Najbardziej ucierpiał odcinek Bogatynia-Radomierzyce, gdzie woda z tamy Niedów oraz rzeka Witka poczyniły ogromne szkody. Witka wróciła do swojego starego koryta sprzed 50 lat i przepływa teraz przez drogę. W innych miejscach żywioł powyrywał asfalt, podmył jezdnię.
- Pierwszym i najważniejszym zadaniem będzie skierowanie Witki do nowego koryta - planuje Rafał Jurkowlaniec. Później trzeba będzie osuszyć ten teren, by mógł wjechać ciężki sprzęt. Na końcu będą prowadzone prace remontowe. - Być może na początku przywrócimy do ruchu tylko jeden pas i jazda będzie się odbywać wahadłowo, albo usypiemy prowizoryczną drogę, aby można było już po niej jeździć - mówi wojewoda.
Dobrą wiadomością jest, że sprzęt, ludzie i pieniądze na remont tej drogi (na 1,5-kilometrowej trasie od Radomierzyc do Zatonia) już czekają. Miała ona bowiem być wyremontowana przez Dolnośląską Służbę Dróg i Kolei. Był już nawet wyłoniony wykonawca - firma Budimex.
Remont nawierzchni, wzmocnienie konstrukcji jezdni do dopuszczalnego obciążenia 115 kN na oś, utwardzenie pobocza oraz budowa tzw. pasa powolnego ruchu, zatok autobusowych i nowych chodników miały kosztować 57 mln zł. Ponad 80 procent tej kwoty pochodzi z budżetu województwa, pozostałą część dała Unia.
Zanim prowizoryczna polska droga powstanie, do Bogatyni dojeżdżać się będzie objazdami: przez Zawidów i czeski Frydlant lub ze Zgorzelca: przez Löbau do Zittau i Sieniawki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?