Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Monachium: Raj nad rzeką Izarą

Małgorzata Kaczmar
Stadion piłkarski, przypominający samochodową oponę, raj dla rowerzystów i 900 lat historii. Jeśli Bawaria kojarzy Ci się tylko z jodłowaniem, śmiesznym niemieckim akcentem i piwem, przeczytaj ten tekst, a zmienisz zdanie. O Monachium pisze Małgorzata Kaczmar.

Choć jestem germanofilką pełną gębą i przez dwa lata mieszkałam w Niemczech, nigdy nie byłam w Bawarii. Ten land kojarzył mi się z przaśnymi, ogniskowymi przyśpiewkami, piwem i narodowym strojem męskim, złożonym z krótkich (absolutnie niemęskich) skórzanych spodenek, szelek i obowiązkowego kapelusza z piórkiem. Monachium zaskoczyło mnie jak żadne inne miasto. Dlaczego? Już tłumaczę.

Raj dla wielbicieli "piwka w plenerze"
Piwo, faktycznie, w Bawarii uchodzi za narodowy napój. Ale myliłby się ten, kto sądzi, że uli-ce Monachium są multiplikacją wrocławskiej Wyspy Słodowej. Picie alkoholu w miejscach publicznych jest tu bowiem całkowicie legalne. Nadbrzeże położonej nad malowniczą rzeką Izarą stolicy Bawarii wygląda więc wieczorami jak, nie przymierzając, plaże Barcelony w szczycie turystycznego sezonu.
- Grill jest nieodłącznym elementem stylu życia Niemców - twierdzi mieszkająca od 10 lat w Monachium Joanna Lachetra, tłumaczka, absolwentka wrocławskiej germanistyki i nieoceniona przewodniczka. - Gdy tylko na wiosnę pokazują się pierwsze promienie słońca, każdy szanujący się monachijczyk spieszy z grillem pod pachą nad Izarę - opowiada.
To dlatego wybrzeże rzeki wieczorami aż roi się od ludzi. Grillują, piją piwo, a gdy zapada zmrok, rozpalają pochodnie.

- A po zakończonej imprezie nigdzie nie walają się puszki - zaznacza Lachtera. - Kaucja za szklaną butelkę jest tak wysoka, że nie opłaca się zostawiać szkła nad rzeką - wyjaśnia.

Biergarten to nie to samo, co gródek piwny
Biergarten to w tłumaczeniu ogródek piwny. W przeciwieństwie do tego, do czego przyzwyczaiła nas wrocławska rzeczywistość, wcale nie w centrum miasta, lecz... w samym sercu parku.

- Prawdziwy monachijczyk, który idzie do Biergarten w weekend, bierze ze sobą kraciastą serwetkę i obowiązkowo coś do jedzenia. Nie żadne czipsy czy paluszki, tylko domowe jedzenie - opowiada Joanna Lachtera. Do tych ukrytych w lasach restauracji można dostać się na piechotę lub dojechać rowerem. Obok każdego ogródka piwnego stoją dziesiątki stojaków na rowery. Rower to w Monachium najlepszy, oprócz metra, sposób na przemieszczanie się. Ze stacji miejskich pociągów Tiergarten aż do leżącego w sercu miasta Marienplatz można dojechać na dwóch kółkach.

Pinakoteka, czyli Bosch, Rubens i van Gogh
Dwa gigantyczne monachijskie muzea, neue i alte Pinakothek, mieszczą w sobie dzieła artystów, których nie powstydziłby się Luwr. W neorenesansowym budynku starej pinakoteki przy Barer Strasse można podziwiać dzieła europejskich malarzy od średniowiecza aż do późnego baroku. Wśród nich - "Cierniem koronowanie" Tycjana, "Madonnę z goździkiem" Leonarda da Vinci i słynną "Odpoczywającą dziewczynę" François Bouchera. Wielbiciele współczesnego malarstwa zachwycą się nową pinakoteką, jedną z największych tego typu galerii na świecie, gdzie podziwiać można dzieła Moneta czy van Gogha.

Nigdy nie pójdę grać w Bayernie
Piłkarskie antagonizmy w Niemczech istnieją, skoro jeden z najpopularniejszych niemieckich zespołów, Die Toten Hosen, wylansował przebój, w którym podkreśla, że za żadne pieniądze nie zagrałby w drużynie Bayern Monachium. Sprawę może tłumaczyć to, że chłopcy pochodzą z Düsseldorfu.

Tak czy siak - mnie zszokowały tłumy na ulicach, gdy monachijska drużyna... przegrała finał Ligi Mistrzów. Ale w stolicy Monachium łez nie było. Wręcz przeciwnie, wielka feta: na ulicach, w centrum, nawet w metrze. Koszulki z nazwiskami gwiazd drużyny nosiły nawet niemowlaki, szaliki w klubowych barwach powiewały na szyjach emerytów. We Wrocławiu zawsze wiem, kiedy Śląsk przegrywa z Zagłębiem. Wzrasta poziom agresji i alkoholu we krwi u tych w zielono-biało-czerwonych szalikach. No i przyśpiewki są bardziej niewybredne.
Małgorzata Kaczmar

Europejska Kalifornia

Choć klimat w Monachium jest zmienny, Niemcy doskonale wykorzystują możliwości, które daje Izara. Miasto stworzyło na rzece sztuczną falę. To raj dla surferów, którzy na wzburzonej wodzie urządzają sobie zawody. To dlatego turyści śmieją się, że Monachium to druga Kalifornia. Sztuczna fala na Izarze to niejedyny przykład pomysłu na zagospodarowanie rzeki. W czasie Oktoberfest Izarą spływają tratwy z turystami. Setki ludzi bawią się, piją, jedzą i obserwują miasto, siedząc na... drewnianych balach.

Człowiek legenda

Monachijską miejską legendą jest pan Gussman, mężczyzna, który przechadza się po mieście w bawarskim kapeluszu z piórkiem. Większe trasy pokonuje rowerem z zamontowanym z tyłu metalowym koszem. W jego podróżach towarzyszy mu gęś Germania. Trochę trudno mi było uwierzyć w historię o zwariowanym monachijczyku, który za towarzysza obrał sobie drób, dopóki nie zobaczyłam na własne oczy pana Gussmana na ławce w samym sercu skweru przy ogrodzie zoologicznym. Beztrosko popijał piwo. Gwiazdą ulicy była Germania.

Stadion i klub piłkarski

Na wybudowanej pięć lat temu Allianz Arena mecze rozgrywają dwie drużyny ze stolicy Bawarii: Bayern Monachium i TSV 1860. Myliłby się ten, kto by sądził, że miasto jest podzielone między tych, którzy kibicują jednej drużynie, i tych, którzy są fanami drugiej. Obydwa zespoły raz do roku rozgrywają towarzyski mecz. Nie zdarzyło się jeszcze, by rozgrywki zakończyły się awanturą. Sam stadion mieści prawie 70 tys. kibiców. To trzeci co do wielkości obiekt piłkarski w Niemczech. Dach i fasada stadionu zostały zbudowane z cienkich, wypełnionych powietrzem poduszek.

Jak dotrzeć z Wrocławia

Do Monachium najłatwiej dolecieć samolotem. Bezpośrednio do stolicy Bawarii z Wrocławia latają Polskie Linie Lotnicze LOT. Podróż trwa półtorej godziny. Odległość z Wrocławia do Monachium to 723 km. Podróż samochodem, autostradą A4, a potem A93 zajmuje ok. 7 godzin. Artykuł powstał we współpracy z Polskimi Liniami Lotniczymi LOT.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska