Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świdnica: Krucjata przeciwko sex shopom

Małgorzata Moczulska
To ta wystawa od kilku tygodni tak bulwersuje część świdniczan
To ta wystawa od kilku tygodni tak bulwersuje część świdniczan Fot. Dariusz Gdesz
Ponad 100 skarg na wystawę sex shopu przy ulicy Długiej w Świdnicy wpłynęło do miejscowej prokuratury rejonowej. Wszystkie są niemal identyczne, choć każda podpisana przez inną osobę.

Świdniczanie skarżą się w nich, że sklepy z erotycznym asortymentem, a zwłaszcza ten nieopodal katedry, obrażają ich uczucia religijne i szerzą w mieście zgorszenie. Żądają więc usunięcia reklamujących je gadżetów z wystawy, którą można oglądać z chodnika na drodze do świątyni.

Śledczy wszczęli w sprawie śledztwo. Chcą przesłuchać wszystkie osoby, którym te sklepy się nie podobają. - Sprawdzamy, czy rzeczywiście mogło dojść w tym przypadku do zgorszenia kogokolwiek - tłumaczy Beata Piekarska-Kaleta, szefowa wydziału śledczego Prokuratury Rejonowej w Świdnicy.

Awantura o sex shop przy ulicy Długiej trwa w mieście od dwóch miesięcy. Rozpętał ją Krzysztof Lewandowski, założyciel Straży Obywatelskiej oraz radny miejski Prawa i Sprawiedliwości. To on, jako pierwszy, w maju złożył w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przez właścicieli punktu przestępstwa.

- Chodzi mi przede wszystkim o to, że ten sklep jest tuż obok katedry. Przechodzą tędy starsi ludzie, a co gorsze - klerycy i zakonnice, a tu takie świństwa na wystawie! Tak nie może być! - denerwuje się radny, który początkowo groził, że jeśli wystawa nie zniknie, zorganizuje przed sklepem pikietę. Zrezygnował jednak z tej formy protestu, bo wielu świdniczan mówiło głośno, że nie chce mieć z wojną z sex shopami nic wspólnego.

Środowiska związane z Kościołem nie składają jednak broni. Właścicielka sklepu liczbą donosów i całym zamieszaniem wokół jej biznesu jest zdziwiona.

- Dziwne by było, gdybym na wystawie sex shopu prezentowała ubranka dla dzieci albo kawę - mówi Elżbieta Daszkiewicz.

- Poza tym ja nie prezentuję tu żadnych treści pornograficznych. Są kajdanki, silikonowe piersi, prezerwatywy i inne zabawki. - To wszystko zakrawa na jakieś średniowiecze! Apeluję więc: ludzie, opamiętajcie się!

To już kolejny problem z sex shopem przy ulicy Długiej. W ubiegłym roku, gdy otwierano tam pierwszy sklep z gadżetami erotycznymi, inny radny PiS, Mariusz Barcicki, protestował przeciwko szyldowi (czarny diabełek na różowym tle), który go zdobił. Został ściągnięty, bo nakazał to konserwator zabytków. Dziś wystawy tam nie ma. Czy ugnie się też pani Daszkiewicz? Zapewnia, że nie. - Prowadzę legalną działalność gospodarczą i sprzedaję legalny towar - podkreśla kobieta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska