Szeregowemu radnemu, który nie jest szefem żadnej komisji, za sierpień na konto wpłynie prawie 1800 zł, przewodniczącemu komisji 2340 zł, zaś członkom prezydium rady miejskiej ponad 2700 zł. I raczej nie ma szans, żeby w przyszłej kadencji wybrani na cztery lata przedstawiciele za nieprzepracowany miesiąc nie dostali pieniędzy. Jacek Ossowski, przewodniczący rady miejskiej, mówi, że regulują to przepisy.
- Uchwały rady ustalają jedynie wysokość diety. Każdy z radnych sam może zdecydować, co zrobić ze swoimi pieniędzmi - mówi Jacek Ossowski, który co miesiąc przekazuje 100-150 zł na pomoc potrzebującym.
Wrocławska rada miejska nie jest żadnym wyjątkiem. Pieniądze i to zdecydowanie większe za wolny miesiąc dostanie też 35 radnych sejmiku dolnośląskiego. Jeden z nich, Grzegorz Skiba, nie złożył oświadczenia majątkowego, więc diety nie ma.
Ale i tak wszystkie pozostałe pochłoną tylko za ten jeden miesiąc ponad 88 tys. zł, bo 2600 zł zainkasuje szeregowy radny, zaś Jerzy Pokój, szef sejmiku, ponad 2700 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?