Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bogatynia: Hałas elektrowni przeszkadzał Niemcom

Janusz Pawul
Elektrownia Turów szukała źródła hałasu kilka miesięcy
Elektrownia Turów szukała źródła hałasu kilka miesięcy fot. Janusz Pawul
Niemcy skarżyli się, że hałas z polskiej elektrowni nie daje im spać. Elektrownia Turów założy zatem tłumiki na kominy.

Przeciw hałasowi z polskiej PGE Elektrowni Turów w Bogatyni protestowali mieszkańcy przygranicznych niemieckich miejscowości Hirschfelde i Rosenthal. Byli tak zdesperowani, że pojawiali się z transparentami podczas polsko-niemieckich spotkań i uroczystości. Twierdzili, że nie mogą spać ani oglądać telewizji. Było o krok od międzynarodowego konfliktu, gdy mieszkańcy Rosenthal poprosili o pomoc w wyeliminowaniu hałasu Franka Kupfera, saksońskiego ministra ds. rolnictwa i ochrony środowiska.

Zarząd elektrowni, zdając sobie sprawę z powagi sprawy, dwoił się i troił, by wyeliminować hałas. Próbowano różnych metod, jednak efekty tych działań nie zadowalały niemieckich sąsiadów. W końcu za sprawę wzięli się niemieccy specjaliści. Przeprowadzili długotrwałe, trwające 42 doby badania natężenia hałasu, których wynik potwierdzał - są niewielkie przekroczenia norm, zwłaszcza w porze nocnej. Teraz krok należał do Polaków.

- Nasze badania były bardzo żmudne - mówi Jan Wyszyński, kierownik wydziału ochrony środowiska PGE Elektrowni Turów. - Dziś już jednak wiemy, że źródłem tego hałasu są wentylatory spalin bloków 1, 2 i 3. Hałas, który powodują, rozpręża się po wyjściu z komina na wysokości 150 metrów i jak parasolem pokrywa całą okolice. Nie jest słyszalny w promieniu 500-600 metrów, ale jest odczuwalny dalej - tłumaczy. Największe problemy mieli w związku z tym mieszkańcy miejscowości Rosenthal. - Problem hałasu nie jest tak ogromnie uciążliwy, że nie pozwala ludziom żyć. Prowadzi do dużego dyskomfortu, stąd akcje protestacyjne mieszkańców - wyjaśnia Bernd Müller, burmistrz Hirschfelde.
Gdy źródło hałasu zostało wreszcie zlokalizowane, elektrownia podjęła działania, żeby je wyeliminować. - Będzie nas to kosztowało ponad 20 milionów złotych - wylicza Roman Walkowiak, prezes PGE Elektrowni Turów. - Elektrownia wyciszy kominy do końca 2011 roku - zapowiada.
By uspokoić niemieckich sąsiadów i poinformować o tym, co zrobią, na jakim etapie są prace związane z realizacją tej obietnicy, elektrownia Turów zaprosiła do siebie przedstawicieli samorządów niemieckich oraz m.in. Franka Kupfera, saksońskiego ministra ds. rolnictwa i ochrony środowiska oraz Heidrun Jung, niemiecką konsul generalną we Wrocławiu. Elektrownia Turów zobowiązała się, że będzie poszukiwać kolejnych źródeł hałasu, a po ich zlokalizowaniu przystąpi do wytłumienia w taki sposób, aby nawet przy niesprzyjających warunkach atmosferycznych nie dochodziło do przekroczeń norm hałasu słyszalnego po stronie niemieckiej. Źródła te mają zostać wy-tłumione do 2013 roku.

To niejedyne kłopoty, jakie elektrownia miała z sąsiadami. W marcu protestowali Czesi. Ich obawy wzbudziły plany inwestycyjne PGE Elektrowni Turów.

Burmistrzowie czeskich przygranicznych miast wysłali oficjalny protest do polskich władz przeciw rozbudowie Elektrowni Turów. Akcji patronował szef czeskiego Senatu Przemysl Sobotka, który w izbie wyższej reprezentuje region liberecki. Jirzi Horak, burmistrz Hejnic, bał się wzrostu emisji spalin. Z kolei Maria Matuszkova, burmistrz Viszniovej, obawiała się, że rozbudowa elektrowni i pobliskiej kopalni Turów spowodują obniżenie poziomu wód gruntowych, co oznaczałoby katastrofę dla tamtejszych rolników.

Protesty południowych sąsiadów doprowadziły do polsko-czeskich rozmów, podczas których dyrektor turoszowskiej kopalni przedstawił wszystkie parametry planowanego przedsięwzięcia i uspokoił sąsiadów.

Nowe kotły będą emitować kilkakrotnie mniej zanieczyszczeń - zapewniała Czechów Iwona Parkitna z Elektrowni Turów. - Obawy sąsiadów, że zwiększy się zanieczyszczenie środowiska są całkowicie bezpodstawne - podkreślała. Jak dodała, elektrownia stawia na supernowoczesną jednostkę o mo-cy 460 MW. Dzięki temu wpływ na środowisko będzie znacznie mniejszy. Nowy blok ma być gotowy za 5-6 lat. Wsp.: ALKA

Jak zminimalizować uciążliwość dużych zakładów przemysłowych? Czekamy na Twoje komentarze!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska