Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Charakterny Demczyszak wbiegł do polskiej historii

Wojciech Koerber
Mateusz Demczyszak biega też na 3000 m z przeszkodami
Mateusz Demczyszak biega też na 3000 m z przeszkodami Fot. Gregory Jakubowski
Zaliczył finał w Barcelonie, teraz chce do Londynu. To był najlepszy występ Polaka na ME od 39 lat!

- Po kim mam charakter? Po ojcu. Zawsze był zawzięty, nie dał sobie w kaszę napluć. Tak, z tego rodzina Demczyszaków od zawsze była znana - mówi nam Demczyszak junior, czyli Mateusz.

Lekkoatleta Śląska Wrocław, który podczas ostatnich mistrzostw Europy w Barcelonie zajął ósme miejsce na 1500 m. Na pierwsze strony gazet się nie dostał, bo lepiej łokciami rozpychali się Lewandowski, Małachowski i spółka. Wszelako z dwóch chociażby powodów warto na Demczyszaka zwrócić uwagę. Po pierwsze - w półfinałowym biegu zaimponował nam charakterem na ostatniej setce. Bardziej ciągnął już siłą ducha niż mięśni.

Po drugie - na tym dystansie i na tej imprezie żaden Polak nie pokazał się lepiej od 39 lat!

- To prawda. Takie pytanie z historii zadał mi w Barcelonie prezes Skucha i byłem zaskoczony. A sprawę pomógł rozwikłać red. Maciek Głowacki. No więc okazuje się, że to najlepszy występ Polaka na ME od 1971 roku, kiedy srebro w Helsinkach zdobył Henryk Szordykowski. No ale to jest legenda. Później żadnego naszego reprezentanta nie było już w ósemce. Cztery lata temu w Goeteborgu Mirek Formela zajął np. 10. miejsce - mówi nam Marek Adamek, klubowy opiekun Demczyszaka, a także Sylwii Ejdys.

Dodajmy, że przed erą Szordykowskiego tylko czterech biało-czerwonych pobiegło na ME lepiej niż Demczyszak. W tej czwórce jest, rzecz jasna, legendarny Janusz Kusociński (piąty w 1934 roku). - Nie znałem tych statystyk. Jestem mile zaskoczony - twierdzi średniodystansowiec, starszy szeregowy Wojska Polskiego. Z tego właśnie względu myśli już o przyszłorocznej olimpiadzie wojskowych w Brazylii, choć celem są te właściwe igrzyska - Londyn 2012.

- W zeszłym roku przedstawiłem Mateuszowi taki plan - jeśli chce być obecny w Londynie, to celem pośrednim musi być Barcelona. Żeby najpierw zrobić minimum na tę imprezę, pobiec, otrzaskać się, zobaczyć, czym to pachnie. I to się udało zrealizować - tłumaczy Adamek. Konkurencję wybrał sobie jednak Demczyszak niełatwą, bo przecież karty rozdają w niej na świecie ciemnoskórzy. - A i w Barcelonie trochę ich już było. Gdyby jednak sytuacja w finale ułożyła się nieco inaczej, byłaby szansa na dwie, trzy pozycje wyżej. Proszę bowiem zauważyć, że drugiego zawodnika od ósmego dzieliło tylko 0,9 sekundy. Inne ustawienie w momencie depnięcia na ostatniej prostej, w momencie rozpoczęcia finiszu, mogłoby pomóc - analitycznie dodaje szkoleniowiec, którego podopieczny startuje też sporadycznie na 3000 m z przeszkodami.

Na ostatniej setce bardziej ciągnął już Demczyszak siłą ducha niż własnych mięśni

Póki co, jest 24-letni Demczyszak młodym żonkosiem. W minioną sobotę poślubił w Żarowie k. Świdnicy Monikę, notabene swego czasu też nieźle zapowiadającą się lekkoatletkę. - Kilka lat temu dostrzegłem w niej talent sportowy i przez rok trenowała nawet w SMS-ie przy ul. Parkowej. Po sezonie musiała jednak skończyć, odezwały się biodra, bo wcześniej uprawiała gimnastykę. Ale w pierwszym roku treningu pobiegła w finale MP na 600 m - przypomina Adamek.

Dziś Demczyszak wybiera się na zgrupowanie do Międzyzdrojów, a na początku września, po finałowych zawodach I ligi, zabierze małżonkę w podróż poślubną do Chorwacji. No a później powrót do reżimu treningowego. Geny i charakter winny pomóc.

- Ojciec był wysportowany. Kiedyś z dwójką kolegów zmierzył się na wiosłach ze studentami AWF-u, przegrywając tylko o dziób. Czarno miał później w oczach, wymiotował, ale postawił się. Mama trenowała z kolei biegi przełajowe - zdradza starszy szeregowy z życiówką 3.38,72. Jest więc jeszcze nad czym pracować. Do rekordu świata Hichama El Guerrouja brakuje blisko 13 sekund.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska