- To największy dźwig w Polsce - zachwala Joanna Wąsiel, rzeczniczka prasowa dolnośląskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, inwestora budowy.
Aby złożyć Herkulesa, trzeba było pomocy trzech zwykłych dźwigów. Prace trwały kilkadziesiąt godzin. Maszyna jest tak duża, że już teraz świetnie widać ją z daleka. Choćby z mostu Milenijnego. Musi być wysoka, bo będzie używana do budowy pylonu mostu. To wielki maszt, który stanie pośrodku przeprawy. Od niego będą odchodziły wanty (grube liny), które podtrzymają całą konstrukcję. Pylon ma sięgnąć aż 120 metrów.
Możliwości dźwigu robią wrażenie. Może podnieść nawet 500 ton, czyli 20 czołgów T-34, którym jeździli czterej pancerni. Nad Odrą we Wrocławiu nie będzie miał tak ciężkie-go zadania. - Będzie podnosił 28-tonowe klocki, potrzebne przy budowie pylonu - mówi Krzysztof Michalak, kierownik budowy z firmy Mostostal Warszawa.
Za takie osiągi trzeba jednak słono płacić. Godzina pracy Herkulesa to 1000 zł. Zwykły dźwig jest 10 razy tańszy. Ale takich dźwigów nie ma nawet co do Herkulesa porównywać: mogą one podnieść "zaledwie" 12 ton.
Urządzenie przyjechało do Wrocławia z Gdańska. Pracowało tam na budowie stadionu na Euro 2012.
Zanim olbrzym rozpoczął prace, mostowcy musieli utwardzić podłoże, na którym miał stanąć.
Herkules został sprowadzony do Wrocławia po to, by przyspieszyć budowę. Do tej pory montowanie każdego z 28-tonowych klocków trwało nawet 10 dni. Teraz potrwa cztery. Wszystkich klocków trzeba zamontować 102. Do tej pory przygotowano 62.
Mostostal Warszawa robi wszystko, by uniknąć opóźnienia. To jednak może być co najwyżej zmniejszone. Przypomnijmy, że zgodnie z kontraktem most miał być gotowy w połowie listopada tego roku. Jednak kłopoty na budowie, długa zima i powódź (cała wyspa Rędzińska, gdzie budowany jest most, była pod wodą) sprawiły, że ten termin stał się nierealny. - Jednak chcemy, aby jeszcze w tym roku sama konstrukcja była gotowa, tak by można nią było przejść - mówi Joanna Wąsiel. Wtedy, wiosną przyszłego roku, ruszyłyby prace wykończeniowe, a w lecie przeprawą pojechaliby kierowcy.
Obwodnica Wrocławia już za rok
Kierowcy pojadą całą autostradową obwodnicą Wrocławia już za rok. Wtedy gotowe będą wszystkie trzy fragmenty: od Magnic (gmina Kobierzyce) do lotniska, od lotniska do gminy Długołęka i most Rędziński. Prace są obecnie najbardziej zaawansowane na pierwszym odcinku. Na tyle, że wrocławscy urzędnicy zastanawiają się, czy nie otworzyć tej części pod koniec tego roku. MAT
Czy wierzysz, że autostradowa obwodnica Wrocławia rozładuje korki w mieście? Czekamy na wasze opinie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
