18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Gortat uczył najmłodszych wrocławian grać w koszykówkę

Remigiusz Romanowski
Dzieci chętnie wykonywały ćwiczenia, które pokazywał im ich mistrz Marcin Gortat
Dzieci chętnie wykonywały ćwiczenia, które pokazywał im ich mistrz Marcin Gortat Fot. Janusz Wójtowicz
Marcin Gortat, jedyny polski zawodnik grający w NBA, uczył we Wrocławiu dzieci grać w koszykówkę

Niewielka hala przy ul. Chełmońskiego we Wrocławiu wypełniła się wczoraj po brzegi. Chyba nigdy w swojej historii nie była tak oblegana. Ale nie ma się co dziwić, skoro gościł w niej Marcin Gortat - najlepszy polski koszykarz, który gra w zawodowej lidze NBA w klubie Orlando Magic.

Wykorzystując przerwę między sezonami, nasz jedynak w NBA zorganizował w Polsce Marcin Gortat Camp 2010. To cykl treningów dla dzieci od 9 do 13 lat, prowadzony pod okiem Gortata w w sześciu polskich miastach.

- Mam dobry wpływ na dzieciaki, które miały okazję ze mną trenować. Jestem spokojny i mam doskonały kontakt z dziećmi. Chyba budzę zaufanie - z uśmiechem wyjaśniał bohater wczorajszego zamieszania w hali. - Podczas treningów chcę wyławiać koszykarskie talenty, ale również promować zdrowy styl życia. Pokazać, że sport rozwija - dodał.

Zajęcia z Gortatem nie są typowymi treningami. Zawodnik pokazuje i wyjaśnia elementy koszykarskiego rzemiosła. Przy okazji bystrym okiem wyławia talenty. Twierdzi, że nie brak ich w Polsce.

- Po zajęciach we Wrocławiu zwróciłem uwagę na trzech chłopców. Moim zdaniem jeden z nich ma ogromny talent - dzielił się spostrzeżeniami Gortat. Ale ostrzegał: - Ten chłopak ma dopiero 13 lat, a fizycznie prezentuje się już jak zawodowiec. Ma doskonałą koordynację ruchową i bardzo dobrze ułożoną rękę. Naprawdę, ma ogromny talent, ale teraz problem w tym, by polscy trenerzy go nie zepsuli. Zdążyłem już poznać, jak to wygląda i wiem, że w Polsce łatwo zmarnować nawet tak wielki talent.

Na zakończenie Gortat odpowiadał na pytania dzieci.

- Ile pan zarobił na grze w koszykówkę? - rzucił jeden z chłopców. Gortat z uśmiechem odpowiedział: - Wielkie pieniądze to wielka odpowiedzialność. Za to, co zarobiłem, mogę kupić samolot lub jacht, ale to nie jest najważniejsze. Najważniejsze są zdrowie i przyjaźń, a tego nie da się kupić.

Dziennikarzy interesowała przyszłość i nowy sezon.

- Na sto procent zostaję w Orlando Magic. Trener obiecał mi, że w przyszłym sezonie będę dostawał więcej szans pokazania się na parkiecie. Jest tylko jeden warunek: mam dobrze przepracować okres przygotowawczy. Ale o to jestem spokojny - z przekonaniem mówił Gortat.
Reprezentacyjny środkowy skomentował też sukces polskiej reprezentacji koszykarzy, wicemistrzów świata do lat 17. - Na miejscu tych chłopców zamknąłbym się w domu, odciął od mediów i skoncentrował na treningu. Agenci będą im obiecywać złote góry, a oni muszą dużo pracować, aby coś osiągnąć.

W rozmowach przewinął się temat zniknięcia z koszykarskiej mapy Polski Śląska Wrocław.

- Rozmawiam o odbudowie Śląska z ludźmi, którzy odpowiadają za sport i koszykówkę we Wrocławiu. Namawiam, by tego tak nie zostawiali. Zapewnili mnie, że zrobią wszystko, by Wrocław znów miał wielką koszykówkę.

Gdy gość odpowiedział na wszystkie pytania i rozdał autografy, poszedł na obiad. Zamówił schabowego z ziemniakami i mizerią. Schabowy był naprawdę ogromny.

Dzień wcześniej, wieczorem, po przyjeździe do Wrocławia, Gortat (gra zawsze z numerem 13 na koszulce) wraz z Radosławem Czerniakiem (były gracz Śląska, asystent selekcjonera kadry Polski), ze sztabem towarzyszących mu osób (był wśród nich przedstawiciel NBA), gościł na kolacji w Klubie 13, prowadzonym przez byłego gracza Śląska i reprezentanta Polski, Jerzego Kołodziejczaka.

Tematów do rozmów nie zabrakło. Najczęściej przewijała się kwestia ziejącej dziury po koszykarskim Śląsku. Gortat z sentymentem oglądał imponującą galerię zdjęć i pamiątek z dziesięcioleci, przez które Śląsk był wizytówką Wrocławia. Do zdjęć pozował właśnie przy fotkach legend Śląska.

Teraz Gortat jedzie na zajęcia z dziećmi do Krakowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska