Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najważniejsi w regionie rzadko zaskakują gości prezentami

Hanna Wieczorek
Dalajlama dostał dwie flagi: Solidarności i Wolnego Tybetu
Dalajlama dostał dwie flagi: Solidarności i Wolnego Tybetu Tomasz Hołod
Prezydent Wrocławia w ostatnią środę na oczach ośmiu tysięcy wrocławian wręczył prezent Dalajlamie - dwie flagi: Solidarności i Wolnego Tybetu. Dwa lata wcześniej Rafał Dutkiewicz wręczył dostojnemu gościowi biały tybetański szal, a ten zrewanżował mu się identycznym.

Zwykle urzędowe prezenty nie są wymyślne. Jak mówi Monika Sochacka, odpowiadająca za współpracę wojewody z zagranicą, mają być one stosunkowo tanie, praktyczne i estetyczne, a na dodatek oryginalne. Trudno jednak tę samą rzecz wręczać po raz trzeci delegacji z zaprzyjaźnionej z naszym regionem Saksonii.

- Jeśli jest to wizyta robocza, czasem umawiamy się, że nie będziemy wymieniać gadżetów - mówi Sochacka.Budżet na prezenty nie jest zresztą wysoki. Marszałek województwa i prezydent Wrocławia rocznie wydają ok. 50 tys. zł. Najpopularniejszym prezentem są książki, zwłaszcza albumy o Wrocławiu i Dolnym Śląsku. Wojewoda z okazji Roku Chopinowskiego obdarowuje delegacje czekoladkami Chopin.

Dobrze jest mieć też kilka kompletów kamionki bolesławieckiej (podczas jednej wizyty daje się filiżankę z talerzykiem, a później uzupełnia komplet), grafiki i obrazy dolnośląskich artystów. Marszałek do tej listy dodaje kosze spożywcze z dolnośląskimi specjałami: miodami z Borów Dolnośląskich czy sokami z aronii. Jest jeszcze porcelana z Karoliny, lniane obrusy i szale. Specjalność prezydenta to repliki ratusza, koronowane głowy zaś otrzymują biżuterię robioną przez wrocławskich plastyków.

Co nasi prominenci dostają w zamian? Zazwyczaj albumy i książki. Czasem flagi i figurki z porcelany (to prezent charakterystyczny dla Drezna), sporo jest piór wiecznych (wojewoda Rafał Jurkowlaniec dostał takie od kanclerz Angeli Merkel), trochę obrazów.

Trafiają się i mniej banalne, jak np. szabla dla prezydenta od rzemieślników czy drewniany talerz ozdobiony kwiatkami od delegacji z Petersburga dla marszałka. Są też repliki pałaców i innych zabytków. Przewozy Regionalne obdarowały Marka Łapińskiego repliką kolejowego wagonu.
Prezenty zwykle trafiają do gabinetów. Sporo z nich zasila aukcje charytatywne, np. pióro od Angeli Merkel.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Najważniejsi w regionie rzadko zaskakują gości prezentami - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska