W ubiegłym tygodniu MOSiR objął kuratelą stadion, na którym swoje mecze gra Lublinianka, dziś drużyna czwartej ligi. Wcześniej ratusz odebrał obiekt Norweskiej Grupie Inwestycyjnej, która zapowiadała, że wprowadzi drużynę do ekstraklasy i zbuduje stadion z prawdziwego zdarzenia. Szybko jednak zapomniała o swoich obietnicach.
Miasto musi teraz wypracować nie tylko nowy system zarządzania placówką przy ul. Leszczyńskiego, ale też zaproponować plan renowacji obiektu znajdującego się obecnie w opłakanym stanie.- W tej chwili brakuje nam niezbędnej dokumentacji. Jeśli ją zdobędziemy, będzie można rozpocząć proces inwentaryzacji. Na stadion wejdą inspektorzy budowlani, którzy ocenią jego stan - przedstawia sytuację Mariusz Szmit, dyrektor MOSiR.
Dla Lublinianki zapaliło się światełko w tunelu. Od miesięcy klub stał nad przepaścią. Zimą w obiekcie na Leszczyńskiego miały być nawet wyłączona ciepła woda i ogrzewanie.
- Chcemy wypracować jasne i zdrowe zasady współpracy - zapowiada Szmit. - Myślę, że damy sobie dwa - trzy tygodnie na porozumienie się w sprawie zasad wynajmu stadionu. Nie przewiduję żadnych rewolucji, a przed podjęciem decyzji będziemy konsultować się zarówno z ratuszem, jak i użytkownikiem obiektu, czyli klubem - obiecuje dyrektor. - Na razie chcemy, aby samo przejęcie obiektu odbyło się spokojnie. Mamy do pokonania wiele trudności. Nie jesteśmy w stanie np. dotrzeć do pewnych dokumentów technicznych stadionu - dodaje.
W klubie Lublinianka zmiany są przyjmowane z umiarkowanym optymizmem. - Czekamy na działanie. Jak na razie to nawet nikt nie pofatygował się, żeby trawę skosić - słychać głosy na Leszczyńskiego. - Oczywiście, że już chcielibyśmy rozpoczynać prace, czekamy jednak na załatwienie niezbędnych formalności - ripostuje Szmit.
Dodatkowym kłopotem dla MOSiR może być rodzina, która mieszka przy Leszczyńskiego w budynku należącym do klubu. - Ci ludzie zajmują budynek od kilkudziesięciu lat. Porozumiemy się w tej sprawie z Wydziałem Gospodarowania Mieniem i wspólnie znajdziemy kompromis. Jeszcze nie wiem, jak ten problem zostanie rozwiązany. Jedno jest pewne. W tym sportowym obiekcie nie będzie miejsca na budynki mieszkalne - kończy dyrektor MOSiR.
***
To powinien być stadion miejski
Zbigniew Grzesiak, trener Lublinianki
Powinniśmy być gospodarzem obiektu. Nie wyobrażam sobie, aby miasto nie pomogło klubowi z 90-letnią tradycją. Obecnie jesteśmy zdani sami na siebie.
Marcin Nowak, miejski radny
Moim marzeniem jest, aby na Wieniawie powstał miejski stadion. Tu jest świetna infrastruktura i lokalizacja. Mam nadzieję, że w obiekt zostaną zainwestowane pieniądze.
Adam Piekutowski, wychowanek klubu
Zasady wynajmu muszą być zdrowe i przejrzyste. Liczę, że miasto nie będzie robić problemów. Trzeba stworzyć też nowe struktury klubu, a obiekt sam na siebie zarobi.
Stanisław Sachajko, sekretarz LZPN
Najzdrowsze wydaje się rozwiązanie, gdy miasto ponosi koszty utrzymania obiektu i udostępnia go klubowi. Po co brać od Lublinianki pieniądze, a później i tak ją dotować?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?