18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Region: Wrocław się starzeje. Co możemy zrobić dla seniorów?

Sylwia Królikowska, Jarosław Garbacz
fot. dariusz gdesz
Wrocław się starzeje, a jego mieszkańcy są coraz bardziej samotni. Najlepsze, co można dla nich zrobić, to... porozmawiać z nimi.

Maria Zagierska z ul. Kruszwickiej we Wrocławiu w samotności żyje od 6 lat. Po śmierci męża nie ma się do kogo odezwać. - Dzieci rozjechały się po świecie. Do południa spędzam więc dzień na zakupach - żali się. Jak stara się zwalczać samotność? - Przyjaciółkami są dla mnie sprzedawczynie w sklepach na osiedlu. Czasem uda mi się też z kimś porozmawiać w tramwaju lub na skwerze przed blokiem. Wieczorem towarzyszem jest telewizor - dodaje smutno.

Ryszard Guzek, właściciel sklepu z warzywami przy ul. Poznańskiej, przyznaje, że codziennie kilkadziesiąt starszych osób przychodzi tu nie tylko po zakupy, ale by zwyczajnie porozmawiać. - Brakuje im kontaktu, a my staramy się ich wysłuchać.

W mieście wśród seniorów modne są takie wycieczki po sklepach. - Starsi ludzie wybierają tańsze produkty. Ze sprzedawcami zamieniają zaś parę słów - podkreśla Ryszard Guzek. Część wolny czas zabija też wizytą u lekarza. - Dziennie mam do pięciu pacjentów, którzy przyszli porozmawiać o problemach, ale niekoniecznie zdrowotnych - mówi Tadeusz Niedźwiadek z przychodni przy ul. Pretficza.

Joanna Miłosz, psycholog z Wrocławia, przyznaje, że seniorom często rozmowa wystarcza do szczęścia. - Nie znajdujemy czasu dla mam i ojców, a coraz rzadziej pod jednym dachem żyją rodziny wielopokoleniowe - mówi. - Proponuję zadzwonić do rodziców i po prostu spytać, co u nich słychać. Pamiętajmy, że też będziemy starzy...

O tym, że można żyć z seniorem pod jednym dachem, doskonale wiedzą państwo Głośni z Wrocławia. - Mieszka z nami mama oraz syn z żoną i dzieckiem - mówi Wanda Głośna. - Zdarzają się dni, że najchętniej byśmy się pozabijali. Ale nie wyobrażam sobie innego życia. W domu jest cały czas wesoło i jesteśmy szczęśliwi.

Co piąty senior nie może liczyć na pomoc, kiedy ma kłopoty finansowe, co dwudziesty, kiedy jest chory. Ponad połowa czuje się samotnie. Tak wynika z badań przeprowadzonych przez Fundację Ja Kobieta i organizacje skupione w Forum50+, które zajmuje się problemami osób starszych. Okazuje się, że samotność to jeden z najpoważniejszych problemów dla tych ludzi. Przez to starsze osoby coraz częściej popadają w depresję.

Julia Nawrot z Wałbrzycha od kilkunastu lat jest samotna. Jej mąż zmarł, a dzieci wyjechały za granicę. Odwiedzają ją rzadko, czasem tylko na święta. - Zdarza się, że przyjdzie jakaś znajoma, ale one mają swoje sprawy - mówi kobieta. - A gdy narzekają, że muszą się zajmować wnukami, to płakać mi się chce. Ja to bym mogła codziennie je bawić. Ale są za daleko...

Choć niemal w każdym mieście są kluby dla seniorów i miejsce spotkań, to tysiące starszych osób w ogóle z tego nie korzystają. - Mam już swoje lata, nie przystoi mi biegać na dancingi - mówi pani Julia.

130000 tyle osób po sześćdziesiątce mieszka we Wrocławiu

Co piąty senior nie może liczyć na pomoc, kiedy ma kłopoty finansowe, co dwudziesty, kiedy jest chory. Ponad połowa czuje się samotnie. Tak wynika z badań przeprowadzonych organizacje skupione w organizacji Forum50+, które zajmują się problemami osób starszych.

Okazuje się, że samotność to największa bolączka naszych seniorów. Przez nią coraz częściej popadają w depresję. Coraz więcej takich osób podejmuje też decyzję o popełnieniu samobójstwa - popełnia je ponad 18 osób na 100 tysięcy (wśród ludzi powyżej 75. roku życia).

Andrzej Szynal z Wałbrzycha kilkanaście lat temu rozszedł się z żoną. Kilka lat później zaczął ciężko chorować. Wczoraj trafił do hospicjum, bo sam nie dawał sobie rady w domu. Ma sąsiada, który często go odwiedzał, ale nie był w stanie opiekować się nim codziennie. W hospicjum czuje się bezpiecznie, panuje inna atmosfera, a przede wszystkim ma z kim porozmawiać.

Tomasz Drzyzga z Wałbrzycha od kilku miesięcy jest tam wolontariuszem. Przychodzi przed pracą. Przyznaje, że osoby, które zostawiła rodzina, bardzo tęsknią za najbliższymi. Przez to gorzej się czują. Brakuje im rozmowy, kontaktu. - Staram się z ludźmi rozmawiać tak, żeby nie myśleli tylko o chorobie. Gadamy o wszystkim: o polityce, o ich życiu. Często wspominają czasy, kiedy byli zdrowi i dawali sobie sami radę - opowiada pan Tomasz.
Jak tłumaczą fachowcy, coraz rzadziej istnieją wielopokoleniowe rodziny, a ludzie na starość zostają sami.

Marek Karolczak, pielęgniarz w wałbrzyskim hospicjum, od 16 lat pracuje w opiece paliatywnej.
- Coraz więcej jest takich osób, które pomimo tego, że mają bliskich, są rzadziej odwiedzane. Ludzi są zabiegani, dbają o pracę i więcej myślą o tym, żeby jej nie stracić - mówi.

Wspomina, że niedawno miał podopieczną, która cały czas prosiła, żeby syn przyjechał. Ten ciągle nie miał czasu, bo albo wyjechał, albo zaraz miał wyjechać. Kobieta niedawno zmarła... Współpraca PG

Kluby seniora
W każdym większym mieście są kluby seniora. Ich adresy można znaleźć w Związkach Emerytów, Rencistów i Inwalidów. Chętni mogą też dzwonić pod specjalny numer 116 123 (od poniedziałku do piątku w godz. 14-22), utworzony przez Instytut Psychologii Zdrowia.

Dla III wieku
Dobrym sposobem na zabicie samotności jest zapisanie się do Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Działają one m.in. we Wrocławiu, Wałbrzychu, Ząbkowicach Śląskich. Prowadzone są tam rozmaite zajęcia - kursy językowe, warsztaty, wycieczki, kursy tańca.

Zapomniani rodzice czują się niepotrzebni

Z Joanną Miłosz, psychologiem z Wrocławia, rozmawia Sylwia Królikowska

Dlaczego wielopokoleniowe rodziny, mieszkające pod jednym dachem, to już rzadkość?
Zwykle dlatego, że boimy się odpowiedzialności oraz cenimy sobie swobodę i wygodę. Często w rodzinach zdarzają się kłótnie dotyczące tego, kto ma się zająć chorym ojcem czy matką. I o ile rzeczywiście nie ma warunków bytowych, to najlepszym rozwiązaniem jest np. dom spokojnej starości, gdzie tacy ludzie będą mieć dobrą opiekę. Ale jeżeli są możliwości, by starsi rodzice mieszkali z nami, to z pewnością byłoby to dla nich najlepsze rozwiązanie.

Czy rzeczywiście jest tak, że zwykła rozmowa wystarczy starszym osobom do szczęścia?
Tak jest bardzo często. 80-letnia mama cały czas chce się czuć potrzebna i taka się czuje, kiedy syn czy córka choć do niej zadzwonią po poradę, czy po to, by porozmawiać, opowiedzieć o sukcesach wnuków. Ale zwykle nie mamy czasu. Wracamy późno z pracy i telefon do rodzica jest ostatnią rzeczą, o jakiej myślimy.

Jak się czują np. starsi rodzice, których dzieci zupełnie o nich zapomniały?
Przede wszystkim czują, że są niepotrzebni, że gdyby ich nie było, nikt by tego nie zauważył. To często przeradza się w ogromny żal, a ostatnio coraz częściej w silne depresje. A na ich podłożu mogą pojawiać się inne choroby: kłopoty z sercem, ze snem. To wszystko dla starszych osób może nieść poważne konsekwencje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska