucji, która od 90 lat cieszy się dobrą opinią.
Lubińscy radni zapowiadają referendum w sprawie odwołania prezydenta Raczyńskiego.
Współpraca: EGO, TOW

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska