Dobrze widać je zarówno z drogi Wrocław - Jelcz-Laskowice przed miejscowością Łany, jak i w Mirkowie, z trasy Wrocław - Warszawa. Całe 47 kilometrów sieci ma być gotowe w październiku przyszłego roku.
Tak zwany ring energetyczny można porównać do obwodnicy drogowej. Z tym, że tu przewodami popłynie prąd. Wszystko po to, by odkorkować miasto i spowodować, że energia będzie bez problemów docierać do każdego osiedla. Dziś południowe rejony Wrocławia mają spory problem, bo są zasilane jedną przestarzałą linią energetyczną, biegnącą od Świebodzic do wrocławskiej Kleciny.
A właśnie na południe od stolicy Dolnego Śląska zlokalizowano wielkie fabryki oraz centra handlowe. Dlatego eksperci nie wykluczali, że w razie dużej awarii może na wiele godzin zabraknąć prądu np. w Bielanach Wrocławskich, a podczas Euro 2012 i wzmożonego poboru prądu, blackout mógłby dotknąć nawet całą aglomerację wrocławską.
- Po zakończeniu inwestycji zdecydowanie poprawi się bezpieczeństwo elektroenergetyczne Wrocławia i województwa dolnośląskiego - przekonuje Dariusz Chomka, rzecznik Polskich Sieci Elektroenergetycznych Operator, które budują energetyczny ring. - Nowe linie pozwolą zamknąć pierścień, który umożliwi zasilanie miasta i jego okolic z kilku kierunków. Zwiększy to atrakcyjność aglomeracji dla inwestorów, bo ci często oczekują stabilnych dostaw energii - dodaje.
Na razie 20 km słupów ustawiono w gminach Długołęka i Czernica. Teraz trwają prace ziemne w gminach Siechnice, Żórawina i Kobierzyce. Do końca roku i tam pojawią się pierwsze słupy energetyczne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?