Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak powodzianie nie dali wciągnąć się w politykę...

Arkadiusz Franas
Paweł Relikowski
Od razu powinienem dopisać do tytułu: na razie, ale jest dobrze. Przez chwilę obawiałem się, że z wydarzeń w Bogatyni niektórzy będą chcieli zrobić kolejną zadymę w kształcie tej z krzyżem przed Pałacem Prezydenckim. Ale chyba udało się tego uniknąć.

Pewnie też dlatego, że Bogatynia leży na końcu świata i polityczni zadymiarze mieliby duży problem z ciągłym brylowaniem w tym niespełna 20-tysięcznym mieście. I zanim jeszcze trochę więcej o geografii, to na chwilę zatrzymam się przy polityce.

Otóż całą aferę próbowano rozdmuchać na podstawie wypowiedzi ministra spraw wewnętrznych i administracji Jerzego Millera, że: "Bardzo byłem ujęty skutecznością i profesjonalnym postępowaniem burmistrza Zgorzelca, to że Zgorzelec tak wygląda, to zasługa skutecznego działania władz miasta. W Bogatyni chyba tego zabrakło".

Dodał również, iż burmistrz Bogatyni nie wiedział nawet, jaki jest poziom wody. Może dlatego, panie ministrze, że na niewielkiej Miedziance, na wodowskazie, jeśli takowy tam w ogóle jest, szybko skończyła się skala, a poza tym, gdy już się przelewało, to pewnie lepiej zająć się ratowaniem czego się da niż nurkowaniem z miarką. Koniec dygresji.

I po tej wypowiedzi różni baczni obserwatorzy życia publicznego uknuli spisek. Aha. Miller to rząd PO, burmistrz Zgorzelca też z Platformy, a w Bogatyni rządzi człowiek PiS-u. Na szczęście wszyscy bohaterowie tej układanki dali sobie spokój z eskalacją konfliktu, zwłaszcza iż starcie Jerzego Millera z Andrzejem Grzmielewiczem (z całym szacunkiem, panie burmistrzu) byłoby dość nierównym pojedynkiem. Coś z serii Dawid z Goliatem czy, jak kto woli po piłkarsku, Granica Bogatynia kontra FC Barcelona. Ale na szczęście minister zajął się swoimi sprawami, burmistrz ratowaniem miasta, a czy spisał się dobrze? Ocenę pozostawmy tym, których to najbardziej dotyczy. Czyli mieszkańcom Bogatyni. Zwłaszcza że okazję do wystawienia cenzurki będą mieli już za kilka miesięcy podczas wyborów samorządowych. A co do meritum sporu, to będzie najlepiej, gdy nauczeni ciężkim doświadczeniem minister z burmistrzami usiądą do stołu i ustalą, co zrobić, by nie było kolejnego razu.

Polacy potrafią sobie pomagać w takich sytuacjach. W chwilach krytycznych mobilizujemy się ekspresowo. To nauka, która przekazywana jest w genach.

No i wróćmy do geografii, bo nie bez przyczyny napisałem, że cała rzecz miała miejsce na końcu świata, polskiego świata. On właśnie się kończy w Bogatyni, Zawidowie, Porajowie czy Sieniawce. Bo pamiętajmy, że wbrew temu, czym głównie żyją niektóre media, ucierpiała nie tylko Bogatynia, ale oprócz wspomnianych miejscowości także Radomierzyce, Leśna, Radzimów czy Gryfów. O wielu tych miejscowościach świat usłyszał po raz pierwszy dopiero teraz, gdy tamtejszych mieszańców dotknęła tak wielka tragedia. Ludzie często potracili dorobek całego życia. Musimy pomóc im się podnieść, ale o to jestem spokojny. Bo Polacy doskonale potrafią sobie pomagać w takich sytuacjach. W chwilach krytycznych mobilizujemy się ekspresowo. To nauka, która mam wrażenie, przekazywana jest w genach.

Rzecz jednak w czymś innym. To właśnie teraz samorządowcy - burmistrzowie i wójtowie powinni zakrzyknąć: tu jesteśmy!!! Bo to, że żyjecie na pograniczu, nie oznacza, że musicie być na marginesie. I, przepraszam za wyrażenie, na fali tego zainteresowania okolicami Bogatyni i Zgorzelca urzędnicy powinni ugrać jak najwięcej dla swoich miast i wsi. To brutalna prawda, ale tak jest. Kiedy naprawdę odżył Wrocław? Po powodzi w 1997 roku. Tak samo jak na przykład Kłodzko czy choćby niewielkie Stronie Śląskie. Dolnoślązacy z pogranicza! Nie pozwólcie, by ktoś zmarnował taką szansę. Niech niedługo cała Polska przyjedzie do Was i zobaczy, że jeden z najbardziej uroczych zakątków tego kraju żyje i ma się dobrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska