Legnica: Mecenas Edward R. nie jest zbrodniarzem komunistycznym

Edward R. był oskarżony przez Instytut Pamięci Narodowej o to, że w 1985 roku, będąc zastępcą prokuratora rejonowego w Legnicy, podpisał dokument odmawiający wszczęcia postępowania karnego wobec esbeków, którzy skatowali lubińskiego opozycjonistę Jana Sugalskiego. Proces mecenasa rozpoczął się w październiku 2008 roku. W sądzie rejonowym został uznany za zbrodniarza komunistycznego. Sprawa została jednak umorzona, bo objęła go amnestia. Mógł wykonywać swój zawód. W apelacji sprawa wróciła do ponownego rozpatrzenia. Wiosną minionego roku sąd rejonowy uniewinnił Edwarda R. Od tego wyroku odwołał się prokurator. Sprawa utknęła na ponad rok.

Według SN wyroki zagrożone karą do pięciu lat ulegają przedawnieniu

Mniej więcej w tym samym czasie zapadły wyroki skazujące wobec esbeka Bogdana M. oraz milicjantów: Tadeusza K. i Piotra M., oskarżonych o katowanie opozycjonistów. Gdy sprawa Bogdana M. trafiła do apelacji, legnicki sąd zwrócił się do Sądu Najwyższego o wykładnię, czy zbrodnia Edwarda R. nie uległa przedawnieniu.

Według SN wyroki zagrożone karą do pięciu lat ulegają przedawnieniu. Wczoraj sędziowie Sądu Okręgowego: Lech Mużyło, Marek Poddębniak i Andrzej Grochmal uznali, że sprawa mecenasa się przedawniła. Ale korzystniejsze dla niego jest uniewinnienie niż umorzenie sprawy, bo tak stanowi prawo.

Mecenas Edward E. nie chciał skomentować wyroku. Prokurator działu śledczego IPN Krzysztof Matkowski chciał, by ta sprawa trafiła do ponownego rozpatrzenia. - Będziemy musieli się zastanowić nad krokami, jakie powinniśmy podjąć wobec innych, podobnych spraw, których wciąż jest wiele - mówi prokurator Matkowski. - Uchwała Sądu Najwyższego dotyczy tylko Bogdana M. Trudno przesądzać, czy w innych przypadkach zapadną wyroki o umorzeniu - dodaje śledczy IPN.

15 lipca legnicki Sąd Okręgowy w Legnicy rozpatrzy sprawy Bogdana M., Tadeusza K. i Piotra M. Czy zostaną umorzone?