Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobrze, że gen. Koziej zaczął debatę afgańską

Wojciech Rogacin
Fot. archiwum
Krytyka, z jaką spotkała się wypowiedź szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Kozieja, pesymistycznie oceniającego wojnę w Afganistanie, jest niezasłużona. Generał powiedział w ubiegłym tygodniu po prostu to, o czym w Stanach Zjednoczonych czy na zachodzie Europy mówi się od dawna.

Więcej, eksperci i gazety w USA otwarcie przyznają, że realizowana obecnie w Afganistanie strategia gen. McChrystala, polegająca na zwiększeniu sił koalicji i ofensywie wobec talibów, ponosi druzgocącą klęskę. Jej symbolem jest rosnąca liczba ofiar po stronie wojsk międzynarodowych (w czerwcu zginęło tam w sumie 93 żołnierzy NATO i ISAF, co jest miesięcznym rekordem ofiar śmiertelnych w 8,5-letniej historii tej wojny), brak postępu w szkoleniu kadr afgańskiego wojska, które miałoby przejmować kontrolę nad swoim krajem po sukcesywnym wycofywaniu wojsk koalicji, wreszcie zeszłotygodniowe odwołanie autora obecnej strategii gen. McChrystala z funkcji głównodowodzącego wojskami ISAF w Afganistanie.

W nieoficjalnych rozmowach amerykańscy generałowie przyznają, że powinniśmy się martwić nie Afganistanem, w którym przebywa może 100 talibów, ale Pakistanem i Jemenem, które są prawdziwymi matecznikami terrorystów. W tym kontekście wystąpienie generała Kozieja nabiera cech głosu wołającego na puszczy, by wreszcie i w Polsce zaczęła się merytoryczna dyskusja nad sprawą Afganistanu. Nie szermowanie hasłem Afganistanu na potrzeby kampanii wyborczej, co niestety Bronisław Komorowski zaczął robić już przed pierwszą turą wyborów i kontynuuje nadal. To może - jak ostrzegają wojskowi - tylko spowodować nasilenie ataków talibów na polskich żołnierzy.
Jak najbardziej słuszny jest postulat gen. Kozieja rozpoczęcia debaty na temat przyszłej roli Polski w koalicji antyterrorystycznej, ale także w łonie sojuszu NATO nad tym, jaka ma być dalej strategia dla Afganistanu oraz jak sojusz powinien reagować na rodzące się prawdziwe zagrożenia w Jemenie i Pakistanie.

Realizowana obecnie w Afganistanie strategia gen. McChrystala, polegająca na zwiększeniu sił koalicji i ofensywie wobec talibów, ponosi druzgocącą klęskę

W tym sensie nawet jeśli - jak ostrzegają komentatorzy - wypowiedź gen. Kozieja wywoła reakcje u innych sojuszników, będzie to sprawa pozytywna. NATO musi się zastanowić nad strategią wobec Afganistanu, gdy jeszcze można uratować sytuację, a nie czekać, aż okaże się, że misja kończy się fiaskiem.

Afgańska strategia NATO się nie sprawdza. Ale już trzeba zacząć myśleć o zagrożeniach poważniejszych, jak siedliska Al-Kaidy w Jemenie i Pakistanie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska