Detektyw Krzysztof Rutkowski wraca do gry. W piątek odwiedził Wrocław.
Przyjechał dużym, czarnym samochodem w towarzystwie dwóch ochroniarzy w kominiarkach. Gdy wchodził do jednego z hoteli w centrum miasta, wzbudzał spore zainteresowanie przechodniów. Starannie uczesany, w dżinsach, białej koszuli i czarnej marynarce wkroczył zdecydowanym krokiem do restauracji. Ani na chwilę nie zdjął ciemnych okularów.
Zamówił kawę, którą posłodził brązowym cukrem, oraz wodę mineralną z cytryną. Telefon dzwonił mu non stop. Każde połączenie odbierał, zamieniał kilka słów z rozmówcą, przepraszał, że nie może teraz rozmawiać i obiecywał, że oddzwoni. W jednej z jego roz-mów pojawił się temat 19-letniej Iwony z Sopotu, która zaginęła w lipcową, sobotnią noc, wracając z dyskoteki. Od kilku tygodni o sprawie mówi cała Polska.
- Przyjechaliśmy tu właściwie prosto z Trójmiasta - mówi detektyw. W piątek ukazał się portret pamięciowy potencjalnego porywacza dziewczyny. Powstał na zlecenie Rutkowskiego, który od pierwszych dni uczestniczył w poszukiwaniach. Przypomnijmy, że sprawa ma wątek dolnośląski. Kamery miejskiego monitoringu zarejestrowały mężczyznę idącego za nastolatką. Miał przewieszony przez ramię biały ręcznik. Podobny znaleziono w pobliżu miejsca, gdzie Iwona była widziana po raz ostatni. Zdobi go herb Bogatyni i nazwa miasta. Może się okazać ważnym dowodem w sprawie. Detektyw przewiduje jednak, że nie zakończy się ona szczęśliwie. Jego zdaniem doszło do morderstwa na tle seksualnym.
Pracujemy nad oszustwem stulecia. Sprawa jest związana ze sprzedażą luksusowych samochodów
A co sprowadziło Rutkowskiego do Wrocławia? - Pracujemy nad oszustwem stulecia. Sprawa jest związana ze sprzedażą luksusowych samochodów - wyjaśniał detektyw. Przestępstwa miał się dopuścić mieszkaniec jednego z dolnośląskich miasteczek, a o pomoc detektywa poprosili poszkodowani. - Zarobił na tej sprawie 15 milionów zł, tak więc skala wyłudzenia jest ogromna. Pomysłodawca przekrętu pochodzi z Warszawy, na razie jest jednak nieuchwytny. Być może przebywa w Hiszpanii, gdzie kupił sobie dom za dwa miliony euro - twierdzi Rutkowski.
Po spotkaniu z dziennikarzami detektyw wsiadł do auta oznaczonego jego nazwiskiem i wyjechał z miasta.
Krzysztof Rutkowski jest najbardziej znanym detektywem w Polsce. Na swoim koncie ma też krótki związek z polityką - był posłem na Sejm z ramienia Samoobrony, a następnie obserwatorem i - przez krótki czas - eurodeputowanym.
Ciemne strony jego życiorysu to konflikt z prawem. Ostatnia sprawa: oskarżenie o prowadzenie bezprawnej działalności w latach 2004-06. Detektyw odpiera zarzuty, twierdząc, że posiada wymagane uprawnienia i licencję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?