Do wypadku w niedzielę przed południem, doszło w garażu, gdzie mężczyzna składował butle. W sumie miał ich tam kilkaset. Budynek został kompletnie spalony. Nie ucierpiały sąsiednie zabudowania. Choć mieszkańcy mówili, że odłamki rozsadzanych butli odbijały się od kościelnej wieży, która stoi 100 metrów od garażu.
Strażacy nie ustalili jeszcze bezpośredniej przyczyny wypadku. Wiadomo jednak, że poszkodowany w chwili wybuchu był w garażu. Najprawdopodobniej starał się ugasić pożar. Ustalono również, że wybuchło kilkanaście butli. Można mówić o wielkim szczęściu, bo gdyby wybuchły wszystkie, to ucierpiałyby sąsiednie budynki i ich mieszkańcy.
Gdy pożar garażu został ugaszony, strażacy jeszcze przez kilkadziesiąt minut schładzali butle, które nie wybuchły.
Czy prawo zezwala na składowanie takiej ilości butli z gazem w garażu? - Teraz nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na takie pytanie. Trwa dochodzenie, które wszystko wyjaśni - mówi Marta Stefanowska, rzeczniczka prasowa policji ze Środy Śląskiej, która prowadzi sprawę.
W akcji ratunkowej, która trwała 4 godziny, brało udział aż 19 wozów strażackich i 64 ludzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?