Piłka nożna. Przechodzony mecz: Zagłębie Lubin 1-2 Górnik Zabrze (ZDJĘCIA)

- Chcieliśmy, by trener w tym czasie nie musiał przejmować się nami, samą piłką, żeby nie musiał się martwić, że coś idzie niezgodnie z planami, jakie sobie założyliśmy. Nikt w przygotowaniach nie odpuszczał - takimi słowy posłużył się przed kilkoma tygodniami, na prezentacji Zagłębia w Cuprum Arenie, kapitan zespołu Michał Stasiak.

Obiecanki-cacanki. No chyba, że ktoś tu jest naprawdę skrupulatny, pedantyczny wręcz. I przygotowania swoją drogą, a na mecze ligowe już te zdania przełożenia nie mają. Na mecze ligowe - dyspensa od odpowiedzialności.

Zagłębie przegrało 1:2 z Górnikiem Zabrze. Był to nieformalny mecz otwarcia, dokończonej już - formalnie do ostatniego detalu - lubińskiej Dialog Areny. Na trybunach jedynie 10123, przy możliwych 16100. Doping tradycyjnie niezawodny.

Ale ktoś na pewno może czuć się po meczu wygrany. To jeden z kibiców, Kamil, który w przerwie spotkania wygrał skuter Yamaha JOG R 50 2T ufundowany przez autoryzowanego dealera Yamaha, Motor Centrum przy ul. Sikorskiego w Lubinie.

Na boisko wracamy szybkim krokiem. - Dziękuję kibicom za wsparcie, jakie dali mi jeszcze przed meczem. Wiadomo, z powodu jakiej sytuacji tak się zachowali. Przyznam szczerze, że zakręciła mi się łza w oku. Jestem im niezmiernie wdzięczny i mam nadzieję, że ich doping będzie nam pomagał w kolejnych spotkaniach - mówił trener Marek Bajor na konferencji pomeczowej. Miedziowi fani przez dłuższą chwilę tuż przed pierwszym gwizdkiem skandowali jego imię. Potem skandowali jeszcze dwa nazwiska. Prezesa Roberta Pietryszyna, za którego czasów rozpoczęła się budowa Dialog Areny, oraz Kamila Wilczka, strzelca jedynej - a swojej pierwszej w nowych barwach - bramki dla miedziowej jedenastki.

Telegraficzny skrót z bramek. Choć nie będzie on łatwy, bo przez cały mecz na Dialog Arenie nie działały ani zegar, ani tablica wyników. Zły omen.

16 minuta. 0:1. Tomasz Zahorski z dziecinną łatwością i z siłą czołgu wpadł w pole karne. Po drodze odebrał piłkę Mateuszowi Bartczakowi, minął dwóch stoperów - Csabę Horvatha i Michała Stasiaka - i precyzyjnie uderzył z 6 metrów w długi róg bramki. Bojan Isailović był bez szans.

49 minuta. Piłkę z linii pola karnego podcina pod bramkę Mateusz Bartczak. Martins Ekwueme jej nie sięga. Głowę dokłada za to Kamil Wilczek i pakuje futbolówkę do siatki. Eksplozja radości nowego pomocnika miedziowych.

64 minuta. Kontra Górnika. 2:1. Bonin ze Świątkiem podają sobie piłkę tuż przed nosem Michała Stasiaka. Wydaje się, że Świątek wyrzuca kolegę za obręb szesnastki. Ten jednak spokojnie na oczach dochodzącego (do niego) Ekwueme centruje piłkę przed bramkę. Świątek dopełnia formalności.

9 obcokrajowców znalazło się w 18-tce meczowej Zagłębia, pięciu zagrało od początku

Mankamenty. Zero pomysłu w ofensywie. Mało ruchliwości z przodu, problemy z komunikacją w defensywie, brak wychodzenia na pozycje. Momo Traore, w którym wielu upatrywało następcy Ilijana Micanskiego, częściej grał tyłem do bramki i bezproduktywnie odgrywał bądź cofał się z piłką do środkowej linii. Ani nie zrobił tym miejsca pomocnikom, ani nie wyciągnął z bloków obrońców. Niestety, widać brak formy. Kontuzja w okresie przygotowawczym zrobiła swoje.

A jeśli już brak zdrowia.Kontuzja mięśnia dwugłowego uda odnowiła się Wojciechowi Kędziorze. Zszedł z boiska po 19 min. Przy kontuzjach Plizgi i Pawłowskiego sytuacja lubinian w ataku za ciekawie nie wygląda. Nie ma kto regularnie strzelać goli.

Podziękowano za testy serbskiemu 20-letniemu napastnikowi Petarowi Skuleticiowi. Dogadano się natomiast z jednym z ważniejszych ogniw reprezentacji Słowacji - 30-letnim pomocnikiem Janem Kozakiem, który obecnie jest wolnym graczem. Już w poniedziałek może podpisać 2-letni kontrakt. Jan Kozak, reprezentant na MŚ (łącznie 25 występów/2 gole). W karierze już Liga Mistrzów z Artmedią (gole z Rangersami i Porto), występy w West Bromwich Albion. Może to on będzie koniem pociągowym Zagłębia? Z Górnikiem zabrakło na boisku kilku gości z batem w ręku, którzy wzięliby się za kreowanie gry.

Podsumowujemy występ miedziowych w ligowym spotkaniu z Górnikiem Zabrze. Skala? Szkolna - od 1 do 6, gdzie 6 jest najwyższą notą.
Bojan Isailović - 3
Grzegorz Bartczak - 2
Csaba Horvath - 2
Michał Stasiak - 2
Costa Nhamoinesu - 2
Martins Ekwueme - 2 (-)
Mateusz Bartczak - 2,5
Łukasz Hanzel - 2
Wojciech Kędziora - (-)
Momo Traore - 2 (-)
Kamil Wilczek - 3,5
Amer Osmanagić - 3
Bohatera meczu nie wybieramy. Nasze poczucie humoru nie sięga tak daleko. Docenimy tylko, choć z dystansem, ambicję Kamila Wilczka, który jako jeden z nielicznych piłkarzy Zagłębia groźnie szarpał w ataku.
- Występy Wojciecha Kędziory (zszedł już w 19 minucie), Arkadiusza Woźniaka oraz Dusana Dokicia uznaliśmy za zbyt krótkie, by podlegały wyważonej ocenie.

Zagłębie Lubin 1-2 Górnik Zabrze
Kamil Wilczek 49 - Tomasz Zahorski 15, Adrian Świątek 64

Zagłębie: Bojan Isailović - Grzegorz Bartczak, Michał Stasiak, Csaba Horváth, Costa Nhamoinesu - Łukasz Hanzel (84, Arkadiusz Woźniak), Mateusz Bartczak, Martins Ekwueme, Kamil Wilczek, Wojciech Kędziora (19, Amer Osmanagić) - Mouhamadou Traoré (72, Dušan Đokić).

Górnik: Sebastian Nowak - Michael Bemben, Adam Banaś, Mariusz Jop, Mariusz Magiera - Grzegorz Bonin (86, Tomasz Chałas), Mariusz Przybylski, Aleksander Kwiek, Piotr Gierczak (77, Vladimír Balát), Adrian Świątek (73, Maciej Bębenek) - Tomasz Zahorski.

żółta kartka: Ekwueme.

sędziował: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).