Żołnierze ze Świętoszowa lecą do Afganistanu

Na świętoszowskim poligonie trwają ostatnie przygotowania przed trudnymi i bardzo niebezpiecznymi misjami, jakie czekać będą na nich na miejscu.

- Jedziemy na wojnę i trzeba się liczyć ze wszystkim - mówią żołnierze.

Ostatnio strzelcy wyborowi ćwiczyli pod bacznym okiem instruktorów z jedynego w Wojskach Lądowych ośrodka przegotowującego snajperów, który działa przy 17. Wielkopolskiej Brygadzie Zmechanizowanej w Wędrzynie. Wcześniej, w maju i czerwcu, żołnierze doskonalili m.in. umiejętności taktyki, techniki skrytego podejścia, maskowania, topografii, obserwacji i udzielania pierwszej pomocy. Polskim instruktorom pomagali snajperzy z Kanady.

- Szkolenie przed kolejną misją w Afganistanie trwało rok - mówi kpt. Dariusz Kudlewski z 10. BKP w Świętoszowie. - Wojskowi przechodzą szereg kursów specjalistycznych, w zależności od funkcji i stanowiska, jakie będą pełnić - wyjaśnia. Od strzelca, obserwatora po dowódców operacji. Ale nie tylko. Żołnierze poznali także kulturę, obyczajowość i tradycje Afganistanu.

- Najważniejsza jest jednak dyscyplina i organizacja. Nie ma miejsca na rutynę - zaznacza kpt. Grzegorz Jopek z 23. Brygady Artylerii, którego podopieczni również polecą do Afganistanu.

- Najgorsza jest rozłąka z rodziną. Mam żonę i dwójkę dzieci. Po moim wyjeździe wszystko będzie na jej głowie - wyznaje starszy plutonowy Piotr Przybylski.

2600 żołnierzy będzie liczyła siódma zmiana polskiego kontyngentu w Afganistanie

Przybylski był już w Iraku w 2004 roku. Katarzyna, żona plutonowego Daniela, każdego dnia będzie myślami z nim.

- To dla nas, kobiet, które zostają na miejscu, bardzo trudny czas i odliczanie dni do powrotu mężów - przyznaje pani Katarzyna.

Pożegnanie całego kontyngentu, którego trzonem są żołnierze ze Świętoszowa i Bolesławca, odbędzie się 25 września. Wyloty do Afganistanu odbędą się na przełomie września i października.