Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na konto prezydenta

Krzysztof Kucharski
Krzysztof Kucharski
Krzysztof Kucharski Marek Grotowski
Nikt menedżerskich talentów ani sukcesów Michałowi Merczyńskiemu nie odbierze. Podejrzewam, że z powodu jego rezygnacji, także nikt we Wrocławiu nie będzie płakał.

Gdyby ktoś nie wiedział, o kogo chodzi, to podpowiadam, iż ów pan jest dyrektorem poznańskiego festiwalu teatralnego Malta oraz Polskiego Wydawnictwa Audiowizualnego w stolicy, a u nas miał być twórczym motorem przedsięwzięcia pod nazwą Wrocławskie Forum Festiwalowe. Pamiętam dobrze, że niekonsultowany z żadnym środowiskiem pomysł obdarzenia poznańskiego animatora nadzwyczajnymi plenipotencjami przez prezydenta Rafała Dutkiewicza został przyjęty bardzo kwaśno. Za tym miało iść połączenie czterech firm.
"Znów obcy będzie mieszał" - to był najłagodniejszy komentarz. Psy wieszano na prezydencie, który od jakiegoś czasu ciągle rośnie w roli zbawiciela i leku na całe zło, osoby nieomylnej i wszystko wiedzącej najlepiej. Takie role w życiu społecznym kojarzą się dość jednoznacznie. Warto czasem coś poczytać o pokorze, żeby chociaż teoretycznie jej dotknąć.

Brzydko by było, gdybym napisał, iż miejscowi życzyli obcemu z Poznania - nie najlepiej. Na jego odnowiony projekt festiwalu Wrocław Non Stop, który nigdy nie miał twarzy i był od początku swojego istnienia jakąś hybrydą powstałą z megalomanii, patrzono przez superlupę. Tegoroczne święto zaprojektowane przez grupę Merczyńskiego za ogromne pieniądze nie wypaliło w kilku istotnych punktach. Widać było tylko wielki namiot za 300 tysięcy, który zasłaniał ratusz. Jakby nie mógł stanąć, np., na placu Solnym. Spaliły też na panewce, na przykład, szumnie zapowiadane Igrzyska Jana Klaty czy Strefa Uwolnionych Słów i beznadziejne śmiecie plastyczne porozrzucane po mieście. Jedno "dzieło" było tak sugestywne, że służby miejskie je posprzątały, by nie szpeciło i tak brudnego okropnie miasta.

Czy festiwalom potrzebny jest specjalny nadzorca? Rolą urzędników miejskich różnych szczebli jest takie koordynowanie różnych kulturalnych przedsięwzięć, by każde z nich miało swoje pięć minut i o każdym było głośno w całej Polsce. Na zdrowy rozum parę osób w tym mieście bierze za to spore pieniądze.
Zaraz się zacznie kolejny, unikalny, jeden z czterech na świecie festiwali kontrabasistów. Od dużych nazwisk głowa puchnie. Troska miasta powinna iść właśnie w takie niszowe, ale wyjątkowe przedsięwzięcia, które na Wrocław zwracają oczy konkretnego środowiska. Tak właśnie powstaje bogata panorama kulturalnego miasta. Siła każdego festiwalu zależy od jednego człowieka, przeważnie pomysłodawcy i jego pasji oraz grupy zapaleńców. On już wie, co zrobić, należy go tylko mądrze wspomagać. Nie zawsze w tym mieście tak się, niestety, dzieje. Wszystko idzie na konto prezydenta. Te dobre pomysły i te poronione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska