Nowy program dofinansowania remontów starych budynków ma wejść w życie od przyszłego roku. Jeśli tak się stanie, wrocławskie kamienice dostaną od Ministerstwa Infrastruktury dopłatę do remontów. Resort dołożyłby 20 proc. do kredytu zaciągniętego na renowację. Wszystko dlatego, że polskie domy się sypią.
20 proc. dołoży rząd do kredytu zaciągniętego na renowację starych kamienic.
W całym kraju natychmiast trzeba wyburzyć 40 tys. budynków - około 260 tys. mieszkań. Wrocław nie odbiega od tej statystyki. W naszym mieście gmina przeznaczyła do rozbiórki około 80 budynków. W 60 z nich mieszkają ludzie. Miasto na pieniądze z ministerstwa nie ma jednak co liczyć. Po wejściu w życie ustawy dostaną je tylko spółdzielnie, wspólnoty i prywatni właściciele.
- Z tych pieniędzy nie skorzystają jednostki budżetowe - zaznacza Stanisław Kudroń z departamentu strategii budownictwa i mieszkalnictwa ministerstwa. - Nad naszym projektem pracuje Sejm. Mamy nadzieję, że od przyszłego roku będzie można z tych pieniędzy korzystać.
Według danych Instytutu Rozwoju Miast, aż 60 proc. z 13 milionów polskich mieszkań wymaga remontu. Ale nie wszystkie dostaną pieniądze. Podstawowym warunkiem dofinansowania jest data wprowadzenia się pierwszych mieszkańców kamienicy - musieli się tam pojawić przed 1961 rokiem.
Na Dolnym Śląsku nie brakuje takich. Zarządza nimi np. wrocławska firma Expert Dom. Jej szef Seweryn Chwałek uważa, że przydadzą się każde pieniądze. Sam chętnie skorzystałby z pomocy.
- Trzeba pamiętać, że dopłata wyniesie tylko 20 proc. Większą część pieniędzy należy zebrać samemu - tłumaczy. Według Seweryna Chwałka, najchętniej z programu skorzystają spółdzielnie, bo tam łatwo o decyzję. Podejmuje ją prezes. W przypadku wspólnot sprawa nie jest już taka łatwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
