Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Umarł Śląsk, niech żyje Śląsk!

Michał Lizak
Brązowy medal to ostatni koszykarski sukces Śląska pod wodzą Waldemara Siemińskiego
Brązowy medal to ostatni koszykarski sukces Śląska pod wodzą Waldemara Siemińskiego Paweł Relikowski
Siemiński nie zgłosił swojego zespołu do ekstraligi. Wrocław może starać się o dziką kartę.

Od wtorku od godziny 12, a więc ostatecznego terminu zgłoszenia Śląska do rozgrywek ligowych, wiemy, że w ekstralidze nie zagra Klub Sportowy Śląsk Wrocław SSA, którego właścicielem jest Waldemar Siemiński. Przedstawiciele jego spółki nie zgłosili drużyny do rozgrywek. Jednak wcale nie musi to oznaczać pożegnania Wrocławia z ligą.

Zarząd Polskiej Ligi Koszykówki poinformował bowiem, że "istnieje możliwość skorzystania z zaproszenia do ligi w sezonie 2008/2009 przez Wojskowy Klub Sportowy Śląsk Wrocław zgodnie z obowiązującym regulaminem". Szalenie istotna jest tu nazwa podmiotu. Do ligi nie zgłosił się Śląsk SSA, a zagrać w niej może (po wykupieniu dzikiej karty, a więc za kwotę 300 tysięcy złotych) WKS Śląsk (nie sportowa spółka akcyjna, a stowarzyszenie, jednoprocentowy akcjonariusz Śląska SSA).

Ten niuans prawny jest bardzo ważny z punktu widzenia przyszłości wrocławskiego klubu.
- W myśl umowy, jaką WKS Śląsk zawarł w 2002 roku ze Śląskiem SSA, spółka koszykarska ma prawo do używania logo klubu, tradycji i osiągnięć historycznych tylko w sytuacji, gdy występuje w najwyższej klasie rozgrywek. Wczoraj, gdy Waldemar Siemiński nie zgłosił zespołu w wymaganym terminie do ekstraligi, stracił to prawo. Wróciło ono do WKS-u Śląsk - mówi dyrektor zarządu Wojskowego Klubu Sportowego Janusz Pilch.

Oznacza to, że WKS Śląsk może wystąpić o dziką kartę albo na mocy podobnej umowy, jaką miał ze Śląskiem SSA, wraz z inną sportową spółką akcyjnych starać się o start w lidze.
- Jeszcze dziś spotkam się z prezydentem Rafałem Dutkiewiczem. Będziemy się widzieli choćby podczas pożegnania olimpijczyków WKS-u Śląsk, którzy odlatują do Pekinu. Temat przyszłości koszykarskiej spółki na pewno będzie poruszony - mówi Pilch, który wczoraj wrócił do Wrocławia z urlopu.
- W ciągu kilku dni musimy wiedzieć, czy WKS Śląsk zechce skorzystać z zaproszenia - zastrzega prezes PLK S.A. Janusz Wierzbowski.

A z czym zostaje Siemiński? Ze zobowiązaniami z poprzedniego sezonu(o ile one w ogóle są) oraz nielicznymi kontraktami z zawodnikami (o ile w umowach nie ma zapisów, że obowiązują one tylko wówczas, gdy Śląsk SSA występuje w ekstralidze).

Jak Wrocław może wrócić do ligi

1 WKS Śląsk przystępuje do rozgrywek ligowych jako stowarzyszenie i dostaje warunkowy okres czasu na przekształcenie się w sportową spółkę akcyjną. To jednak wariant mało realny.
- Na pewno stowarzyszenie nie ma na to odpowiednich środków. Sporo problemów mamy już ze zdecydowanie mniej kosztowną piłką ręczną - przyznaje Janusz Pilch, dyrektor zarządu stowarzyszenia WKS Śląsk.

2 WKS Śląsk podpisuje podobną umowę, jaką miał ze Śląskiem SSA Siemińskiego, ze sportową spółką akcyjną wystawiającą zespół w ekstraklasie piłkarskiej (jej właścicielem jest miasto) i razem starają się o dziką kartę. Tym samym miasto za 300 tysięcy złotych, bo tyle kosztuje dzika karta, stałoby się właścicielem klubu dwusekcyjnego: piłkarsko-koszykarskiego.

3 WKS Śląsk podpisuje podobną umowę, jaką miał ze Śląskiem SSA Siemińskiego, z Tomaszem Kurzewskim, który zobowiązuje się do powołania do życia sportowej spółki akcyjnej. Kurzewski przejąłby prawa do herbu, tradycji i osiągnięć Śląska; mógłby wykupić dziką kartę i wystartować w ekstraklasie. Ponoć od dawna jest zdecydowany, by nabyć Śląsk, a więc mógłby to zrobić (co wydaje się kluczowe) bardzo szybko.

4 WKS Śląsk dogaduje się z innym inwestorem, który zobowiąże się do powołania sportowej spółki akcyjnej, wykupienia dzikiej karty i zapewnienia budżetu dla sekcji koszykarskiej, w zamian za użyczenie herbu, nazwy i tradycji. Powyższe rozwiązanie jest mało realne, bo szefowie ligi zaznaczają, że na podjęcie decyzji jest zaledwie kilka dni. To stanowczo zbyt mało czasu na znalezienie nowego inwestora i przeprowadzenie całej operacji.

5 WKS Śląsk ponownie podpisuje umowę ze Śląskiem SSA (Siemińskiego) i razem wykupują dziką kartę. W tym wypadku mamy powrót do punktu wyjścia, co też wydaje się mało realne, bo Siemiński nie chce się już zajmować koszykówką. Chyba że zrobi to tylko po to, by Śląsk SSA sprzedać wraz z miejscem w ekstralidze...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska