Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grób z teściami za 10 tysięcy sprzedam - cena do negocjacji

Redakcja
Wystawione na sprzedaż groby znajdują się nie tylko na komunalnym cmentarzu na Junikowie, ale również na parafialnym na Górczynie
Wystawione na sprzedaż groby znajdują się nie tylko na komunalnym cmentarzu na Junikowie, ale również na parafialnym na Górczynie Sławomir Seidler
"Sprzedam grób na cmentarzu górczyńskim, cena 6, 5 tys. złotych" - takie oferty można znaleźć w internecie, gazetach z ogłoszeniami, na cmentarnych płotach i tablicach. Administracja cmentarzy nie radzi sobie z tym zjawiskiem. A prawo tego nie zabrania.

- To skandaliczny proceder, ale nie możemy mu w żaden sposób przeciwdziałać - przyznaje Alina Przybył, wiceprezes spółdzielni Universum, administrującej poznańskimi cmentarzami komunalnymi.
Handel grobami kwitnie, bo miejsca na cmentarzach to towar deficytowy. Zatem ci, którzy mają prawo do użytkowania kwater przez 20 lat, mogą na tym całkiem dobrze zarobić. Na internetowym portalu ogłoszenia.cmentarne.pl można znaleźć wiele ofert odsprzedania miejsca pochówku. Ceny są różne, ale żadne nie przystają do tych, które proponują zarządcy cmentarzy. Prywatne osoby podbijają je nawet dziesięciokrotnie.

Postanowiliśmy sprawdzić, na czym polega taka transakcja. Zadzwoniliśmy do jednej z osób ogłaszających się w internecie, przedstawiając się jako zainteresowani kupnem grobu.

- Cena 6,5 tysiąca złotych to suma wyjściowa, możemy oczywiście ponegocjować - mówi nam autorka ogłoszenia. - Prolongata jest opłacona do 2017 roku. Grób zostanie jednak zapisany na pana nazwisko. Jeśli więc przed upływem tego terminu będzie pan chciał w nim kogoś pochować, administracja wyczyści mogiłę - dodaje.

Nasza rozmówczyni chętnie wytłumaczyła też, dlaczego zdecydowała się pozbyć kwatery.
- Grób jest już stary, ma 3o lat. Do niczego nie jest mi już potrzebny - podsumowuje kobieta.
Ale jej oferta to tylko jedna z wielu, jakie można znaleźć na portalu. I okazuje się, że 6,5 tysiąca zł nie jest wcale wygórowaną ceną. "Odstąpię dwuosobowy grób na Junikowie, niedaleko głównego wejścia od ul. Grunwaldzkiej, blisko dostępu do wody" - to treść innego ogłoszenia.

- Mój numer kwatery to..., w drugim rzędzie, po lewej stronie od krzyża, w stronę Plewisk - tłumaczy nam oferentka. - Cena wyjściowa to 10 tysięcy złotych, ale mogę negocjować.
Pytamy, dlaczego kobieta chce sprzedać kwaterę. - Leżą tam moi teściowie, a groby są już bardzo zniszczone - wyjaśnia.

Jak to jednak możliwe, że proceder handlu grobami kwitnie?
- Groby wykupuje się na dwadzieścia lat, ale po upływie tego czasu można prolongować kwaterę na kolejne dwadzieścia - mówi Alina Przybył, wiceprezes Universum. - Właściciel kwatery może wyrazić zgodę na pochowanie w niej kogoś innego, zupełnie obcego. Wystarczy jedynie oświadczenie na piśmie.

Oznacza to, że administracja cmentarza nie sprawdzi, czy to nasz kuzyn, brat, czy osoba, która właśnie zapłaciła nam za kwaterę kilka tysięcy złotych. Spółdzielnia Universum twierdzi, że jest bezradna, bo jej zdaniem odsprzedawanie miejsc na cmentarzu jest legalne.
Są jednak sposoby, by ten proceder ukrócić.

- Ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych nie reguluje tych kwestii - tłumaczy mec. Mariusz Paplaczyk, poznański adwokat. - W tej sytuacji wszystko zależy od ustaleń zarządcy cmentarza.
I wbrew twierdzeniom poznańskiego zarządcy, są cmentarze, na których handlować kwaterami nie wolno. Tak jest chociażby na cmentarzu komunalnym przy ul. Wrocławskiej w Ostrowie Wlkp.

Tamtejszy Miejski Zakład Zieleni zdecydował, że osoba, która rezerwuje sobie przyszłe miejsce spoczynku, od razu reguluje opłatę na 20 lat do przodu. I jeśli w tym okresie zmieni decyzję, może jedynie oddać miejsce z powrotem zarządcy. Jednak wtedy przepadają wpłacone przez nią pieniądze, w części obliczonej proporcjonalnie za okres, który już minął. Później sprzedażą kwatery zajmuje się zakład. Dzięki temu nie ma mowy o handlu kwaterami z drugiej ręki.

Podobnie jest w przypadku cmentarza komunalnego w Pile. Jeżeli ktoś rezygnuje i chce sprzedać wolne miejsce, musi uzyskać zgodę Zarządu Dróg i Zieleni. I to administracja szuka nowego nabywcy.

- Należałoby zastanowić się, czy ustawa z 1959 roku nie wymaga nowelizacji - uważa mec. Mariusz Paplaczyk. - Chodzi o jednolitą regulację, by zasady były na każdym cmentarzu takie same. Brak ustawowych rozwiązań doprowadza do takich patologii, jak chociażby odsprzedawanie grobu za 10 tys. zł.

Bo faktycznie, tam, gdzie zarządcy nie wprowadzają restrykcyjnych zasad, handel grobami kwitnie. Ustawa na szczęście zakazuje użycia grobu do ponownego chowania przed upływem 20 lat. Więc nawet jeśli ktoś odkupi kwaterę za, bagatela, 10 tysięcy złotych, musi poczekać aż upłynie ten termin.

Opłaty za miejsca na cmentarzach na okres 20 lat wcale nie takie wysokie

Ceny większości grobów zamykają się w kwocie kilkuset złotych.

Opłata (ceny obowiązujące w Poznaniu) za pojedynczy grób ziemny z prolongatą na 20 lat to 462 zł brutto, za dwuosobowy zapłacimy 693 zł, za trzyosobowy 924 zł, a czteroosobowy 1,1 tys. zł. Prawo do użytkowania grobu dziecięcego można nabyć już za 173 zł. W ofercie są też urny. Za jednoosobową zapłacimy 75 zł.

Do powyższych cen trzeba doliczyć standardową opłatę za wodę - 37 złotych. Więcej zapłacą ci, którzy zdecydują się użytkować grób przez okres 100 lat. Ceny takich mogił, w zależności od wielkości, wahają się od 1,6 tys. złotych do nawet 6,5 tys zł. Pracownicy administracji poznańskich cmentarzy przyznają jednak, że rzadko kiedy klienci decydują się na skorzystanie z tej najdroższej oferty.

Handel grobami to przejaw liberalnego kapitalizmu

Z prof. Romanem Kubickim, kierownikiem studiów podyplomowych z etyki UAM, rozmawia Paulina Jęczmionka

Czy handel grobami jest nieetyczny?
Mnie osobiście taki proceder się nie podoba. Ale nie można powiedzieć jednoznacznie, że jest to nieetyczne. Etyka dotyczy raczej zachowań i stosunków między osobami żyjącymi. W przypadku handlu grobami chodzi bardziej o wrażliwość, pamięć, stosunek do śmierci.

Ci, którzy sprzedają miejsca na cmentarzu zapominają o swoich bliskich?
Niekoniecznie. Na decyzję o sprzedaży grobu mogą wpływać różne czynniki. Dla niektórych grób to tylko rodzaj symbolu. I po prostu nie mają potrzeby upamiętniania bliskiej osoby na cmentarzu. Ale to nie znaczy, że zapominają. Z kolei w innych przypadkach decyzja o sprzedaży może świadczyć o braku wrażliwości.

Skąd takie praktyki?
To typowa cecha kultury współczesnej. Myślimy głównie o rzeczach doczesnych. Śmierć pomijamy, nie chcemy pamiętać, odsuwamy na dalszy plan. To także ewidentny przejaw podejścia do życia w duchu liberalnego kapitalizmu. Cokolwiek ma jakąś wartość, do tego jest deficytowe, można przeliczyć na korzyści finansowe.

Można jakoś zmienić takie podejście?
Można spróbować uregulować prawnie kwestię handlu grobami. Ale to sztuczny sposób. Bo wszystko tak naprawdę zależy od indywidualnego podejścia.

Paulina Jęczmionka, Tomasz Nyczka, Współpraca: A. Świderska, B. Wolska, AK, DAN, MWE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski