Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Dyrektor liceum broni religii. Ma rację? Podyskutuj

RED
Lekcje religii odbywają się w szkołach od września 1990 roku
Lekcje religii odbywają się w szkołach od września 1990 roku Paweł Relikowski
SLD chce wycofania religii ze szkół. Ten pomysł mocno zdenerwował Romana Kowalczyka, dyrektora XVII LO przy ul. Tęczowej we Wrocławiu. Niżej drukujemy jego list w tej sprawie. Kto ma rację w tym sporze? Czy religia, nauczana w szkołach od 1990 roku, powinna wrócić do salek katechetycznych? Zapraszamy do dyskusji

W ostatnich dniach postkomunistyczna lewica wystąpiła z żądaniem usunięcia nauki religii ze szkół. Zdaniem działaczy tej formacji politycznej chodzi o to, aby dzieci nieuczęszczające na religię nie czuły się gorsze, żeby sale do nauczania religii zastąpić salami komputerowymi, a szkoła stała się "nowoczesna", "postępowa" i "europejska".
W takim postawieniu sprawy ukrywa się sugestia, że dzieciom niechodzącym na religię dzieje się krzywda, nauczanie religii blokuje informatyzację szkół, zaś szkoła z religią trąci wstecznictwem i jest z postępem na bakier. Otóż - a opinię swoją formułuję po 20 latach pracy w szkole - nic z tych rzeczy.
Na zajęcia z religii chodzi kto chce, decyzję w tej sprawie podejmują rodzice lub pełnoletni uczniowie. W każdej chwili można z zajęć zrezygnować lub dołączyć do grupy. Nigdy nie spotkałem się z sytuacją, aby osobę nieuczęszczającą na katechezę spotkały przykrości. Interweniowałbym wtedy stanowczo. Bywają w szkołach sale przeznaczone do nauki religii, ale zdarza się wcale często, że jest ona prowadzona w innych gabinetach przedmiotowych. W LO nr XVII we Wrocławiu, gdzie od 11 lat jestem dyrektorem, katecheci (dwie osoby świeckie i dwóch księży) korzystają z multimediów, bo to dzisiaj standard. W niczym nie przeszkadza to innym nauczycielom w wykorzystywaniu technologii informacyjnej na swoich lekcjach.
Religia jest ważnym przedmiotem, mówi o Bogu i człowieku. Daje ważną aksjologiczną perspektywę, kładzie moralny fundament. Zaznajamia z zasadami wiary, losami Kościoła, polską i europejską kulturą przesiąkniętą przecież chrześcijaństwem. Na lekcjach religii młodzi ludzie spotykają się z historią, literaturą, sztuką, architekturą, psychologią, filozofią. Uczą się myśleć, argumentować, debatować, szanować poglądy innych (...)
Dalibóg, prowadzenie interesujących i owocnych zajęć z religii to nie jest bułka z masłem! Trzeba umieć trafić do często zbuntowanych nastolatków. Organizować dyskusje i potrafić słuchać. Mieć dużo interdyscyplinarnej wiedzy i różnorodne - w tym informatyczne - umiejętności. Stanowić wzór i samemu świecić przykładem (...). Wiem co piszę, gdyż z takimi katechetami mam szczęście pracować.
Argumentacja wyłożona przez Grzegorza Napieralskiego i sekundującą mu część mediów jest zwyczajnie bałamutna. Dowodzi ona powrotu lewicy do ponurej tradycji walki z religią i Kościołem. Kiedy słucham wypowiedzi przedstawicieli środowisk lewicowych, przypominają mi się opowieści mojej Mamy, którą w stalinowskich czasach usunięto ze Związku Młodzieży Polskiej za odmowę wypisania się z religii (od wyrzucenia ze szkoły uratowała ją interwencja kilku odważnych profesorów). Wypisz, wymaluj ta sama buta, to samo przypisywanie sobie "nowoczesności" i "postępowości", te same czerwone krawaty.
Roman Kowalczyk, dyrektor LO nr XVII im. A. Osieckiej przy ul. Tęczowej 60 we Wrocławiu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wrocław: Dyrektor liceum broni religii. Ma rację? Podyskutuj - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska